5 odpowiedzi w tym temacie

[hofier]

Krótkie pytanie, mam opcję pośmigać kilka dni szosą po okolicach Berlina: są jakieś wymagania dot. lampek/światełek/dzwonków? niestety słabo znam język naszych sąsiadów, a w polskiej cześci internetu sporo sprzecznych informacji. Rowery sportowe/wyczynowe mają jakąś taryfę ulgową? jakie, w praktyce, mundurowi mają podejście do tego? lampki muszą mieć homologacje? sporo będę jeździł w nocy i zastanawiam się czy bocialarka z dioda xm-l nie dostanie 200eur mandatu

[DrMike]

Mnie tam sprawdzali w Lubieszynie i nic nie gadali, mimo że moim wyposażeniem były dwa bidony

[Prozor]

O ile pamiętam, to tak - rowery wyścigowe (waga poniżej 11 kg) mają ulgę: nie muszą być zasilane z dynama i lampki mocowane mogą być na noc. Za brak dynama wydymają na 15 euro.

Ale teoretycznie wszystkie lampki powinny spełniać niemieckie normy, znaczy nie być oczojebne: StVZO bociana nie obejmuje, znaczy kolejny mandat. Lampka tylna też musi w/w normy spełniać, np. nie może migać.

Łapanki na ogół na jesień. Na czas wyścigu dyspensa - można jechać bez lampek.

 

Przepisy po ichniemu masz tu: http://www.stvzo.de/stvzo/B6.htm#67 - przetłumacz sobie sam (translator gogla bredzi), ja po niemiecku tylko trochę, najlepiej przy pifku ;-).

 

Z drugiej strony np. peleton >15 rowerzystów ma jechać jezdnią, nie rwać się na światłach i nie potrzebuje ochrony policji. Miodzio...

 

Co do mandatów, mała zmiana, od 1 maja 2014 stawki się trochę zwiększyły (20EUR), pełen wykaz:http://www.adfc.de/bussgeldkatalog/ - teraz nawet za brudną lampkę dostaniesz 20 Euro ;-), a za gadanie przez telefon 25 EUR, za przejazd po pasach (zebra): bagatela: 40 EUR!

 

Reasumując - lampkę przednią lepiej założyć taką bez oślepiania (ewentualnie jeśli to jest lampka bociana z kolimatorem (soczewką), to naklej na górnej połowie soczewki taśmę z np. folią aluminiową, świecić będzie tylko dół, góra nie będzie walić po oczach - ale trzeba wypozycjonować), tylna lampka może być bez zmiany, byleby tylko nie migała.

 

Większość tego tłumaczy, dlaczego nawet na terenie dawnego DDR'u jazda rowerem jest zdecydowanie bardziej cywilizowana, niż w Polsce. U nas na pierwszy rzut oka widać, że jedzie turysta niemiecki, przeciętny Polak w Niemczech wybuliłby parę razy po kilkanaście - kilkadziesiąt euro kary i też by się nauczył normalnie jeździć.

 

Teoretycznie w niemczech szosowcy mogą nieco więcej niż turysta, a ten niż mieszczuch. Ale bez przesady ;-).

 

Ps. Dzwonek teoretycznie też tam trzeba mieć. Zresztą w RP również ;-).

[hofier]

Prozor, dzięki za wyczerpująca wypowiedź! Z tył mam słynnego WallE Mactronica, mam nadzieję, że skierowany w dół nie oślepia kierowców tylko daje ładną czerwoną plamę na asfalcie. Z przodu pozycyjny, silikonowy Blackburn, a do oświetlania szosy będe prawdopodobnie bawił się Bocią - już dawno chciałem ją zaadoptować na nieco bardziej cywilizowany tryb świecenia.

Gdzieś mi śmignęło, kilka zdań o odblaskach (koła+pozycyjne) ale chyba podejście jest do tego podobne jak w PL? Być może mocno przesadzam z tym strachem ale już pareset euro straciłem przez formalistów z czeskiej drogówki

[d8wid]

Mnie tam sprawdzali w Lubieszynie i nic nie gadali, mimo że moim wyposażeniem były dwa bidony

A co Ci sprawdzali? rower czy nie kradziony? ja jeszcze nie miałem z nimi styczności

[DrMike]

A sprawdzali mi dowód, i na rower nawet nie patrzyli. Fakt że NRD to inny swiat, i koło Berlina moga byc bardziej rygorystyczni.