Jump to content


Photo

Jakie Były Najgorsze Polskie Rowery.


10 replies to this topic

#1 wojbar100

wojbar100
  • Użytkownik
  • 32 posts

Posted 10 July 2014 - 19:41

Co w nich się najbardziej psuło



#2 wiktor24

wiktor24
  • Użytkownik
  • 1,727 posts
  • SkądDolnośląskie

Posted 10 July 2014 - 20:55

stare widelce romet? przerzutki favorit?



#3 Stasko

Stasko
  • Użytkownik
  • 497 posts

Posted 10 July 2014 - 21:30

Miałem kiedyś Huragana : nic się nie psuło :-)



#4 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Posted 10 July 2014 - 21:42

A ja kilkanaście lat jeździłem Rometem Pasatem - jak się poprawiło fabrykę (wyrzuciło wianki z piast na rzecz samych kulek), porządnie wbiło kliny w korbach (na smarze) i co jakiś czas przesmarowało wszystkie łożyska, dało się jeździć.

 

Widelce jednak faktycznie pękały (nie katastrofalnie, a stopniowo), a stalowe obręcze były krzywo zespawane i nie hamowały na mokro. Szprychy też były kiepskie, słabo naciągnięte i kaleczyły je cienkie kołnierze stalowych piast.

Ale i tak przesiadka z Wigry 3 to było jak wstąpienie do raju. Jak już się ten 17 kg rower rozbujał, to szedł jak przecinak.

Bez problemu robiłem nim trasy po 150 -170 km, a raz nawet przejechałem 233 km  jednego dnia.

Dawno to było. 


  • Kresowiak likes this

#5 Kresowiak

Kresowiak
  • Użytkownik
  • 539 posts
  • SkądKraków

Posted 15 October 2014 - 17:05

233km na Wigrach? Szacunek

#6 kryniu

kryniu
  • Użytkownik
  • 415 posts
  • SkądKórnik

Posted 15 October 2014 - 17:35

233km na Wigrach? Szacunek

 Na Passacie , na Passacie...

Należałoby chyba oddzielić rowery od wyrobów roweropodobnych jakie w dawnych czasach były w powszechnym użytku. Do rowerów dostęp mieli naprawdę nieliczni szczęśliwcy , większość poruszała się na pancernych "ukrainach" , "narcyzach" lub w damskiej wersji "malwach".

   Z perspektywy mojego , blisko 40 letniego żywota najgorzej (choć z największym sentymentem) wspominam jednak wigry3 , którego to wytworu podstawową wadą było pękanie ramy w okolicach miejsca gdzie tzw. składak miał przemyślne rozwiązanie umożliwiające "złożenie" ramy... :-D  pękały pod 30 kg dziećmi po szaleństwach na pagórkach i co drugi wigry na osiedlu miał spawaną ( ew. "posmarkaną")ramę, a o trwałości piast w kołach lepiej nie wspominać...



#7 Kekacz

Kekacz
  • Użytkownik
  • 1,143 posts
  • SkądRzeszów

Posted 15 October 2014 - 18:00

Tą samą wadę jeśli chodzi o zawias miały stare i chyba nadal produkowane Jubilaty. Nie spotkałem jeszcze tego egzemplarza, który miałby prostą ramę. Chyba, że prosto ze sklepu. Zawsze był to dwuślad. Mój miał zawias zespawany na stałe oraz dorzuconą górną rurkę.

Trzepak 

"MAMIL"


#8 gibber

gibber
  • Użytkownik
  • 1,204 posts
  • SkądN. Tomyśl

Posted 16 October 2014 - 05:06

Jakość Wigry mocno upadła w latach 80. Embargo za stan wojenny zrobiło swoje. Ojca Wigry nie miało nawet podkładu pod lakier, zamiast smaru w piastach, towot.

Z drugiej strony Wigry po dziadku, wyprodukowane w 72-73 nie miało zbytnich problemów jakościowych, ale dziadek bardzo o niego dbał i przed każdą zimą rozkładał na części pierwsze, smarował i składał.



#9 bursztynian

bursztynian
  • Użytkownik
  • 124 posts

Posted 16 October 2014 - 06:33

Nie narzekajcie :). Ja na Wigrach wyrobilem sobie "noge", jezdzilem codziennie jak porabany po szkole, nawet sobie zalozylem BARANKA zamiast kierownicy i kombinowalem jak tu by zalozyc wieksze kolo z tylu - to byly czasy kiedy w torowych i czasowych maszynach spotykalo sie kola o roznych srednicach. Pewnie wygladalem jak idiota, ale potem dlugi czas mialem kompleksy, bo spodnie musialem kupowac rozmiar wieksze, bo uda nie wchodzily :) Ja oczywiscie tego nie zauwazalem, myslalem ze taki gruby jestem :) A Pasat faktycznie to byla maszyna - i dawala sie rozebrac na czesci pierwsze dolownie i zlozyc potem i to jezdzilo. I jak to juz czlowiek rozpedzil, to szlo i szlo........

#10 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Posted 16 October 2014 - 10:12

 A Pasat faktycznie to byla maszyna - i dawala sie rozebrac na czesci pierwsze dolownie i zlozyc potem i to jezdzilo. I jak to juz czlowiek rozpedzil, to szlo i szlo........

Pewnie, że tak. Dla mnie ten Pasat był tym, czym dla wielu Polaków w tamtym czasie czterokołowy Passat (kombi w dieslu)  ;-) . 

Bezwładność dużych (630 mm) i ciężkich kół z oponą o wysokim profilu (ok. 32 mm) oraz długi rozstaw osi i łagodne kąty ramy dawały to specyficzne poczucie stabilności i komfortu.

Po Wigry zbytnio nie płakałem, gdy mi go ukradli (zostawiłem go na dworze na noc za gankiem). Miałem już wtedy Pasata.

A te składaki faktycznie często pękały. Pamiętam jak kiedyś naprawiałem znajomej takiego składaka. Chciałem go złożyć, by włożyć go do bagażnika samochodu i pomogłem sobie nogą, bo zawias coś ciężko chodził. Niestety złożył się nie na zawiasie, a po prostu rama się rozlazła. Na szczęście jakoś się wytłumaczyłem, bo w miejscu pęknięcia widać było już mocno utleniony metal, więc pęknięcie już było wcześniej. Ojciec pospawał, ja zamalowałem i było git, chociaż dwa ślady pewnie zostawiał ;-) .  



#11 pajak

pajak
  • Użytkownik
  • 383 posts
  • SkądGdynia

Posted 16 October 2014 - 12:41

Z tego co ja pamiętam w Passacie, wersja "export".
Piasty lubiły tracić jedność (szczególnie tylna), a wtedy szprychy znikały w oczach. Oś na tylnej piaście chyba była z gumy, wymiana co tysiąc. Miałem "lepsze" hamulce i wielokrotnie zrywałem tą linkę łączącą ramiona. Notorycznie odkręcały mi się też stery. Pękający bagażnik.. prowizorka na drut załatwiała. Pękające błotniki alu. Co do obręczy.. Jak to stalowe: źle zespawane, "elastyczne", rdzewiejące, na mokrym zapomnij o zahamowaniu, ale dało się z tym żyć, no i często były w kolorze ramy :)

Ja tam miałem szczęście i support "na kwadrat", więc z klinami nie miałem problemów, a Tornado było rewelacyjne. Jak piasty zmieniłem na jakieś Shimano.. to rower już jeździł praktycznie bezawaryjnie. Niestety, w sposób niekontrolowany, zmienił właściciela.

A najgorszy? Moja mama miała jakiś "kwiatek.. Waga z 30kg, bagażnik "zintegrowany" z ramą. Rama "osmarkana" w jednym miejscu, pękła w innym. Torpedo się zaspawało i tyle wystarczyło.



Reply to this topic