A wogole to najlepiej wyjechać za granice np. do francji jak sie skonczylo juniora , wtedy najwieksze szanse. Coraz wiecej zawodnikow tak robi , tylko trzeba sie jakos wkrecić...
Wyjechać to można jak się robi wyniki, w innym wypadku to nie ma sensu. Najważniejsze to realnie ocenić własne możliwości. Mając kilka lat stażu można w dużej mirze stwierdzić czy mamy jakiekolwiek szanse żeby coś w tym sporcie zdziałać. W kat. U23 to jeżdżąc na poważne amatorskie wyścigi np. Tatry Tour, Jarna Klasika trzeba być przynajmniej w okolicach pudła, inaczej nie ma szans na cokolwiek nawet w Polsce.
Szkoda że w Polsce praktycznie nie ma amatorskiego ścigania bo można się ścigać w super wyścigach na wysokim poziomie będąc amatorem. Wiadomo do pewnego czasu wielu marzy o zawodowstwie, ale teraz po sobie widzę że obecna sytuacja bardzo mi pasuje. Trenuję jak mi pasuje, startuję tam gdzie chcę i nic nie muszę na siłę robić. A możliwość przejechania się w kilku wyścigach z zawodowcami w sezonie daje dużą satysfakcję.
W Polsce ściganie w wyścigach amatorskich i wyścigach PZKOL jest mocno rozdzielone. W innych krajach jest trochę inaczej i to jest fajne. Może za kilka lat.