Czeska Szwajcaria
Jest to bardzo malowniczy, pagórkowaty region na pograniczu czesko-niemieckim, którego głównym miastem jest położony w środkowo-południowej części Decin. Po stronie niemieckiej region ten nazywany jest Szwajcarią Saksońską a jego głównym miastem jest położona w północno-zachodniej części Pirna. Przez środek tych regionów płynie rzeka Łaba nad którą położone są zarówno Decin jak i Pirna. Oba miasta połączone są siecią ścieżek i dróg rowerowych. Odległość między nimi wynosi ok. 40 km.
Z punktu widzenia rowerowego region ten jest bardzo atrakcyjny. Nie ma tu co prawda żadnych spektakularnych podjazdów (najwyższe wzniesienia mają ok. 600m) ale sieć dróg jest bardzo gęsta, teren jest bardzo pofałdowany a widoki są bardzo malownicze. Mnóstwo gęstych lasów, kaniony, formacje skalne, głównie piaskowce i co chwila krótkie ale sztywne podjazdy i zjazdy. Warto wejść na Stravę i zobaczyć ile jest segmentów z podjazdami w tym regionie. Jednocześnie jeśli ktoś chce pojechać dla odpoczynku w miarę po płaskim, to ma możliwość jazdy np. pięknym kanionem Łaby. Asfalty po czeskiej stronie są bardzo dobrej jakości tylko na drogach co najmniej trzycyfrowych. Pozostałe są w różnym stanie, najczęściej połatane nowymi łatami asfaltu. Asfalty po niemieckiej stronie są w większości bardzo dobrej jakości. Rejon ten cieszy się uznaniem czeskich i niemieckich szosowców i sakwiarzy, których setki jeśli nie tysiące poruszają się po tym terenie. Jadąc w weekend doliną Łaby spotkaliśmy dziesiątki szosowców i setki poruszających się wszelkimi innymi rowerami.
Na Łabie funkcjonuje mnóstwo przepraw małymi promami, przejazd którymi kosztuje zwykle 1 Euro w jedną stronę od osoby. Ścieżki rowerowe i drogi prowadzone są obiema stronami rzeki ale po wschodniej stronie rzeki bywają nieciągłe. Po drodze jest mnóstwo knajpek i piwiarni gdzie można wypić cappuccino lub latte za ok 3 Euro po niemieckiej stronie i ok. 35-40 koron czyli 5-6 zł po czeskiej. Podobnie kosztuje apfel strudel nazywany w Czechach zavin. Piwo z Colą nazywane tu Diesel kosztuje ok. 2 Euro, u Czechów oczywiście taniej.
Pojechaliśmy rozpoznawczo i zrobiliśmy tylko dwie trasy na szosówkach. Jednego dnia zaliczyliśmy podjazd Grosser Winterberg znajdujący się w bazie Challenge BIG, ok 6km, dość sztywny, średnio ok. 7%, przewyższenie ok. 450m. Potem pokręciliśmy po wsiach i na 115 km wyszło nam razem 2000m przewyższenia. Drugi raz pojechaliśmy doliną Łaby do Pirny, zwiedzając okolicę i popijając piwko i mimo że prawie po płaskim to na 100 km złapaliśmy jakoś po drodze 500m przewyższenia.
Miasto Decin jest wyśmienitym miejscem na bazę. Jest na tyle duże że ma pełną infrastrukturę w postaci sklepów takich jak Tesco, Kaufland, Lidl, Billa czy Penny Market, mnóstwo knajpek i kawiarni. Jednocześnie na tyle małe że w ciągu kilku minut wyjedziemy z niego rowerem. Cena obiadu w od 100 do 200 koron czyli 16-32 złote. Pstrąg który najczęściej zamawialiśmy kosztuje ok. 130 koron (20 zł) za całą rybę. Dodatki płatne osobno. Wiele knajp ma zestawy obiadowe typu zupę, drugie i napój za 100 koron serwowane jednak zwykle do 15-tej. Ceny produktów spożywczych trochę tańsze niż w Polsce.
Można znaleźć wiele noclegów. Ceny różne. My płaciliśmy 300 koron (ok 48 zł) od osoby plus 70 za śniadanie w skromnym ale rozsądnym Pension68. Spaliśmy też w samym centrum, tuż przy zamku, "U Pekara" w bardzo dobrym standardzie za 490 koron ze śniadaniem. Miasto ma też niedrogi aquapark. Są trzy baseny zewnętrzne. Jeden pływacki, bodajże 50 metrów plus dwa relaksacyjne i brodziki dla małych dzieci. Wewnątrz basen pływacki 25m, jeden relaksacyjny, dwa ogromne jacuzzi na ok 10-15 osób, dwie zjeżdżalnie normalne, jedna pontonowa, jest też dzika rzeka i brodziki. Na piętrze dwie sauny suche (dobrze dają, powyżej 100 stopni) z basenikiem z lodowatą wodą, leżaki i masaże. Cena basenów zewnętrznych jakaś śmiesznie niska, bodajże 6 zł. Bilet całodniowy na baseny zewnętrzne i wewnętrzne 140 koron czyli ok 22 zł. 2 godziny baseny wewnętrzne i sauny 120 koron czyli 20 zł. Masaż nóg 100 koron czyli 16 zł. Miasto dysponuje też co najmniej dwoma obiektami tenisowymi. Jeden który widzieliśmy ma cztery dobrze utrzymane korty ziemne. W mieście są też obiekty z kręglami i bilardem.
Dla rodzin z dziećmi wiele dodatkowych atrakcji. Zoo, piękny zamek na skale, spływy kajakowe i pontonowe Łabą, rejsy statkami po Łabie, chodzenie po górach, parki linowe. Ścieżki rowerowe asfaltowe nadające się na szosówki i rolki a nie jakieś debilne z kostki jak u nas. Mnóstwo oznaczonych tras rowerowych, jeżdżą też pociągi wożące rowerzystów.
Dojazd samochodem
Z Warszawy przez Wrocław ok. 600-630 km. Możliwe są trzy warianty:
1. Autostradą A2 przez Stryków gdzie znajduje się punkt poboru opłat gdzie pobieramy bilet. Zjeżdżamy na drugim łączniku od Strykowa, płacąc 4 złote za przejazd, na Poddębice. Stąd pałętamy się jednopasmówkami przez wsie i miasteczka przez Sieradz i Złoczew ok. 100 km by wreszcie wjechać na dwupasmówkę S8/e67. Stąd przez autostradową obwodnicę Wrocławia A8 wjeżdżamy na autostradę A4 którą jedziemy np. do Bautzen w Niemczech. Żaden z tych odcinków dróg nie jest płatny. Od łącznika S8 Walichnowy do Bautzen mamy 325 km spokojnej dwupasmowej drogi która możemy jechać zgodnie z przepisami co najmniej 120 km/h. Od Bautzen mamy 75 km drogami lokalnymi do Decina.
2. Autostrada A2, zjazd na Łódź, przedzieranie się przez Łódź i dalej przez Pabianice, Łask, Sieradz, Złoczew. Dalej jak w wariancie 1. Oszczędzamy ok 20 km ale tracimy czas przedzierając się przez Łódź.
3. Katowicką przez Bełchatów. Za Piotrkowem Trybunalskim skręcamy w E67 i tu również mamy ok 100 km do przejechania jednopasmówkami do łącznika S8 Walichnowy. Reszta jak w wariancie 1.
W każdym wariancie czas samej jazdy bez postojów wynosi ok. 6-7h z tego ok. 425 km drogami ekspresowymi/autostradami i ok 175 km drogami lokalnymi. W końcu 2014/początku 2015 mają zostać oddane do ruchu kolejne odcinki S8 które dociągną tę drogę aż do Łodzi. Docelowo ma się ona połączyć z autostradą A1.
Z Decina można też zrobić wypad do znajdującej się w odległości 100 km Pragi i 140 km Karlowych Warów. Karlowe Wary znajdują się u podnóża bardzo atrakcyjnych kolarsko, Gór Rudawskich
(po czesku Krusne Hory) które opiszę innym razem.


