Skocz do zawartości


Kochane Bieszczady


38 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 31 sierpień 2014 - 00:18

Spędziłem ostatnio kilka dni w Bieszczadach. Oczywiście na rowerze (czasem pchając, np. czarnym szlakiem na Łopiennik). Na szlakach rowerowych poza szosami turystów prawie się nie spotyka, więc można się delektować ciszą i samotnością.

Chyba się starzeję, bo coraz częściej korzystam z młynka 22/30. Czy te podjazdy naprawdę takie strome?

 

Kania-gigant w drodze na Łopiennik:

DSCF1326J_eanswqh.JPG

 

Salamandra na szlaku:

DSCF1302J_eanswqx.JPG

 

Det is Dead. A w tle wygasła retorta:

DSCF1276J_eanswqn.JPG

 

Można w razie czego przenocować, choć bez luksusów:

 

DSCF1278J_eanswqa.JPG

 

"Baza ludzi umarłych":

DSCF1260J_eanswqw.JPG

 

Czynne retorty:

DSCF1306J_eanssra.JPG

 

Dolina Sanu:

DSCF1317J_eansshw.JPG

 

Panorama z punktu widokowego koło Lutowisk:

DSCF1295J_eanssha.JPG

 

Jesień już się zbliża:

DSCF1215J_eanssrh.JPG

 

 

 

 

 

 

 


  • EverRestOnTheBike i haligówka lubią to

#2 gibber

gibber
  • Użytkownik
  • 1204 postów
  • SkądN. Tomyśl

Napisano 31 sierpień 2014 - 03:43

Fajna wycieczka. Osobiście wole Sudety, bo jest mniej "dziko". Z Cisnej do Polanczyka są zdaje się 2 podjazdy po 15-20%, wiec tak, jest miejscami stromo i cieżko.

#3 hqvkamil

hqvkamil
  • Użytkownik
  • 610 postów
  • SkądBieszczady

Napisano 31 sierpień 2014 - 10:02

Trzeba było się odezwać to bym cię popchał. Fajne mamy górki. :P
Focus user! :-P

#4 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 31 sierpień 2014 - 13:42

Za rok pewne znów się pojawię. 

W Sudetach raz byłem (na Śnieżce). W Bieszczadach jakoś tak bardziej swojsko. No i mam dużo bliżej (nad Solinę jakieś 260 km). 



#5 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 22 październik 2017 - 01:12

Tak na szybko, z ostatniej chwili (jutro uzupełnię):

DSCF2231J_qrshews.jpg

DSCF2237J_qrshewa.jpg

 

DSCF2245J_qrshesp.jpg

Wiem, że rowerem nie wolno, ale jakoś przemknąłem tuż przed zachodem słońca. Na żadnych pograniczników ani strażników parku się nie nadziałem, a nieliczni turyści (wszyscy już schodzili, bo zmrok szybko zapadał) nie patrzyli na mnie wilkiem, gdy wjeżdżałem. W dół to już był moment (około 20 min), więc jeszcze raz tych turystów mijałem i nawet jakaś dziewczyna chciała, żebym ją zabrał na ramę. 


  • ROZMIAR i astronom lubią to

#6 astronom

astronom
  • Użytkownik
  • 1366 postów
  • SkądBurzyn

Napisano 22 październik 2017 - 08:46

No to miałeś szczęście - mnie straż 10 lat temu wygoniła w połowie podjazdu na Bukowską...


www.youtube.com/user/AstronomzBurzyna

 

"Myślę też, że podatek paliwowy powinien być też od rowerów pobierany. Bo jak jedziesz rowerem, to nie jedziesz autem. A jakbyś jechał autem, to byś go zapłacił, czyli oszukujesz państwo nie jadąc autem. Czyli ergo powinieneś płacić na rowerze ekwiwalent mediany spalanego paliwa na 100km po cenach PKN Orlen..."


#7 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 23 październik 2017 - 21:05

No chyba miałem trochę szczęścia. 

Z technicznego punktu widzenia to idealna droga, by w Bieszczadach dostać się szybko rowerem na wysokość powyżej 1000 m. Właściwie mogliby zrobić wyjątek dla tej trasy i zezwolić rowerom wjazd do wiaty na Przełęczy Bukowskiej. Była nawet kiedyś taka inicjatywa w tej sprawie: http://rowereko.pl/f..._srodowiska.pdf

Od paru lat regularnie bywam z rowerem w Bieszczadach, trochę po szlakach pieszych już jeździłem i w pełni legalnie też można dostać się na połoniny, ale jest dużo wnoszenia roweru. Od Przełęczy nad Roztokami (801m) można wejść na Okrąglik (1101m), potem Jasło (1153m, ładne widoki)  i czerwonym szlakiem zjechać do Cisnej. Albo przez Fereczatą (1102m) też czerwonym do Smerka. To jest poza terenem BdPN, więc nikt nie ma prawa zabronić. Jechałem też kiedyś grzbietami do Rabiej Skały (1199m), a potem do Wetliny, ale to już chyba na granicy parku. Szlaku z Przełęczy nad Roztokami na zachód (aż do Głębokiego Wierchu) jeszcze nie testowałem, a też wygląda ciekawie. Dużo pewnie zależy od warunków, bo gdy jest mokro w lesie to może być niebezpiecznie. Z Przełęczy Żebrak też są fajne szlaki na Chryszczatą i Jeziorka Duszatyńskie, albo w drugą stronę przez Jaworne, Wołosań do Cisnej.

Ciekawie wygląda też Kamień-Dwernik (1004m) z punktem widokowym. Niestety, w tym roku zabrakło mi dnia i dojechałem tylko szutrówką od Sękowca do zjazdu w ścieżkę leśną (było tam widać dużo błota), a jeszcze ze dwa kilometry do szczytu zostało. Można też atakować od Nasicznego, ale chyba bardziej stromo. 

Taką mam ostatnio koncepcję na Bieszczady z rowerem - trochę asfaltem, trochę szutrem i trochę szlakami pieszymi z nieuchronnym czasem noszeniem i pchaniem.  

 


  • astronom i puchaty lubią to

#8 Dari

Dari
  • Użytkownik
  • 3126 postów

Napisano 24 październik 2017 - 07:44

W Bieszczadach rowerem byłe 4 razy ("pieszo" co najmniej 8) - dwa razy rowerem crossowym, raz góralem i ostatnio na szosówce.

Najlepiej jeżdziło mi się rowerem crossowym (w większości żwirówki - szutrówki, trochę asfaltu), zdecydowanie najgorzej szosówką (byłem  około połowy września) ze względu na małą ilość -w porównaniu na przykład z Kotliną Kłodzką czy Beskidami- bocznych asfaltów i duży ruch samochodowy na główniejszych. Może wyjątkowo źle trafiłem, ale ruch był taki, że aż irytował.

 

 



#9 puchaty

puchaty
  • Użytkownik
  • 787 postów
  • SkądGdynia

Napisano 24 październik 2017 - 07:51

Ja w Bieszczadach byłem 3 razy. 1 raz góralem a 2 razy szosówką. Jeśli chodzi o ilość asfaltowych dróg to wystarczało mi w zupełności na te około 4 dłuższe wyjazdy. Ruch w porównaniu z tym, gdzie zwykle jeżdżę, umiarkowany (byłem dwa razy na weekend majowy). Każda aktywność, porównując jazdę góralem po szutrach i wertepach z jazdą szosą, miała swój urok. Ale biorąc pod uwagę jakość dróg szutrowych, raczej nie wybrałbym kompromisowego rozwiązania w postaci przełaja/grawela/crosa.  



#10 astronom

astronom
  • Użytkownik
  • 1366 postów
  • SkądBurzyn

Napisano 24 październik 2017 - 10:50

Nie ma to jak maj i czerwiec w Biesach. W dni powszednie, na wielu odcinkach można zapomnieć o regule ruchu prawostronnego...


www.youtube.com/user/AstronomzBurzyna

 

"Myślę też, że podatek paliwowy powinien być też od rowerów pobierany. Bo jak jedziesz rowerem, to nie jedziesz autem. A jakbyś jechał autem, to byś go zapłacił, czyli oszukujesz państwo nie jadąc autem. Czyli ergo powinieneś płacić na rowerze ekwiwalent mediany spalanego paliwa na 100km po cenach PKN Orlen..."


#11 Dari

Dari
  • Użytkownik
  • 3126 postów

Napisano 24 październik 2017 - 10:57

Czy masz na myśli, że na szosie jest tak mały ruch ?

Jeśli tak, to może bym się jeszcze wybrał raz jeszcze, bo po ostatnim wyjeździe - ze względu na duży ruch samochodowy- nieco się zraziłem...



#12 beskidbike

beskidbike
  • Użytkownik
  • 2475 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 24 październik 2017 - 11:50

Chyba wprost przeciwnie :P



#13 astronom

astronom
  • Użytkownik
  • 1366 postów
  • SkądBurzyn

Napisano 24 październik 2017 - 15:47

Czy masz na myśli, że na szosie jest tak mały ruch ?

Jeśli tak, to może bym się jeszcze wybrał raz jeszcze, bo po ostatnim wyjeździe - ze względu na duży ruch samochodowy- nieco się zraziłem...

 

W wakacje jest przerąbane, szczególnie w okolicach Soliny, i to nie tylko przy weekendzie. Coś jak Aleje w Krakowie. Ptaków nie słychać, wiatru nawet.


www.youtube.com/user/AstronomzBurzyna

 

"Myślę też, że podatek paliwowy powinien być też od rowerów pobierany. Bo jak jedziesz rowerem, to nie jedziesz autem. A jakbyś jechał autem, to byś go zapłacił, czyli oszukujesz państwo nie jadąc autem. Czyli ergo powinieneś płacić na rowerze ekwiwalent mediany spalanego paliwa na 100km po cenach PKN Orlen..."


#14 beskidbike

beskidbike
  • Użytkownik
  • 2475 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 24 październik 2017 - 16:04

Nie ma już czegoś takiego jak "dzikie Bieszczady", chyba że od listopada do kwietnia, albo po ukraińskiej stronie ;)

To mit i jeśli ktoś na to liczy, to "trochę" się spóźnił. Tak było w latach 80. i na początku 90. Teraz to chyba najbardziej przereklamowane pod tym względem góry w Polsce. Tatry to wiadomo, ale w Bieszczadach można się mocno zdziwić komercją i ilością ludzi "w sezonie".



#15 Gosc_DivisionBell_*

Gosc_DivisionBell_*
  • Gość

Napisano 24 październik 2017 - 16:33

Bieszczady niestety od paru już lat stały się modne, bardzo dużo ludzi z dalszych zakątków Polski tu przyjeżdża, np. zawsze widzę sporo rejestracji warszawskich. W lecie trasy dużej pętli bieszczadzkiej unikam jak mogę, ruch bardzo duży, dodatkowo dość wąsko. Duży ruch jest też na odcinku małej pętli Hoczew-Bukowiec. Jeśli chodzi o inne drogi to jest raczej w porządku, szczególnie poza sezonem. Są takie odcinki, że ruch jest praktycznie zerowy. Sezon w Bieszczadach obecnie zaczyna się chyba już nawet od długiego weekendu majowego.



#16 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 24 październik 2017 - 22:21

Okolice Jeziora Solińskiego czy Ustrzyki Górne, Cisna, Wetlina to wiadomo, trochę tłok. Ale często zdarzało mi się jechać jakąś szutrówką czy leśną drogą przez godzinę czy więcej i nie napotkać żywej duszy. Zwykle bywałem pod koniec sierpnia, w tym roku dopiero 18-21 października.

Dla przykładu ostatniego dnia pobytu pojechałem z Bóbrki (tam miałem kwaterę) przez Łobazew Górny i Teleśnicę Oszwarową asfaltem, a potem niebieskim szlakiem do Polany (na szlaku tylko robotnicy leśni,  żadnego turysty), z Polany przez Rezerwat Hulskie do Sękowca (dosłownie kilka osób na szlaku), z Sękowca szutrówką na Nasiczne do zjazdu na Kamień-Dwernik (tu też nikogo nie spotkałem, szczytu już jednak nie atakowałem, bo robiło się późno), z powrotem do Sękowca i wzdłuż Sanu do Rajskiego (dwóch turystów po drodze, ale zapadał już zmrok). Potem już całkiem po nocy asfaltem przez Bukowiec, Wołkowyję i Polańczyk do Bóbrki. Po drodze zajechałem na zaporę i o 19-tej nie było już tam nikogo, nawet bary i budki już pozamykane.

Na pewno jesienią dużo mniejszy ruch, a pogoda, tak jak mi się udało, bywa piękna (pełne trzy dni słońca i temperatury blisko 20 st.C, tylko dzień krótki). Kolory zupełnie inne, niż latem, co też ma swój urok.

 



#17 Gosc_DivisionBell_*

Gosc_DivisionBell_*
  • Gość

Napisano 25 październik 2017 - 10:34

No szutrówki to wiadomo, inna bajka. Najbardziej obładowane są zawsze te główne szlaki: Tarnica, Halicz, Połoniny, Rawki. Ale tam i tak jest park. Na Dwerniku byłem raz, już dość dawno, pieszo. Fajny widok z góry. Ostatnio jechałem mała pętle i byłem trochę zaskoczony bo ruch na większości trasy był dość spory, pewnie dlatego, że jeszcze była ładna pogoda. Wyjątkiem był fragment od Bukowca do Czarnej gdzie widziałem może z 5 aut :) A jest to odcinek genialny i wymagający, cały czas góra-dół i jeszcze wtedy było na maksa kolorowo na drzewach. W Teleśnicy byłem asfaltem na wiosnę, też fajna trasa bo mało znana. 

Jeszcze w kwestii szosy. To jedyne czego mi brakuje w Bieszczadach to takiego dłuższego, przynajmniej jednego podjazdu. Nie mówię żeby to od razu musiała być druga Przełęcz Karkonoska ale chociażby coś takiego jak 8 km długości i nachylenie z 6 albo 7 %. Uważam, że można było poświęcić któryś z mniej znanych szczytów i zrobić tam drogę, a na szczycie np. obserwatorium.



#18 astronom

astronom
  • Użytkownik
  • 1366 postów
  • SkądBurzyn

Napisano 25 październik 2017 - 11:29

Oj tak, obserwatorium ;) Miałem nawet koncepcję na budowę jakiegoś automatycznego teleskopu, ale środowisko astronomów w Polsce nie jest chętne stawianiu nowego sprzętu w kraju, lepiej się kalkuluje w lepszym astroklimacie, albo od razu słać teleskop w kosmos ;)

No i oczywiście asfaltowa ścieżka do tego teleskopu na szerokość roweru!

 

Tak serio to wyasfaltowana ścieżka rowerowa, na przełęcz Bukowską byłbaby spełnieniem naszych marzeń. Problem tylko, że idzie tuż przy granicy. Wiedząc co sie na tej granicy dzieje, można spróbować zrozumieć ten zakaz. Spróbować, no bo przecież po drugiej stronie Tarnicy przy Sanie idzie dobra droga i ograniczeń nie ma.


www.youtube.com/user/AstronomzBurzyna

 

"Myślę też, że podatek paliwowy powinien być też od rowerów pobierany. Bo jak jedziesz rowerem, to nie jedziesz autem. A jakbyś jechał autem, to byś go zapłacił, czyli oszukujesz państwo nie jadąc autem. Czyli ergo powinieneś płacić na rowerze ekwiwalent mediany spalanego paliwa na 100km po cenach PKN Orlen..."


#19 puchaty

puchaty
  • Użytkownik
  • 787 postów
  • SkądGdynia

Napisano 25 październik 2017 - 11:50

No jednak jest kilka fajnych podjazdów: np Brzozowiec od Szczawnego 3,9 km 6%,  Góra Jabłońska od Jabłonek też około 4 km z 5% średnio. Trochę brakuje do tych 8 km no ale to niskie góry są i co zrobisz.



#20 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 25 październik 2017 - 13:57

Jest też Przełęcz Żebrak, na którą można się dostać szosówką dwiema trasami.

http://www.altimetr....cz-zebrak2.html

Tą trasą kiedyś zjeżdżałem (crossem), nawierzchnia dziwna, bo jakiś luźny żwirek na niej leżał, ale pod górę na szosówce nie powinno być problemu, a zjechać można potem do Woli Miechowej (od tej strony podjeżdżałem w ubiegłym roku http://www.altimetr....cz-zebrak3.html). Albo na odwrót.

 

Najwyższe przewyższenie i najdłużej będzie od Rabego, ale to już raczej na nieco grubsze opony.

http://www.altimetr....ecz-zebrak.html

 

 

 





Dodaj odpowiedź