Potwierdzam, miałem podobnie, na swoim zestawie bushido/P2M, a wcześniej Vortex/P2M przetestowałem, problem też zauważyłem i oto wnioski:
- Jednostka oporowa po rozgrzewce trzyma parametry oporu, no chyba, że przy ciężkich intrwałach się przegrzeje, no ale mnie to raczej nie dotyczy, a i w opisywanej sytuacji raczej też nie będzie takiego problemu. Na początku myślałem, że to trenażer zmniejsza opór podczas pracy, ale okazało się, że wystarczy zrobić zerowanie offsetu, a moc oporu wraca do pierwotnie ustawionego. Czyli wniosek nasuwa się sam:
- Problemem jest Power2Max - autozerowanie jest niestety niezbędne i to z dwóch przyczyn. Po pierwsze wyliczanie mocy w czasie pracy bez autozerowania się rozjeżdża - pająk i tensometry pracują i z czasem generują coraz większy błąd pomiarowy (zaniża W), ale soft uwzględniać tego nie uwzględnia, prawdopodobnie z uwagi na ograniczoną moc obliczeniową i uproszczenie wyliczeń przyjęto, że P2M będzie zerował offset przy każdym zatrzymaniu korby (na ok. 3s - wg instrukcji P2M "Auto Zero: every time you stop pedaling for 3 seconds or more your power2max “rezeros”, making sure you always have precise data. No need to re-zero manually.") co w założeniu ma stabilizować parametry, no i tak jest, pod warunkiem, że jedzie się na szosie/terenie i na dodatek nie pod ciągłą górę. Jeśli jest to trenażer lub ciągły podjazd to w efekcie waty niższe niż w faktycznie generowane. Do tego dochodzi kompensacja temperaturowa, która jest w miarę skuteczna przy w miarę powolnym wzroście temperatury, jeśli jest nagły skok (rower na balkonie w zimnie, a trening w ciepłym pokoju lub odwrotnie) to się nie wyrobi i konieczne jest zerowanie po rozgrzewce. Zresztą po rozgrzewce (nawet bez zmian temperatury) i tak warto odpuścić korby, żeby nastąpiła kompensacja parametrów pracy. W przypadku interwałów warto przed rozpoczęciem każdego następnego puścić korby na czas niezbędny do autozerowania inaczej każdy kolejny interwał będzie wykonywany ze stałym obciążeniem ze strony silnika, opór pozostanie w miarę stały, a waty będą zaniżane, aczkolwiek procentowo nie jest to aż tak dużo, może z 5%, może nieco więcej przy dłuższym treningu? O ile interwał będzie w niskich strefach to tego się nie odczuwa, jednak jeśli strefy są wyższe, a zwłaszcza na granicy stref, to może to mieć spore znaczenie w odczuwaniu dużego oporu.
Reasumując: rozgrzewka tak siebie, jak trenażera i pomiaru mocy, puszczenie korb do autozerowania, po każdym interwale, a właściwie przed następnym również puszczenie korb do autozerowania miernika mocy powinno rozwiązać problem.
Oczywiście mam na myśli interwały o nieco dłuższym czasie trwania, bo w takich po kilkadziesiąt sekund, czy pojedynczych minutach licząc, puszczanie korb przed każdym nie ma większego sensu, w tym przypadku wystarczy raz na kilkanaście minut. Jednak warto zwrócić uwagę na prawidłowy czas wymagany do autozerowania. Trzy sekundy, jak puści się korby na krócej to może nie dojść do autozerowania offsetu.
Przy okazji - już wiem skąd takie śmieszne dane prędkości w Stravie. Wyłączaj gps