czesc, no zachodze w glowe co sie moglo stac, stawiam kilka piw osobie, ktora wpadnie na pomysl co jest nie tak....
2 dni temu sciagalem caly naped do czyszczenia, pierwszy raz sciagnalem tez hamulce (ultegra 6600), zeby je rozebrac na czesci, i wyczyscic.
skladam juz wszystko do kupy, korba,kaseta, hamulec przod, i...... tylny hamulec mi nie oddaje. zeby bylo smieszniej przedni chyba identycznie skrecilem jak tylny, ale ten tylny po zalozeniu mi nie oddaje --> raz jedno ramie, a raz drugie. meczylem sie z tym jakies 8!!! godzin razem, ale ciagle jest z tym problem.
dzis sie poddalem, i oddalem do serwisu - gosc to robil 1,5 godz, mowil ze zrobil - przy nim dzialalo (pewnie tak ustawil sobie), i jade do domu i po drodze znowu to samo, przy lekkim hamowaniu juz czuje ze jeden klocek nie oddal, i ociera o obrecz.
zostawilem mu rower, wkurw*** na maxa koles, ze po cholere rozkrecam - no dobra, zawalilem, ale mnie skasowal za usluge 20 zl (juz moge nawet troche wiecej zaplacic), ale niech to bedzie dobrze wykonana usluga!!! mowi, ze bedzie 2-3 godz nad tym siedzial. czuje, ze nic z tym nie zrobi, powie mi, ze spieprzylem hamulec.
ale co ja tam takiego zrobilem?? oski na skrzywilem (tak mowil, zeto moglo byc to, no ale dobra, co to ma wspolnego z odbijaniem ramienia hamulca?), bo jak, jak tylko raz odkrecilem. jeszcze mi wyzlobil srube centrujaca hamulec (na 3 ke imbus sie w niej teraz obraca, ale pewnie sie do tego nie przyzna i bede musial na wlasna reke taka zalatwic --> wiecie tak w ogole gdzie moge taka dostac?).
prosze, pomozcie co z tym heblem, bo nie wydam 200 zl na nowy, bo ten jest nowy!!!
stawiam pare piw, lub jak ktos chce, moge komus konto bankowe doladowac... na prawde, jestem zdeterminowany, bo za cholere nie wiem co to jest.
uprzedzam pytania - koles jako jedyny w rejonie ma autoryzowany serwis mavica - tam dawalem mu do seriwsu mavici ksyriumy.
kosmiczny problem z hamulcem
Started By
dedzior21
, 11 wrz 2009 16:06
8 odpowiedzi w tym temacie
#2
Napisano 11 wrzesień 2009 - 16:40
Ech... weź usiądź nad tym na spokojnie, wypij piwko, weź schemat i krok po kroku analizuj. Może coś pochrzaniłeś z podkładkami, a 6600 ma chyba tez to łożyskowanie kuleczkami? Bez emocji, to podstawa. Takie śrubki wykręciłem ze starych V-łek tektro, tam regulowały napięcie sprężyny. Też takich szukam, vincere.pl ma tytan a ja wolałbym stal, daj znać jak coś znajdziesz. Normalna M4 ma za duży łeb.
http://www.worldcycl.../shi-br6600.gif
http://www.worldcycl.../shi-br6600.gif
#3
Napisano 11 wrzesień 2009 - 17:14
przede wszystkim dzieki za linka stary. dzwonilem do nich przed chwila, i maja sruby i tytanowe i aluminiowe (aluminium bedzie latwiej skrocic, bo maja tylko m4x12, a tam potrzeba m4x10.2, ale to tylko 1.8mm roznicy). z tego co sie orientuje to 4 w tych wartosciach to srednica, wiec tylko tym sie kieruje. dzieki, za to, skore miuratowales jesli chodzi o srube centrujaca .
http://www.petracycl...olt-p-7460.html <---- tutaj sa identyczne sruby za 0,9 funta. cholera, szkoda, ze w polsce nie mozna tak dostac.
a co do hebla --> poczekam az jutro mi go odda i powie, ze sam sobie jestem winien, etc.,etc. i sprobuje poglowkowac z tym jeszcze raz. skrecone jest na 100% dobrze, chodzi pewnie tylko o sile dokrecenia. przedniego nie pamietam jak dokrecalem, ale juz go nie bede drugi raz rozbieral (dziala w 100% tak samo jak przed rozkreceniem).
a browary dalej aktualne, jestem z rzeszowa jakby co .
http://www.petracycl...olt-p-7460.html <---- tutaj sa identyczne sruby za 0,9 funta. cholera, szkoda, ze w polsce nie mozna tak dostac.
a co do hebla --> poczekam az jutro mi go odda i powie, ze sam sobie jestem winien, etc.,etc. i sprobuje poglowkowac z tym jeszcze raz. skrecone jest na 100% dobrze, chodzi pewnie tylko o sile dokrecenia. przedniego nie pamietam jak dokrecalem, ale juz go nie bede drugi raz rozbieral (dziala w 100% tak samo jak przed rozkreceniem).
a browary dalej aktualne, jestem z rzeszowa jakby co .
#5
Napisano 11 wrzesień 2009 - 19:25
A wydawało mi się, że tylko speedek ma nierówno pod sufitem i rozkręca wszystko co dostanie w łapę... nawet jak nie ma takiej potrzeby.
Źle chodziły te hamulce? Coś trzeszczało, pukało etc? Nie? No to po co rozbierałeś hm? ;-)
Zostaw te hamulce, prześpij się, odpocznij, rano zjedz zdrowe śniadanie i zabierz się za robotę.
Źle chodziły te hamulce? Coś trzeszczało, pukało etc? Nie? No to po co rozbierałeś hm? ;-)
Zostaw te hamulce, prześpij się, odpocznij, rano zjedz zdrowe śniadanie i zabierz się za robotę.
#6
Napisano 11 wrzesień 2009 - 19:36
dedzior21, Nie wiem czy ultegry są tak samo zbudowane jak tiagry ale ja miałem podobny problem z tym że go rozwiązałem. Mianowicie może być tak że za mocno skręciłeś te dwie główne śruby które trzymają cały hamulec w kupie. Jęśli nie ma luzu to nie odbija, a jeśli jest za duży to się hamulec telepoce, konsrukcja się chwieje.
Chodzi mi o śruby nr 1 i 3 z tego schematu http://shimano-polsk...69830621027.pdf
Chodzi mi o śruby nr 1 i 3 z tego schematu http://shimano-polsk...69830621027.pdf
#7 Gosc_Anonymous_*
Napisano 11 wrzesień 2009 - 19:43
Cieżko jest komuś cokolwiek doradzić bazujac nawet na szczegółowym opisie usterki. Poprostu trzeba to obejrzeć i pomyśleć. Uważam jednak, że nie ma rzeczy nie do naprawienia w rowerze, a jak już fachowcy z serwisów obwiniają wszystkich tylko nie siebie jak nie mogą sobie z problemem poradzić to już jest dosłownie full wypas.
Ps. Dlatego nie korzystam z usług jakże "dośfiatczonyh i zacnyh panuf serfisanuf"... ;-)
Ps. Dlatego nie korzystam z usług jakże "dośfiatczonyh i zacnyh panuf serfisanuf"... ;-)
#8
Napisano 12 wrzesień 2009 - 15:37
tadam :mrgreen:
diabel tkwi w szczegolach. wszystko bylo dobrze poskrecane, tylko niesamowicie precyzyjnie trzeba bylo wychaczyc moment konca przykrecania jednej ze srub. nie wiedzialem, ze az taki 'detal' moze takie spustoszenia siac hehe.
rozkrecalem, bo chcialem miec wszystko czyste. ale teraz juz nie bede tego robil... przynajmniej z hamulcami . szmatka z woda wystarczy.
dzieki za odpowiedzi!
p.s. uwazajcie, jak przyjdzie wam do glowy taki pomysl z rozkreceniem hebli, co mi
diabel tkwi w szczegolach. wszystko bylo dobrze poskrecane, tylko niesamowicie precyzyjnie trzeba bylo wychaczyc moment konca przykrecania jednej ze srub. nie wiedzialem, ze az taki 'detal' moze takie spustoszenia siac hehe.
rozkrecalem, bo chcialem miec wszystko czyste. ale teraz juz nie bede tego robil... przynajmniej z hamulcami . szmatka z woda wystarczy.
dzieki za odpowiedzi!
p.s. uwazajcie, jak przyjdzie wam do glowy taki pomysl z rozkreceniem hebli, co mi
#9
Napisano 12 wrzesień 2009 - 15:47
tadam :mrgreen:
diabel tkwi w szczegolach. wszystko bylo dobrze poskrecane, tylko niesamowicie precyzyjnie trzeba bylo wychaczyc moment konca przykrecania jednej ze srub. nie wiedzialem, ze az taki 'detal' moze takie spustoszenia siac hehe.
rozkrecalem, bo chcialem miec wszystko czyste. ale teraz juz nie bede tego robil... przynajmniej z hamulcami . szmatka z woda wystarczy.
dzieki za odpowiedzi!
p.s. uwazajcie, jak przyjdzie wam do glowy taki pomysl z rozkreceniem hebli, co mi
diabel tkwi w szczegolach. wszystko bylo dobrze poskrecane, tylko niesamowicie precyzyjnie trzeba bylo wychaczyc moment konca przykrecania jednej ze srub. nie wiedzialem, ze az taki 'detal' moze takie spustoszenia siac hehe.
rozkrecalem, bo chcialem miec wszystko czyste. ale teraz juz nie bede tego robil... przynajmniej z hamulcami . szmatka z woda wystarczy.
dzieki za odpowiedzi!
p.s. uwazajcie, jak przyjdzie wam do glowy taki pomysl z rozkreceniem hebli, co mi