Skocz do zawartości


Zdjęcie

Trening "początkujacego"


107 odpowiedzi w tym temacie

#1 kr1s1983

kr1s1983
  • Użytkownik
  • 829 postów
  • SkądNowy Sacz

Napisano 25 maj 2007 - 13:27

witam
prouje trenowac juz od kilku meisiecy ale robilem to bez glowy(a raczej bezpulsometru)teraz go zakupilem i chcialbym zaczac trenowac.Od czego powininem zaczac Hrmax juz wyznaczony,teraz czy zaczac ejzdzic od poczatku w tlenowce czy moge te okres ju przeskoczyc?i jak ewentualnie plan tren powininem miec,pozdr

#2 Darek80

Darek80
  • Użytkownik
  • 339 postów
  • Skądokolice Łowicza

Napisano 25 maj 2007 - 14:08

Ja stosuję prostą metodę - staram się nie przekraczać progu mleczowego. Poza tym najważniejsza jest regularność i czas jazdy (najlepiej nie krócej jak 1,5 h).

#3 sp0097jg

sp0097jg
  • Użytkownik
  • 124 postów
  • SkądKamienna Góra

Napisano 26 maj 2007 - 15:10

heh, ja kupiłem pulrometr jesienią, i używałem go przez całą wiosnę, znaczy do marca :-P Potem uznałem, że nie jest to mi aż tak potrzebne, i trenuję bez niego. Zazwyczaj jeżdżę ze znajomymi, a co za tym idzie staramy się zdobywać każdą górkę w jak najkrótszym czasie, dlatego pulsometr nie byłby tutaj wyznacznikiem treningu, ale urządzeniem oznajmiającym aktualne tętno, nic poza tym. Jednak czuję, że gdyby nie te marcowe marszobiegi z pulsometrem, jeźdźiłbym teraz sporo gorzej, i tętno byłoby na 100% wyższe.
co do jazdy, to na początku starałem się jeździć w tętnie do 150, i to dużo dało.



pzdr :mrgreen:

#4 Gosc_senjiro_*

Gosc_senjiro_*
  • Gość

Napisano 25 czerwiec 2007 - 15:15

hummm, prawda jest taka ze pulsomter przydaje sie tylko do marca/kwietnia;]
bo potem juz sa tylko wyscigi, a interwaly na treningach robi sie praktycznie na maxa :P co do "eksperymentowania" z wyznaczniem progu to radze to olac;] prawdziwy prog moze was bardzo i to bardzo zaskoczyc to raz;] dwa ze w trakcie trwania treningu sie on przesuwa..... Moje IAT w styczniu wynosilo 173 ud/min a pod koniec maja juz 179ud/min. Wiec gdybym dalej trenowal na 170-175ud/min to caly czas byloby to pod progiem.
Inna sprawa jest to ze tetno nie jest najlepszym wskaznikiem ilości mleczanu we krwi bo zalezy od bardzo wielu czynnikow, lepszy bylby pomiar mocy ale nie kazdego na to niestety stac;/ Wiec te wyliczone progi, maxy itd traktujcie raczej informacyjnie, a pulsometr jako narzedzie do ulepszania jezdzenia w rytmie, badz nie trenowania za mocno wtedy kiedy nie jest to konieczne:)

PS Chyba ze ktos naprawde mysli o powaznym trenowaniu to proponuje zrobic sobie testy na AWF`ie ale tylko mleczanu [boz VO2max] co powinno wyniesc jakies 150zł, i potem sukcesywnie realizowac plan pod ten prog;] ja w tym roku trenowalem przez zime z planem ulozym w bikeboardzie i bardzo go polecam;]

#5 jarek

jarek
  • Użytkownik
  • 201 postów
  • SkądKOLBERG

Napisano 25 czerwiec 2007 - 16:30

Bardzo dziwnie masz zaniżony próg mleczanowy ,ponieważ najprościejszy wzór na obliczanie progu pokazuje co innego ,,,220 - wiek + 5 udeżeń = 204 MAX.
A więc dalej podążając wzorem , próg to 92%-twojego maxa -więc twój próg to dokładnie 188ud/min (187-190) ,,,pozdro,,JAREK. :shock: :lol: :mrgreen:
JA przy wieku widocznym dla każdego mam próg 173ud/min,,....... :->

#6 Gosc_senjiro_*

Gosc_senjiro_*
  • Gość

Napisano 25 czerwiec 2007 - 17:57

juz tlumacze:) IAT to indywidualny próg mleczanowy ktory wyznacza sie na podstawie wykresu zaleznosci mocy od ilosci mleczanu przy uwzglednieniu tetn przy jakich sie ta moc generuje;] moj diagnostyczny prog beztlenowy wynosil pod koniec maja 185 ud/min i znajdowal sie przy jakies 340-350 W, ale tak jak pisalem poprzednio, nie ma dokladnego algorytmu z ktorego mozna by to wyliczyc, kazdy ma inny organizm i inaczej to wyglada;] jasne ze orientacyjnie mozna sobie to wyliczyc i nikomu tego nie bronie;] tylko taka dygresja zeby na tym nie polegac co do uderzenia serca:P

#7 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 25 czerwiec 2007 - 19:28

pulsomter przydaje sie tylko do marca/kwietnia;]
bo potem juz sa tylko wyscigi, a interwaly na treningach robi sie praktycznie na maxa

... ale nie dotyczy to chyba maratończyków. Wydaje mi się, że próg mleczanowy wyznaczony nawet przy pomocy prostych testów, czy tabelki zawsze może być przydatny. Mając pulsometr i przed sobą np 300km jazdy w górach łatwiej kontrolować swój wysiłek. Emocjonalne podejście do maratonu i nieumiejętne rozłożenie sił może być bardziej bolesne w skutkach niż w przypadku wyścigu na krótkim dystansie, a więc i krótkiego czasu działania mleczanu.

pozdro horny

#8 Gosc_senjiro_*

Gosc_senjiro_*
  • Gość

Napisano 25 czerwiec 2007 - 19:43

Mając pulsometr i przed sobą np 300km jazdy w górach łatwiej kontrolować swój wysiłek.

a to na pewno;] nie jedzie sie na hurra w tetnie 185ud/min pierwszego podjazdu tylko kontroluje sytuacje;] z drugiej strony powiem wam ze ja na zawodach lub maratonach nigdy nie zakladam pulsometru bo jedzie sie odpowiednio do sytuacji, a rzadko kiedy do tetna;]

#9 Gosc_szudri_*

Gosc_szudri_*
  • Gość

Napisano 29 czerwiec 2007 - 23:16

na moje i opinie moich kolegów to tak naprawde to pulsometr jest dla tych co lubią doświadczenia medyczne. Znam jednego co jeżdził z pulsometrem i tżymał się maxa i z miesiąca na miesiąc był słabszy. Trzeba słuchać własnego ciała i pedałować do przodu. Ja jeżdze bez i i robie postępy dla samego siebie tak jak DADI wspomniał 1,5 godziny to minimum na rowerze. Spróbuj trzy razy trening dzień przerwy po dwie godziny i różne trasy notatki i sam zobaczysz że pulsometr będzie nie potrzebny.
Pozdrawiam powodzenia 8-)

#10 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 30 czerwiec 2007 - 06:39

szudri, mówisz trochę tak, jak moja teściowa. Dla niej komputery, bankomaty, to wszystko zbędne i diabelskie urządzenia.

...jeżdził z pulsometrem i tżymał się maxa i z miesiąca na miesiąc był słabszy

... był coraz słabszy, nie dla tego, że jeździł z pulsometrem,... ale dlatego, że nie potrafił z niego korzystać.

pozdro horny

#11 Gosc_Urban_*

Gosc_Urban_*
  • Gość

Napisano 30 czerwiec 2007 - 09:41

Sam pulsometr dla laika to jedynie zegarek z jakimiś bajerami. Dopóki nie zaczerpniesz wiedzy na temat stref treningowych, systemów energetycznych i planów treningowych będzie to zwykły gadżet.

#12 Darek80

Darek80
  • Użytkownik
  • 339 postów
  • Skądokolice Łowicza

Napisano 30 czerwiec 2007 - 09:48

Jazda z pulsometrem i śledzenie jego wskazań uczy słuchania własnego organizmu.
Ten kolega co słabł to pewnie nie robił sobie przerw dla regeneracji. Znam to z własnego doświadczenia. Jak widze , że jestem wyraźnie słabszy to koniecznie trzeba zrobić sobie dzień lub dwa odpoczynku i pozwolić organizmowi się zregenerować.
Podobnie po dłuższej przerwie np tydzień to nie ma co się pierwszego dnia forsować.

#13 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Napisano 05 lipiec 2007 - 23:07

Poza tym organizm z opóźnieniem reaguje na obciążenie więc takie wsłuchiwanie się w swój organizm może nie być do końca miarodajne.

#14 jarek

jarek
  • Użytkownik
  • 201 postów
  • SkądKOLBERG

Napisano 06 lipiec 2007 - 12:47

WRacając do wypowiedzi SENJIRO to zawody czy maratony przeprowadza się stosownie do sytuacji ,,z tym się zgodzę ,,-jednak pominąłeś sytuację gdy TY jesteś predententem do PUDŁA i to TY dyktujesz warunki i tępo ., prędkość i zaciągnięcia ,,,,,,..pozdro..JAREK.. :lol: :roll: :lol:

#15 rowerzysta

rowerzysta
  • Użytkownik
  • 100 postów
  • Skądfrombork

Napisano 07 lipiec 2007 - 17:57

Jarek a tak z ciekawości jak jedziesz w supermaratonie ze srednią 38 to jakie masz tętno? oczywiście przy w miarę równej jeżdzie

#16 jarek

jarek
  • Użytkownik
  • 201 postów
  • SkądKOLBERG

Napisano 07 lipiec 2007 - 22:21

Jeżeli zaczyna przekraczać 170/min to odpuszczam lub schodzę ze zmiany i próbuję nie przekraczać progu mleczanowego ,czyli 173-min bo zaczyna wychodzić po dłuższej jeżdzie zakwaszenie mięśni i słabniesz wydolnościowo. SĄ momenty, że zaliczam i maxa 180/min ale trzeba tego unikać i zawsze mieć coś w zapasie - mocy, a czasami to moja akcja na rozerwanie wożących sie lub zaciąg pod górkę aby zmiejszyć stawkę nie pracujących . Ostatni maraton zaliczyłem ze srednim tętnem 167/min,czyli wysoki ale jednak podprogowy , na którym możesz jechać długo i mocno,,pozdro..JAREK.. :-P :lol:

#17 Gosc_Urban_*

Gosc_Urban_*
  • Gość

Napisano 07 lipiec 2007 - 22:49

A jak długo możesz jechać z tętnem np 167 i ile to % Twojego maxa ?
Chciałbym się powoli zorientować ile sam mógłbym pociągnąć na "danym" tętnie.

Jednak tutaj nie wszystko jest takie czarno-białe.

#18 jarek

jarek
  • Użytkownik
  • 201 postów
  • SkądKOLBERG

Napisano 08 lipiec 2007 - 06:49

Maxa mam 185/min ,,chociaż chyba dwa razy dojechałem do 192/min ale to totalny odlot ,zanikająca świadomość ,brak równowagi i totalny brak możliwości wtłoczenia powietrza do płuc i dalej jakby- do oddechu -jesteś na powietrzu a nie masz czym oddychać i nie możesz się zaciągnąć tlenem ten wynik to prawie 110% maxa :shock: .
Te 167/min to dokładnie 90% ,,a maraton w świnoujściu wg. pulsara pokazał odczyt średniego tętna 170/min - to 91% -czas 7 godzin ..-wtedy udało mi się pobić rekord trasy którą już się nie jeżdzi -255km :mrgreen: :lol: :mrgreen:
Powyżej progu mleczanowego lub przytrzymanie go jak najdłużej trenuje się bardzo mocne intrwały na czasówki a dochodzenia do maxa lub lekko przed-na 20-30 sekund -finisze i bardzo mocne zrywy i odjazdy ,,,,gdy tak zapalisz ,chwile przytrzymasz i delikatnie zaczniesz zchodzić do progu mleczanowego - to szczyt twoich skoków i rozerwań - szarpań ,,,,w dobrych sytuacjach zostaje maleńka garstka gdzie jadą dalej sami walcząc z czasem i tylko sobą ,,pozdro,,JAREK.. :mrgreen: :-P :mrgreen:

#19 Gosc_Urban_*

Gosc_Urban_*
  • Gość

Napisano 08 lipiec 2007 - 16:06

Ja dziś robiłem sobie coś w styly czasówki. Średnie tętno 172 na możliwe teoretycznie 200. Max tylko 181... Nie byłem w stanie "wejść" wyżej. Możesz mi wytłumaczyć dlaczego ? Zauważyłem, że nie mogę się tak "zagiąć" jak jadę po płaskim- pod góre miałem nawet 195 nie tak dawno.

#20 Gosc_Arek_*

Gosc_Arek_*
  • Gość

Napisano 08 lipiec 2007 - 16:24

Ja prognozuje brak szybkosci, ktorej pewnie nie trenowales. Zamiast tego mozesz miec wiecej sily i dlatego pod gore potrafisz wjechac na wysokim tetnie. Tez mialem podobny problem, ale dotarlo do mnie ze trzeba trenowac wszystko. Na poczatku sprobuj jazdy z mocniejszymi kolegami, jazda na wysokim tetnie nie powinna byc wtedy problemem, zwlaszcza po plaskim



Dodaj odpowiedź