Niestety, metoda z pastą do zebów charakteryzuje się tym, że chyba nikt, kto ją poleca nigdy jej nie zastosował z powodzeniem - bo widziałby, że jest upierdliwa i niedokładna.
Pasta po wiecej niż jednym obrocie koła jest słabo widoczna, do tego rozciapkana na spory okrąg, do tego "prosta jazda" to czysta teoria (bo trzeba się trochę rozpędzic, żeby po prostej przejechać a wtedy pasta zostaje starta z koła jeszcze przed pomiarem...) - to po porstu nie może być zmierzone z dokładnością do milimetrów...
To już lepej przepisać z tabelki, serio...
Jeśli chcecie miec superdokładnie to:
Jedzie się jak najdłuższy odcinek o znanej długości z byle jakim ustawieniem licznika y (jeśli skoro Steja ma 2130, to niech tak zostanie). Stosunek otrzymanej na liczniku odległości do rzeczywistej długości przejechanego odcinka jest równy w tym przypadku x/y, gdzie x to szukana poprawna wartość, która następnie trzeba wyliczyć i wpisać do licznika...
A jeśli ktoś ma wstręt do matematyki na poziomie podstawowym to... niech wpisze w licznik np. 2000 i przejedzie odmierzone (choćby telefonem z GPS...) 2000m - wyświetlona na liczniku odległość w metrach odpowiada wtedy obwodowi koła w mm 
Oczywiście można wpisać dowolną liczbę na jaką pozwala licznik - byle liczba przejechanych w terenie metrów była taka sama. 2000 wydaje mi się najsensowniejszą wartością.