#341
Napisano 18 lipiec 2009 - 07:31
#342
Napisano 18 lipiec 2009 - 16:00
cena to 600 zl, a to Twoje to 700, ale SI wyglada na bardziej deskowate i nieprzyjemne dla krocza (za waskie?). z kolei strike ktorym sie zainteresowalem moze byc z kolei 'za szeroki w srodku, a za waski po bokach' i tez bedzie niewygodnie...
kazda dupa inna, i nie wiadomo co komu podejdzie.
ogladajac tdf to widze, ze 80% kolarzy nie ma siodla z jakakolwiek dziura, czy to wina pewnie maxymalnie grubej wkladki? oni przeciez jada w dolnym chwycie na plaskich etapach >70% czasu, gdzie nacisk na krocze jest najwiekszy. kurw* jak oni to robia :/...
zazdroszcze im tego, a nie pary w nogach, bo to kazdy moze wytrenowac.
#345
Napisano 18 lipiec 2009 - 17:28
Wkładki w spodenkach mają nawet 10 mm grubości, ale w tylnej części pod kości kulszowe. Większość znanych mi wkładek ma 5-6 mm grubości w części środkowej - mówię o spodenkach kosztujących nie mniej niż 400 zł.
#347
Napisano 18 lipiec 2009 - 18:08
a co jeśli odczuwa się po jeździe ból idący przez środek pośladków, po bokach "przedziałka"? Coś jakby odsiedzieć wzdłuż na jakiejś twardej desce.
Wg. mnie pupa musi sie przyzwyczaic. Mialem cos takiego na poczatku przygody z rowerem. Drugie pytanie to czas adaptacji, mi wystarczylo 3 tygodnie, co 2 dni jazda.
#351
Napisano 23 lipiec 2009 - 22:05
dostalem do testowania w pon wieczorem, a dopiero dzis moglem przetestowac (w miedzyczasie bylem u urologa i chyba postawil w koncu sluszna diagnoze, od 10 msc sie mecze, ale leki 150 zl (3 zl refundacji) i zabiegi fizykoterapeutyczne.. 400 zl (( (nie maja umowy z nfz, a to jedyna maszyna w okolicy... ok, nvm, debet kazdy ma ).
do rzeczy:
bylem dzis na krotkiej, 70 km pagorkowatej trasie. do 20 km 5 razy zmienialem wysokosc siodla, raz za wysokie i sie zsuwalem, raz za nisko i nacisk byl duzy, raz za daleko, raz za blisko... po n-tej probie, udalo mi sie w koncu znalezc odpowiednie nachylenie (co do przesuwania poziomego jeszcze popracuje, ale zle nie jest).
wrazenia:
-0 nacisk na prostate, lub subtelnie wyczuwalny, ale ponizej kazdej granicy minimalnego bolu, co wywolalo u mnie blogostan. bola tylko jadra ale to wynik zapalenia prostaty w skrocie (po wyleczeniu maja przestac bolec),
-siodlo, mimo, ze twarde, nie daje o sobie znac prawie w ogole (wczesniej --> fizik arione wing flex) - znacznie twardsze od fizika,
-krotkie i waskie, po bokach troche zle wyprofilowane, bo zostawilo lekkie otarcia na pachwinach,
-mozliwa tylko 1 pozycja, z racji falistego wyprofilowania siodla (nie jestem pro, i nie bede plakal, ze zle mi sie podjezdza, bo mam siodlo ustawione blisko, zeby bylo latwiej na plaskim),
reasumujac:
to byla dopiero pierwsza jazda, i z wieloma przystankami. jutro, lub pojutrze postaram sie zrobic >100 km ciagiem, zeby wyszlo to, co moze wyjsc, i zdam relacje.
moim zdaniem (nie testowalem ZADNEGO siodla z dziura wczesniej, a co dopiero "podwojnego" siodla), z prostego powodu. mala dziurka w okolicach prostaty moze trafic na porstate jednej osoby, ale drugiej juz nie (inna budowa, inne polozenie na siodle, etc.), dlatego zdecydowalem sie na to podwojne.
cena 600 zl jest pewnie dlatego tak wysoka, bo jest to jakis czas temu opatentwane siodlo, i tak jak z lekami - zanim lek trafi do apteki, musi przejsc szerego badan,doswiadczen,wykazanie skutkow ubocznych, co wiaze sie z ogromnymi nakladami finansowymi. po ok. 10 latach lek w koncu trafia do apteki i jest sprzedawany za dajmy na to 10 zl. przez 10 lat firma "X" ma wylacznosc na ta substancje zawarta w leku. po 10 latach firma "Y" nie musi przeprowadzac badan, itp., tylko od razu bez nakladu finansowego wykorzystuje substancje zawarta w tym poprzednim leku, i sprzedaje za 4 zl.
identycznie z tym siodlem. dopoki firma SELLE ma wylacznosc na to siodlo, to cena 600 zl nie ruszy sie z miejsca. za jakis czas jesli bedzie duzy popyt na siodlo, inne firmy sie zainteresuja i cena juz bedzie grubo ponizej dotychczasowej.
#352
Napisano 24 lipiec 2009 - 05:06
#353
Napisano 24 lipiec 2009 - 11:28
chcialbym sie podzielic wiedza, z ludzmi, ktorzy maja, lub beda mieli (oby nie...) podobny problem, bo sam po dlugim okresie, trafilem w koncu (mam nadzieje) na dobrego specjaliste.
zapalenie prostaty (spowodowane przez rozne czynniki), moze powodowac bol jader, z powodu innego wowczas masowania prostaty (jadra sa polaczone nasieniowodami z prostata, stad to powiazanie).
takze, jesli bola cie jadra z prostata, i mozesz to polaczyc z jazda na rowerze, jest szansa, ze masz podobny problem do mojego. 4 specjalistow nie moglo mi pomoc, dopiero ten 5ty wytlumaczyl mi to w bardzo logiczny sposob, tak, ze teraz ma to rece i nogi.
warto o tym wspomniec juz u pierwszego lekarza, zeby naprowadzic go na prawidlowy trop, i wdrozyc prawidlowe leczenie. oby pomoglo tylko.
btw. bylem wczesniej m.,in. u ordynatora, specjalisty II stopnia (wyzej juz sie nie da...) --> jeden z tych 4 wczesniejszych lekarzy, i co? potraktowal mnie jak szmate, polecil swojego kolege, ktory byc moze mi pomoze. jak sie pytam WTF?!! sam mi tylko zalecil zaprzestanie pedalowania, i POGODZENIE SIE Z PROBLEMEM, I ZYCIE Z NIM. kur**
natomiast ten lekarz, to dziadzius 70 letni, z prawie polwiecznym stazem, "zwykly" lek.med., jaki dostaje sie po skonczeniu studiow.
NIE WARTO KIERWOWAC SIE TYTULAMI PRZY NAZWISKU!!!
#354
Napisano 24 lipiec 2009 - 11:45
#355
Napisano 25 lipiec 2009 - 00:30
tak btw. jak to jest u was z wyjazdem z miasta na trase? wleczecie sie trasami rowerowymi (jesli sa wzdluz drogi), czy glowna wyjezdzacie z miasta? jeszcze mi sie nie zdazylo szosowka po drodze rowerowej jechac, a juz mnie irytuje kazdorazowe pieprzenie kierowcow przejezdzjaacych obok, zebym 'spieprzal na droge rowerowa'. na kazdy wylot mam okolo 3 km.
#356
Napisano 25 lipiec 2009 - 05:59
.
tak btw. jak to jest u was z wyjazdem z miasta na trase?
Relacje napewno zdam. Ja nie jezdze sciezkami rowerowymi. Sa dwa powody. W miescie poruszam sie szybciej niz samochod. Drugi, po przejezdzie sciezkami rowerowymi w moim miescie mialbym opony i felgi do wyrzucenia. Zdazylo sie, ze jeden kierowca mnie strabil (lysy kark w tjuningowanym golfie - zasadniczo sie nie liczy, bo kretyn). Wiele razy minalem sie z Policja i nie mialem zadnych uwag, spoko chlopaki, przynajmniej u mnie na "zadupiu".
#357 Gosc_wonka2805_*
Napisano 25 lipiec 2009 - 21:48
Wiele razy minalem sie z Policja i nie mialem zadnych uwag, spoko chlopaki, przynajmniej u mnie na "zadupiu"
a u mnie bardziej upierdliwi niż policjanci są strażnicy miejscy - już kilka razy pokazali mi stanowczo że mam zawijać się na ścieżkę rowerową. Policja nic - jak przychylna była tak jest ;-)