Witam
a ja mam pytanie , i prośbę o wskazówki jak to z tymi strefami - które się czasem co prawda przewija w innych wątkach ale ciągle nie mogę wyciągnąć odpowiednich wniosków we własnym przypadku.
Testy testami ale do oszacowania stref i średniego tętna LTHR biorę średnie tętno z zawodów - zwykle krótkie płaskie dystanse około godziny (PBM),
i teraz: w sezonie wiosennym czy też poprzednim roku - średnia z 60 najmocniejszych minut zwykle w okresie regularnych 4-5 treningów w tygodniu wiec na lekkim zmęczeniu ale po 1-2 dniach regeneracji przed zawodami - wychodzi powtarzalnie ok 163-165 ud/min.
Zakładając adrenaline i doświadczenia że na treningach 160 to już trace oddech i ciężko mi długo jechać na takim tętnie - biorę jako LT jakieś +-160.
Wczorajsze zawody były "inne" po ok 2 tyg małej objętości w tym tygodniu w górach ( 1000-2500mnpm długie szybkie chodzenie ) czyli na niezłym wypoczęciu i niedotrenowaniu, średnie tętno na zawodach - 175 ud/min - i nigdy nieosiągalne max 182, mimo ze czułem sie tak że ogólnie mogłem pojechać odrobinę mocniej - pojechałem na jakieś 98% mozliwości w tym dniu.
takiego tętna max nie widziałem u siebie od 5-6 lat , a średnie 175 na 60min zawodach nie przypominam sobie nawet w pierwszych startach X lat temu kiedy nie bylem ani trochę wytrenowany.
jak to interpretować ? ktoś coś? przecież jak poprzesuwam sobie strefy o 10ud w gorę to na treningu będzie problem żeby wytrzymać i sie nie przetrenować w tydzień.... na poprzednich zawodach max miałem ze 176 a teraz średnia 175 ? wtf ? miejsce suma sumarum miałem standardowe czyli nie pojechałem ani widocznie szybciej ani wolniej niż w poprzednich.
aż taki rozstrzał ?? przecież w tym wieku ( zaraz 40 ) serce sie rozkręca o 10 uderzeń z "dnia na dzien" (pulsometr zawsze ten sam)
czy uznać to jako wyjątek , i adreanline , efekt niedotrenowania , lekkiego przeziębienia ?
Pozdrawiam