Kupisz Decathlona, zaczniesz jezdzić i jak się wkręcisz zaczniesz wymyślać i sobie wkręcać: może zmienię korbę, hamulce, koła. Rower będzie lżejszy - JA ( TY) będę szybszy. Potem powiesz : kurczę wszyscy "PRO" śmigają na carbonie, więc zaczniesz szukać carbonowej ramy , kasku aero, kół na wysokim carbonowym stożku, opona czy szytka? I zacznie się drenaż domowego portfela, szukanie okazji.
I skończysz zgodnie z zasadą Velominati - że rower na bagażniku dachowym musi być musi być droższy od samochodu na którym jest przewożony.
)
Pozdrawiam.
P.S - "przerobione na własnej skórze"
I portfelu.


