Nie roweru, a dachu.
Fachowcy montowali mi solary na dachu uszkadzając blachodachówk)ę na dachu (prawie nową trzyletnią), uszkodzenia są ewidentne - wgniecenia.
Pieniądze wypłacono, w miarę sensowe (jak na pierwszą wycenę firmy ubezpieczeniowej, ale kosztorys jest zrobiony po nierynkowych cenach - czy wziąć swojego rzeczoznawcę i dalej walczyć (ile może kosztować taka wycena i czy może ją sporządzić każdy rzeczoznawca z uprawnieniami ? ).
2. Czy jak teraz zgłoszę drugą cześć uszkodzonego dachu to firma może w jakiś sposób cofnąć te wypłacone pieniądze - z uwagi, że sprawę zaczynają od nowa ?? ( raczej nie, ale teraz firmy ubezpieczeniowe cuda wymyślają)
Jak napisać wniosek, że zobaczyłem dalsze uszkodzenia dachu i czy od razu skierować wniosek bezpośrednio do firmy ubezpieczeniowej czy do sprawcy tych uszkodzeń ?
3. I jeszcze jedno pytanie czy patrząc na poniższy zapis jest różnica pomiędzy osobą, która się nie zgadza z ustaleniami firmy ubezpieczeniowej, a "stroną niezadowoloną" i wtedy już dochodzimy racje na drodze sądowej ??
Mam taki zapis na decyzji:
"Jeżeli osoba uprawniona nie zgadza się z ustaleniami naszej firmy, może złozyć do jednostki organizacyjnej, która wydała decyzję, wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy.
Strona niezadowolona z ustaleń naszej firmy może dochodzić swoich roszczeń na drodze postepowania sądowego przed Sadem właściwym dla miejsca zamieszkania osoby uprawnionej lub dla siedziby naszej firmy".
Z góry dziękuję za wszelką pomoc.