Czyli taki niezbędny wcale nie jest.
A pewnie, że nie jest. Ba, rozwinę swoją poprzednią myśl: do większość romantycznych/rekreacyjnych/turystycznych/coffe ride-ów zegarek sportowy sprawdzi się lepiej niż dobrze. Licznik kompletnie nie jest potrzebny ani żadne czujniki.
Weź może zmień licznik jeszcze nigdy licznik sam mi się nie włączył przy autopauzie pod sklepem czy np. na przejeździe.
Źle się zrozumieliśmy - mnie pod przeciętnym sklepem też nic się nie dzieje, piszę o dość wyjątkowych sytuacjach a nie o codzienności. W kiepskich warunkach zasięgu, przy autopauzie ustawionej na niską prędkość zdarzają się skoki położenia wzbudzające jazdę. Rozwiązaniem jest przekonfigurowanie autopauzy na większą prędkość, ale trzeba to dobrze zgrać ze stromymi podjazdami. Nie każdy na tym forum pod 20% wzniosu wjeżdża z prędkością 20km/h, więc balans bez czujnika trzeba dobrać pod siebie. Połączenie dużego przewyższenia i niskiej prędkości z gęstym lasem potrafi auto-pauzować aktywność bez czujnika prędkości - jest to wybitnie nieprzyjemne doświadczenie, zwłaszcza podczas wymienionego 20% wzniosu. Dodatkowo prędkość z GPS jest dość niedokładna a opóźnienie można liczyć praktycznie w sekundach podczas dużych zmian prędkości (choćby strome zjazdy, przechodzące w podjazd wytracający prędkość i ponownie zjazd). Praktycznie 100% tych drobnych nieprzyjemności eliminuje dowolny czujnik prędkości za 50zł.
Ale ponownie: jeżeli ktoś ma takie kwestie gdzieś, to przecież raz jeszcze punkt pierwszy: nie kupuj czujnika prędkości, kadencji, mocy, tętna - będzie lżej, ba - cały pomysł zakupu nowoczesnego zaawansowanego komputerka treningowego rodem z ProTour-ów mija się z celem, jeżeli nie interesują nas dane czy też nie trenujemy w oparciu o owe. Z samym zapisem trasy świetnie poradzą sobie dość stare urządzenia, liczniki czy zegarki, które używane spokojnie można dostać za 200-300zł. Może i mają mniej funkcji treningowych, wyświetlą nam mniej cyferek ale trasę zapiszą całkiem nieźle. Ba, z nowych przecież i liczniki po 500zł można dostać, które nieźle dadzą radę z zapisem przygód.