Jump to content


Photo

Skuwanie Łańcucha Pinem.


28 replies to this topic

#1 Durden

Durden
  • Użytkownik
  • 135 posts

Posted 01 April 2016 - 13:07

Witam jak się ma skuwanie łańcucha pinem, który jest na standardzie przy łańcuchu - skuty od nowości.

Chodzi mi o to czy jesli taki łancuch rozkujemy a później skujemy na ten pin czy jest możliwosć zerwania sie łancucha w tym miejscu.

 

Ja sam skuwam łancuch na ten pin i po rozkuciu widze, że lużno wyszedł, zobacze jak przy skuciu będzie wchodził, jesli luźno zastanawiam się czy założyć spinkę, badz pin, który dostajemy do nowego łańcucha aby go skuć.

 

Pytanie do was jak wy robicie czy przy każdym rozkuciu kupujecie nowy in czy skuwacie na stary? I jak to się wszystko trzyma?



#2 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Posted 01 April 2016 - 13:20

W dzisiejszych czasach, gdy mamy spinki do praktycznie każdego łańcucha, nie warto się bawić w piny.  



#3 Durden

Durden
  • Użytkownik
  • 135 posts

Posted 01 April 2016 - 13:51

Jeżdżę na 2 łańcuchy. Pierwszy skuwam spinką, drugi na pina.    Chodzi mi o tego pina, którym łańcuch jest skuwany od nowości bo podobno po każdym rozkuciu powinno się stosować nowy pin a ja zawsze skuwam na ten jeden. I pytanie czy tak powinno się robić?



#4 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8,664 posts
  • SkądSzczecin

Posted 01 April 2016 - 13:57

Pin użyty wiele razy jest zawsze bardziej podatny na przypadkowe rozpięcie. Dlatego jeżeli planujesz regularne zakładanie i zdejmowanie łańcucha, zdecydowanie lepiej będzie użyć spinki.


rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#5 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Posted 01 April 2016 - 14:02

Jest to chyba jednak ryzykowne. 

Piny do zakucia łańcucha mają taki kołnierz na końcu (zgrubienie), który po kilku zakuciach może ulegać lekkiej deformacji. Ale chyba większym problemem jest rozkalibrowanie otworu w zewnętrznej blaszce ogniwa podczas procedury skuwania - rozkuwania. Ze spinką nie ma tego problemu.



#6 Durden

Durden
  • Użytkownik
  • 135 posts

Posted 01 April 2016 - 14:10

Ze spinka jest tak, że trzeba nierzadką ja wyginać aby ją rozkuć co wiąże się z wygięciem takowej spinki.



#7 luki99

luki99
  • Użytkownik
  • 426 posts
  • Skąddolny slask

Posted 01 April 2016 - 14:20

To fakt, że czasami spinka mocno siedzi ale możesz ją rozpiąć stawiając łańcuch na dużym blacie i spinka gdzieś na korbie, następnie ogniwo zaraz koło spinki podnosisz i opierasz o łańcuch tak żeby jej tył/przód był w gorze i wtedy wystarczy lekko puknąć czymś typu śrubokręt / kombinerki w rant i wtedy schodzi bez problemu i wysiłku u mnie zawsze.

 

Albo np.

 

Co do pinów - nigdy bym nie użył drugi raz tego samego pinu.



#8 X-RAY

X-RAY
  • Użytkownik
  • 685 posts
  • SkądWarszawa / Jelenia Góra

Posted 02 April 2016 - 14:48

Pina nigdy się nie rozkuwa! Rozkuwamy ogniwo, najlepiej położone po przeciwległej stronie do pina i skuwamy ponownie, najlepiej kolejnym pinem.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka


Bianchi Oltre XR3 Disc

Accent Freak 

Bulls Copperhead 3


#9 Tomaszek

Tomaszek
  • Użytkownik
  • 84 posts

Posted 02 April 2016 - 15:42

We współczesnych łańcuchach rozkuty pin jest zniszczony i do wyrzucenia. Nie wiem jak w przypadku innych łańcuchów, Shimano ma piny łącznikowe, których należy używać do łączenia rozkutego łańcucha. Nie spinek, które zaliczamy do kategorii wynalazków.



#10 Siara_iwj

Siara_iwj

    Zło Konieczne

  • Moderator
  • 2,263 posts
  • SkądSheffield

Posted 02 April 2016 - 15:46

Raczej ułatwiaczy życia w czasach kiedy instrukcja montażu pina do 11 rz. Campy wygląda jak jakiś przepis alchemika.

 Lekkie. Tanie. Mocne. Wybierz dwa - C. Boardman


#11 pajak

pajak
  • Użytkownik
  • 383 posts
  • SkądGdynia

Posted 02 April 2016 - 18:14

Kombinerki rządzą! Ja co prawda do rozpinania spinek wolę używać specjalnych szczypcy (nawet rąk sobie nie ubrudzę), jest to warte tych 20zł :P
Piny są tak delikatne, że nie warto ryzykować. Ostatnio w serwisie (wiem, lenistwo) wymieniali mi również łańcuch.. Pin "poszedł" 100km od domu (i 20 od jakiejkolwiek cywilizacji ze środkiem transportu).
Od teraz zawsze mam przy sobie skuwacz łańcucha i spinki 9 i 10sp :)

#12 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8,664 posts
  • SkądSzczecin

Posted 02 April 2016 - 18:26

To prawda, spinkę zawsze warto mieć, np. wozić pod korkiem kierownicy (najlepiej zawiniętą w folię, żeby nie grzechotała). Wprawdzie łańcuchy są dziś o wiele bardziej niezawodne niż nawet 10 lat temu, ale licho nie śpi...


rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#13 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2,600 posts
  • SkądKońskie

Posted 02 April 2016 - 19:05

Piny służą do skuwania, spinki do spinania i rozpinania, a skuwacze do rozkuwania i skuwania z powrotem przy pomocy sworznia z łańcucha. Ot i cała filozofia.

 

Ewentualnie należałoby uważać i nie rozkuwać/skuwać wielokrotnie tego samego sworznia.


"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#14 Durden

Durden
  • Użytkownik
  • 135 posts

Posted 02 April 2016 - 19:09

Tak jak pisałem powyżej jesli przy ponownym skuciu zauważę - wyczuję, że pin wchodzi zbyt gładko to zapne na spinkę. Bądź na nowy Pin Shimano, który jest w standardzie przy nowym łancuchu.



#15 kaloo

kaloo
  • Użytkownik
  • 614 posts

Posted 03 April 2016 - 07:11

Przejechałem na 4 spinkach około 10 000 km, na łańcuchach srama i shimano i nigdy nie miałem problemu z rozpięciem/spięciem, czy uszkodzeniem spinki w czasie jazdy.

#16 maccacus

maccacus
  • Użytkownik
  • 494 posts
  • SkądSzczecin

Posted 07 April 2016 - 14:46

Też używam spinek, przejeździłem na nich 25000 km na kilku łańcuchach. Zero jakichkolwiek problemów bez względu na to czy to była jazda rekreacyjna czy wyścig.



#17 Arni

Arni
  • Użytkownik
  • 3,088 posts
  • SkądWLKP

Posted 08 April 2016 - 08:16

Bo przeświadczenie o samoistnie rozpinających się spinkach wzięło się pewnie z czasów spinek shimanowskich gdy te żeby rozpiąć trzeba było przegiąć łańcuch. Takie przegięcie mogło wystąpić na kasecie przy zmianie biegów o wiele koronek na raz i wtedy potrafiły się pewnie te spinki rozpiąć same.
Nowoczesne spinki nie mają szans by się same rozpiąć, bo trzeba je najpierw ścisnąć jak np. Sramoskie, a zła sława została.

#18 przmor

przmor
  • Użytkownik
  • 500 posts

Posted 08 April 2016 - 09:15

Ja jakies 40 lat temu mialem fabryczna spinke w rowerze Wigry 2. Nigdy sie sama nie rozpiela :)

#19 parmenides

parmenides
  • Użytkownik
  • 630 posts
  • SkądZgorzała

Posted 08 April 2016 - 10:01

A ja jeżdżę na jednorazowych pinach. Wprawdzie w życiu łańcucha (ok 5-6 tyś km) zdarza mi się rozkuwać go raz lub dwa, ale wtedy zakładam po porostu nowego pina. Średni koszt na rok, to ok. 20 zeta przy przebiegu rocznym ok 12000 km i dwóch łańcuchach w cenie łącznej ok. 140 zł. Zawsze mam ze sobą jeden dodatkowy pin i multitoola ze skuwaczem. Koszty są minimalne, gwarancja naprawienia łańcucha 100%. Dotyczy szosy. Nie wiem jak to wygląda w trudnym terenie mtb. 

 

pozdr

 



#20 kaido2

kaido2
  • Użytkownik
  • 837 posts

Posted 08 April 2016 - 10:05

Nowoczesne spinki nie mają szans by się same rozpiąć, bo trzeba je najpierw ścisnąć jak np. Sramoskie, a zła sława została.

 

Ale jak już była x razy rozpinana i spinana i zapina się i rozpina  " dość luźno" to jak najbardziej. Chyba ze 2 razy rozpieła mi się spinka właśnie sramowska, po czym ją wyrzuciłem i zapiąłem nową. Wożę ze sobą 2 spinki i skuwacz, bo noga potrafi zerwać łańcuch.

 

 

 

Pytanie do was jak wy robicie czy przy każdym rozkuciu kupujecie nowy in czy skuwacie na stary? I jak to się wszystko trzyma?

 

 Kiedyś się zastanawiałem bo:

 

Tokarkę mam, dobrą stalkę też, więc dlaczego nie wytoczyć sobie x sztuk? Ale:

 

 Nie kupuję nowego, skuwam starym, ale jak zbyt  luźno przejdzie to na bank łańcuch się rozepnie, dlatego rozkuwam, by sworzeń pozostał w jednym ogniwie, nawet gdy łańcuch idzie do utylizacji, bo w razie gdybym do czegoś ponownie go potrzebował łatwiej jest skuć, a druga sprawa że ogniwo nie będzie tak niszczone, bo sworzeń wejdzie ta samą droga co wyszedł. W sytuacji gdy zerwę łańcuch rozkuwam pęknięte ogniwo i albo skuwam nowym, albo zakładam spinkę w zależności co w danej chwili mam w plecaku lub pod siodłem. Przy skuwaniu należy zwrócić uwagę, by ogniwo nie wygięło się w rybkę w miejscu gdzie przechodzi sworzeń, bo nawet jak mocno siedzi to praca  ogniwa jest upośledzona i jest duża szansa ze w tym miejscu się rozepnie.

 

Jeżeli będzie się trzymać zasad " by nie za luźno" to wszystko się będzie trzymać jak należy.


CykloOpole !!! :)




Reply to this topic