Wypadek na szosówce
#301
Posted 31 October 2010 - 21:24
No ale skończyło się na tyle dobrze że dzisiaj zrobiłem sobie spokojnie 102km ;-) , nie odczuwając jakiegokolwiek bólu czy dyskomfortu. Poczekam do wtorku, zobaczę co i jak i w razie czego udam się do lekarza. Bardziej mógłbym chyba zgłaszać uszczerbek psychiczny że mam uraz do jazdy takie bzdety ale z tym to nie wiem.
Może coś ze mną nie tak, ale jakoś nie wpływają na mnie takie zdarzenia i wszystko biorę bez emocji. To samo miałem w zeszłym roku jak w podobnej trochę sytuacji dość mocno rozwaliłem auto. Niemniej dobrze by było żeby takie sytuacje się nie zdarzały.
#302
Posted 02 November 2010 - 13:02
Dzisiaj byłem w sądzie w sprawie potrącenia mnie przez autobus
kierowca stary dziad..klamal zmyslal glupoty, jedno klamstowo mu udowodnilem, twierdzil ze podczas gdy mnie wymijal...otworzyl okno :evil: :?: i powiedzial "jak jedzisz baranie obok masz droge rowerową! " mowie do sedziny ze OKNO przeciez kierowca ma po lewej w kabinie , a ja bylem po prawej stornie miedzy autobusem a kraweznikiem....takze stary dziad klamie, sporo tego nie bede się rozpisywał.
ogolnie sedzina tez wielce zdziwiona dlaczego poruszam sie rowerem po ulicy ? bez jaj...
Odpowiedzialem iz to "specyficzny" rower szosowy ze jestem wpiety w pedala jak narciaz, ze po drodze rowerowej gdzie chodzą mamy z wozkami..stwarzałbym wieksze niebezpieczenstwo
tutaj moje pytanie do Was...wzdluz tej jezdni na ktorej doszlo do kontaktu z autobusem, biegnie droga rowerowa, czy mialem OBOWIĄZEK jechać drogą rowerową ? jak stanowi przepis ? Policjant z ruchu drogowego będacy na rozprawie powiedzial iz mialbym taki obowiązek tylko JESLI znak tak nakazuje* a to oznaczenie to niby jak ma wyglądać ?
ze wzgledu na odmienne zeznania obwinionego i moje, sprawe zbada biegly, ktory stwierdzi kto stworzyl zagrozenie w ruchu drogowym, czy mialem prawo jechac tą ulicą, czyli co ? nie mam prawa byc uczestnikiem ruchu drogowego jadac na rowerze ? musze jechac tylko po drozce rowerowej....szosówka ? kpiny
bardzo zaluje ze nie wzialem numerow od swiadka, zglaszajcie kazde takie zdazenie, bierzcie numery od swiadkow, nie puszczajcie takich zachowan plazem, w polsce ginie prawie pięc razy wiecej rowerzystow niz w innych krajach Unii....trzeba to zmieniać
Pozdrawiam
#303 Gosc_cookie_*
Posted 02 November 2010 - 13:35
#304
Posted 02 November 2010 - 13:55
#306
Posted 02 November 2010 - 16:39
druga sprawa jechalem juz spory kawalek po ulicy , przy ktorej nie ma zadnej drogi dla rowerow, dopiero skrecając na rondzie w lewo , na glowna ulice * na ktorej mialo miejsce to zdarzenie*obok tej ulicy jest dopiero droga dla rowerow...
czerwony x tam mialo zdarzenie po skrecie z ronda w lewo * zobaczcie obrazek w paincie
UWAGA koles z autobusu twierdzil w sadzie, ze , mialem zjechac z tej drogi na ktorą wjechalem po skrecie z ronda, na pierwszych lepszych pasach dla pieszych i wjechac na dorge rowerową, albo odrazu z rodna wskoczyc na droge rowerową...chyba ocipial. jego fest wk..lo , ze jade sobie rowerem , wiem ze zrobil to specjalnie chociaz tego nie udowodnie
sedzina o zdanie musiala pytac policjanta z sekcji ruchu drogowego, co powiedzial napisalem w poprzendim poscie, ale co to ma do rzeczy skoro juz o wiele wczesniej bylem uczestnikiem RUCHU DROGOWEGO i nie widzi mi sie na rodzie uciekac na droge rowerową...prawda ?
Sprawa i tak olana, swiadkow nie ma...no chyba ze mi beda chicieli mandat wlepic*roznie bywa, to sie odwolam
Pozdrawiam
#307
Posted 02 November 2010 - 19:30
nawet jesli jechalbys nieprzepisowo (tj. ustawiony wzdluz drogi znak zakaz jazdy rowerom), to zostaniesz ukarany w najgorszym razie mandatem (100,200 zl?), i tyle. on jest sprawca wypadku, i to on ponosi w tej sprawie pelna odpowiedzialnosc.
ja juz 2,5 tyg od wypadku, i niezle jaja sie dzieja w mojej sprawie -> rzeczoznawca, ktory mial mi podac wycene szkody rzeczowej nie jest od tygodnia dostepny w biurze, a nr kom sluzbowej mi nie podadza, bo "nie wolno im". wtf?
maja czas do 30 dni, pewnie chca jak najdluzej to pociagnac, poczekam...
#308
Posted 03 November 2010 - 16:32
#309
Posted 03 November 2010 - 22:01
Tak jak napisali koledzy wyżej, nie zastosowanie się przez Ciebie do nakazu jazdy po ścieżce nie daje innym prawa do zabicia Ciebie. To nie dziki zachód, choć na polskich ulicach często jest jeszcze gorzej
Proponuje poszperać w necie i znaleźć rozporządzenie ministra infrastruktury dotyczące warunków jakie powinna spełniać ścieżka rowerowa. Są tam m.in. opisane takie warunki jak:
-nawierzchnia tylko asfalt albo niefazowana kostka bauma (bez przerw pomiędzy kostkami)
-wysokość krawężników nie może przekraczać 2 cm.
Już te dwa warunki dyskwalifikuję 90% polskich tzw ścieżek rowerowych.
Niemniej sprawę jazdy po ścieżce można traktować jako osobne wykroczenie i nie można jej traktować jako okoliczność łagodząca dla sprawcy wypadku.
#310
Posted 04 November 2010 - 18:51
Wg mnie musisz w ten sposób argumentować.
Druga sprawa jeśli facet Cię potrącił, to nie spełnił podstawowej zasady ruchu i nie zachował bezpiecznej odległości.
Jeśli sąd już się uprze na to, że powinieneś być na ścieżce to i tak wina powinna być obustronna. Nie daj się wrobić w Twoją winę, bo wtedy może być ciężko o odszkodowanie.
crankalicious.pl - profesjonalne kosmetyki do pielęgnacji roweru
#311
Posted 05 November 2010 - 09:13
U siebie żadnych uszkodzeń nie zaobserwowałem, spadł mi łańcuch więc przeszedłem na chodnik i go założyłem, po czym odjechałem. Teraz widzę jeszcze sporego siniaka na ramieniu. Nie patrzyłem nawet co z tymi drzwiami. Obawiam się, że była to moja wina bo omijałem stojące na światłach samochody z prawej strony. Z drugiej jednak strony czy można tak wychodzić z auta na drodze? Nawet nie upewniwszy się czy coś nie jedzie? A gdyby tak z drugiej strony wysiadała i wyszła prosto pod ciężarówkę?
Miał ktoś takie doświadczenia z udziałem policji? Jak się kończyło?
#312
Posted 05 November 2010 - 09:36
Jedno jest pewne. Kobieta, popełniła błąd bo nie upewniła się czy nic nie jedzie. Tak jak mówisz, zamiast ciebie mógł tam jechać czołg, pociąg, kombajn, TIR i wtedy byłoby dużo gorzej.
crankalicious.pl - profesjonalne kosmetyki do pielęgnacji roweru
#313
Posted 05 November 2010 - 10:13
-nawierzchnia tylko asfalt albo niefazowana kostka bauma (bez przerw pomiędzy kostkami)
-wysokość krawężników nie może przekraczać 2 cm.
Już te dwa warunki dyskwalifikuję 90% polskich tzw ścieżek rowerowych.
Zastanawiam się, na ile silna to argumentacja może się okazać w sądzie.
Jak się ma sprawa do ścieżek powstałych przed wejściem w życie tego rozporządzenia? Przecież niektóre ścieżki powstały przed 1999 rokiem, a prawo nie działa wstecz.
Zapis dot. rodzaju nawierzchni zawiera słowo "zalecana" (a nie "jedyna dopuszczalna") a ponadto nie wiedzę tam sformułowania "niefazowana". Może ktoś wskazać konkretny zapis?
Tak gwoli uściślenia: "Wysokość progów i uskoków na ścieżce rowerowej nie powinna przekraczać 1 cm."
http://www.radello.pl - odżywki Dextro Energy / Honey Stinger / Huma Gel / Nuun, kosmetyki Sportsbalm / Bodyglide - bezpośrednio od dystrybutora/importera
#314
Posted 05 November 2010 - 12:05
#317
Posted 07 November 2010 - 18:54
jechałem sobie wieczorem po drodze i niezażywaniem nieoświetlonej koparki...
miałem w tedy 36km\h na całe szczęście wiele nie ucierpiałem, rower też nie ale niemiła sytuacja.
całe szczęście że miałem kask na głowie i że nie trafiłem w rury pozostawione w łyżce koparki.
kask na pewno uchronił mnie przed pobytem w szpitalu.
nie byłem zwolennikiem jeżdżenia na rowerze w kasku do tego momentu.
#318
Posted 07 November 2010 - 19:15
#319
Posted 07 November 2010 - 19:34
w moich okolicach rower zawsze na skrzyżowaniu przejeżdża ostatni... no może nie ale praktycznie raz na tydzień ktoś mi wymusza pierwszeństwo...
a już na gminnie używają bezpodstawnie klaksona ale wolę tak niż żeby we mnie się władował jakiś kierowca samochodu.
nie wiem skąd bierze się taka złośliwość do rowerzystów na pasach też piesi stoją i tak w ostatnim momencie wychodzą na pasy.
rzadko spotkałem się z uprzejmością na moich drogach za to z chamstwem co dziennie mam do czynienia...