To mój pierwszy post na tym forum, więc witam wszystkim.
Na rowerze szosowym jeżdżę już 2 lata. Mimo wszystko moja znajomość serwisowania rowerów ogranicza się do wymiany opony czy poprawienia ustawienia siodełka. Wolę oddać rower do serwisu by rowerem zajął się ktoś kto się na tym zna.
W tym roku wypadło na wymianę łańcucha i kasety. Oddałem rower do serwisu by wymienić łańcuch i kasetę, prosząc by nie były gorsze niż te które były wcześniej.
Mój rower jakiś super nie jest i miałem w nim kasete Claris CS-HG50-8 8 rz. SHIMANO. Dzisiaj odbieram rower z serwisu wszystko fajnie, ale teraz w domu zauważyłem, że odległości między ''tarczami kasety''( nie wiem jak to się nazywa:D) jest jakaś duża w porównaniu do starej, czyli praktycznie taka jak mam w mtb.
Po sprawdzeniu wychodzi na to, że mam zamontowaną kasetę Alivio CS-HG51 8 rz. SHIMANO a wujek google mówi, że to kaseta mtb.'
Tutaj się rodzi moje pytanie, czy taka praktyka jest stosowana często?
Jaka jest żywotność takiej kasety w porównaniu do tej starej?
I najważniejsze, czy jutro pojechać do serwisu i sytuację wyjaśnić, czy zostawić to, wyjeździć ją i przy następnej wymianie zmienić serwis?
Z góry dziękuję za pomoc.
PS: Mój rower to Kross Vento 2.0 z 2015 roku.