Dobra ta tabelka Castelli, w miarę się zgadza - przynajmniej kategoria "training", o race się nie wypowiadam bo nie wiem.
W moim przypadku 11 stopni to taka wredna temperatura na pograniczu. Jak jadę do 2h i mogę zaryzykować lekkie przechłodzenie to idąc od dołu:
Ciepłe skarpetki, lekko ocieplane nakolanniki, krótkie letnie spodenki, potówka, koszulka kolarska, lekko ocieplane rękawki, cienki nieprzewiewny bezrękawnik, cienki buff lub czapeczka kolarska, niezbyt grube ale nieprzewiewne rękawiczki z palcami. Potówkę chętnie bym zamienił na cienką koszulkę termiczną z krótkim rękawem, ale nie posiadam :-(. Jak robi się naprawdę ciepło to bezrękawnik ląduje w kieszonce.
Przy jazdach powyżej 2h albo jak jest poniżej 10 stopni wygląda to tak:
Ciepłe skarpetki, lekko ocieplane ochraniacze na buty, ocieplane nogawki nieprzewiewne w okolicach kolan, krótkie letnie spodenki (jak mocno wieje to czasem pod spodenki założę cienkie techniczne i bezszwowe bokserki), cienka koszulka termiczna długim rękawem, lekko ocieplana bluza z długim rękawem, cienki nieprzewiewny bezrękawnik (no chyba że naprawdę jest zimno to cienka kurtka od wiatru), gruby buff na głowę, nieco grubsze nieprzewiewne rękawiczki. Często jak jest zimniej to zamiast kurtki wolę wciągnąć dodatkowo rękawki i zostać przy bezrękawniku bo znacznie lepiej taki komplet oddycha.
Do tego jeden buff na szyję, drugi ratunkowo do kieszonki (oba cienkie). Ten ratunkowy przydaje się jako drugi pod szyję, albo po postoju na zmianę tego na głowie, albo jaka wkładka do spodenek jak jajka marzną ;-)
Mam nadzieję że choć trochę pomogłem.