Pytanie Do Ludzi Z Krakowa I Wrocławia
#1
Napisano 13 maj 2017 - 20:10
#2
Napisano 15 maj 2017 - 06:25
KRK: Na wschód płasko, na południu górki. Zachód i północ też są spoko. Asfalty OK. Kierowcy dość dobrze (zawsze się trafi jakiś "burak"). Jednym słowem jest gdzie jeździć.
Z ustawek masz co wybierać: w wolne dni (weekendy, święta) CK, w środe IC, OTR (szosa i MTB) we wtorki i czwartki, nieregularnie, ale często CR.
Na minusem (chyba, że ci nie przeszkadza) jest spory smog (koniec jesieni do początków wiosny).
#3
Napisano 15 maj 2017 - 09:34
Wrocław: pn: Góry Kocie (okolice Trzebnicy), pd: najbliższe górki to okolice Sobótki a im dalej na południe tym lepiej. A w Czechach to już miód. ;-) Wschód i zachód płasko. Podobniej jak w Krakowie, we Wrocławiu mamy swojego własnego smoga. Na węglu hodowanego. ;-)
Na Twarzksiążka są grupy, za pomocą których ludzie się zwołują i nawołują. ;-)
Otwarte TRENINGI SZOSOWE WROCŁAW, Otwarte TRENINGI SZOSOWE WROCŁAW, Otwarte Treningi PM RIDER Team.
A jaki kierunek studiów?
--
Marcin Trzaska
#4
Napisano 15 maj 2017 - 11:29
Jeśli o stan szos w Krakowie i okolicach chodzi (bardziej okolice - jest naprawdę nieźle. Generalnie unikasz krajówek, wystarczy jeździć wojewódzkimi i "schetynówkami" - prawie wszystkie znane mi dziurawe drogi (zachód/północ) już załatane.
Poza tym godzinny przerzut i masz prawdziwe góry - Krowiarki, Przysłop i inne przełęcze w Wyspowym czy wreszcie okolice Zakopanego. Co jest fajne, że weekendowe jazdy też pozwalają juz zahaczyć o "góry" - oczywiście, zależy gdzie się mieszka, ale jakieś wypady w okolice Dobczyc, Myślenic czy Wadowic pozwalają na konkretniejsze podjazdy (aczkolwiek w stronę Jury jest co najmniej kilka podjazdów z przewyższeniem powyżej 150 m). Na północ właściwa Jura, Orle Gniazda i te sprawy - też dobre drogi i raczej bez strachu na drogach.
Wzdłuż Wisły płasko, a do tego robią WTR (Wiślana Trasa Rowerowa) - już niedługo będzie można przelecieć od Oświęcimia po Tarnów .
#6 Gosc_giant456_*
Napisano 20 czerwiec 2017 - 00:20
Jeśli o stan szos w Krakowie i okolicach chodzi (bardziej okolice - jest naprawdę nieźle. Generalnie unikasz krajówek, wystarczy jeździć wojewódzkimi i "schetynówkami" - prawie wszystkie znane mi dziurawe drogi (zachód/północ) już załatane.
Poza tym godzinny przerzut i masz prawdziwe góry - Krowiarki, Przysłop i inne przełęcze w Wyspowym czy wreszcie okolice Zakopanego. Co jest fajne, że weekendowe jazdy też pozwalają juz zahaczyć o "góry" - oczywiście, zależy gdzie się mieszka, ale jakieś wypady w okolice Dobczyc, Myślenic czy Wadowic pozwalają na konkretniejsze podjazdy (aczkolwiek w stronę Jury jest co najmniej kilka podjazdów z przewyższeniem powyżej 150 m). Na północ właściwa Jura, Orle Gniazda i te sprawy - też dobre drogi i raczej bez strachu na drogach.
Wzdłuż Wisły płasko, a do tego robią WTR (Wiślana Trasa Rowerowa) - już niedługo będzie można przelecieć od Oświęcimia po Tarnów .
To ciekawe bo jeżdżę od 15 lat w okolicach krakowa i dalej te same drogi są w takim samym stanie.. Akurat krajowe są w najlepszym stanie i jako jedyne czasem mają pobocza np 94 do olkusza choć ostatnio tam porobili chodniki kosztem poboczy i wysepki przez co można zginąć bo tiry nie mają już miejsca do wyprzedzania.
Fakt kilka tych bocznych dróżek zrobili i jak narazie są ok (narazie bo oczywiście zrobili to na odwal sie) ale trudno jeździć non stop tą samą drogą tam i spowrotem, pare km jest dobrych a potem nagle dziury że trzeba zwolnić do 5km/h, jeśli rower ci miły. Niestety jest moda na progi zwalniające i jak dają już ten nowy asfalt po 40 latach to zaraz montują te progi żeby się czasem za bardzo nie rozpędzić.
Nie komentuje stanu dróg w krakowie bo to masakra to już faktycznie po najbardziej zabitych dechami wsiach jest lepiej, o ruchu nie wspominam i o policji która nie daje żyć, spróbuj pojechać drogą, jeśli obok jest "genialna" ścieżka rowerowa połączona z chodnikiem po której chodzą ludzie i jeżdżą rolkarze..
#7
Napisano 20 czerwiec 2017 - 06:44
Jak od piętnastu lat są w takim samym stanie to jaka to musi być jakość!
#8
Napisano 20 czerwiec 2017 - 07:36
Hehe, no. To ja poproszę o przykłady, bo nie wierzę w to co piszesz. DK94 jest faktycznie wyjątkiem wśród krajówek, bo DK7 czy 79 to masakra (nawierzchnia dobra, ale ruch masakra)
A jeśli jeździsz od 15 lat, to pewnie pamiętasz jak wyglądała DK44 Skawina-Oświęcim? Łata na łacie, teraz jest dobry asfalt; w mojej okolicy (zachód) kojarzę tylko jeden kawałek Czułów-Czułówek, który wygląda jak ser szwajcarski; inne znane mi fragmenty w okolicy sukcesywnie były remontowane; byłem rano na górce na Będkowice - jakieś 2 lata temu, może nawet rok w dolnej części, można tam było wybić zęby - a teraz? Idealny asfalt.
#9 Gosc_giant456_*
Napisano 20 czerwiec 2017 - 20:29
#10
Napisano 20 czerwiec 2017 - 20:45
Widzę, że jesteś z grupy "szklanka do połowy pusta". Fakt, ta końcówka Baczyna jest ciągle do dupy, ale to krótki kawałek - i jedno z niewielu miejsc, gdzie faktycznie trzeba zwalniać. Progi zwalniające mnie nie ruszają specjalnie - faktycznie pojawiło się tego trochę, ale na główniejszych drogach robią to raczej w postaci wysepek i spokojnie można je ominąć. Idealnych asfaltów nie będziesz miał bo nie ma ich chyba nigdzie na świecie; pojedziesz do Włoch i będziesz rozczarowany (choć fakt, z krajów gdzie byłem na Majorce nie kojarzę złych asfaltów np.).
Z 2 strony są różne rarytaski typu droga Jerzmanowice-Sułoszowa-Trzyciąż - kilkanaście km super asfaltu wśród pól, z praktycznie zerowym ruchem.
#11
Napisano 20 czerwiec 2017 - 20:54
@Kornel24 a tak poważnie, to nie lepiej dobrać studia do zainteresowań?
Napisz na priv co konkretnie Cię interesuje na inf no i jaki ten kierunek na pwr czy wydz. elektroniki czy na zarządzaniu i informatyce to coś podpowiem.
Wiesz nie ma co się męczyć tyle lat, a mam info o agh i pwr.
#12
Napisano 21 czerwiec 2017 - 10:13
Jeśli chcesz przykłady to proszę bardzo akurat dzisiaj zrobione.
Wszystko co wymieniłeś to rzeczywiście badziewie. Tylko proste pytanie: po kiego grzyba po tym jeździsz, skoro te drogi stanowią ułamek procenta wśród innych, świetnych dróg? A że sobie pofociłeś i to na jednej jeździe to przykład dobrego masochizmu.
przykręcili próg zwalniający, za zakrętem z górki jak tam pierwszy raz jechałem po zimie to ledwo wyhamowałem.
To może trzeba było przeskoczyć?