Skocz do zawartości


Zdjęcie

Okulary I Plecak Z Bukłakiem


20 odpowiedzi w tym temacie

#1 oski226

oski226
  • Użytkownik
  • 16 postów

Napisano 08 lipiec 2017 - 18:13

Chcę kupić okulary i plecak na rower szosowy, zastanawiam się jakiej firmy, czy kupić zwykłe okulary za 20 zł z Decatholnu? Od okularów oczekuję żeby przyciemniały gdy świeci i nie przyciemniały zbyt gdy są chmury. Co do plecaka, to nie wiem, jeżdzę do 100km i chciałbym żeby mi wystarczyło wody, czyli 2 l i 0,5 w bidonie myślę wystarczy. Co polecicie?



#2 macior

macior
  • Użytkownik
  • 128 postów

Napisano 08 lipiec 2017 - 20:32

Skoro chcesz żeby przyciemniały na słońcu i nie przyciemniały gdy jest pochmurno to te okulary z decathlonu chcesz 2 pary tak ?

 

W plecaku raczej słabo się jeździ, na 100km to starczą 2 bidony i ewentualny postój na trasie  w sklepie, dużo wygodniejszy sposób na pewno .



#3 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 08 lipiec 2017 - 20:38

Rób wszystko, żeby jeździć na lekko, czyli bez plecaka. Dwa bidony po 0,7 litra, ewentualnie dodatkowo 0,5 litrowa butelka mineralnej w kieszonce - na 100 km mi wystarcza.


"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#4 Kamil Wójcik

Kamil Wójcik
  • Użytkownik
  • 129 postów

Napisano 08 lipiec 2017 - 21:39

Mój sposób na jazdę na dystansie 100km.
2 bidony, pompka przy bidonie i koszulka kolarska z 3 kieszeniami, a w nich:
1. dwie dętki, dwie łatki i klej, jakiś opatrunek.
2. Dwie łyżki, zestaw kluczy w "scyzoryku", spinka lub kawałek łańcucha, rozkuwacz, hak przerzutki,
3. Coś do jedzenia (np. banan, marchewka i rodzynki albo mus owocowy).

Kiedyś jeździłem z plecakiem, ale tak jak jeżdżę teraz jest dużo wygodniej. I plecy nie bolą. :)

Co do okularów to polecam nie oszczędzać i kupić fotochromy. 2 lata temu kupiłem Uvex Sportstyle 202 i uważam, że były to bardzo dobrze wydane pieniądze.

#5 oski226

oski226
  • Użytkownik
  • 16 postów

Napisano 08 lipiec 2017 - 21:41

Skoro chcesz żeby przyciemniały na słońcu i nie przyciemniały gdy jest pochmurno to te okulary z decathlonu chcesz 2 pary tak ?

 

W plecaku raczej słabo się jeździ, na 100km to starczą 2 bidony i ewentualny postój na trasie  w sklepie, dużo wygodniejszy sposób na pewno .

Właśnie nie wiem, czy kupić 2 pary po 20 zł czy jednak droższe z wymiennymi szkłami?



#6 oski226

oski226
  • Użytkownik
  • 16 postów

Napisano 08 lipiec 2017 - 21:45

Mój sposób na jazdę na dystansie 100km.
2 bidony, pompka przy bidonie i koszulka kolarska z 3 kieszeniami, a w nich:
1. dwie dętki, dwie łatki i klej, jakiś opatrunek.
2. Dwie łyżki, zestaw kluczy w "scyzoryku", spinka lub kawałek łańcucha, rozkuwacz, hak przerzutki,
3. Coś do jedzenia (np. banan, marchewka i rodzynki albo mus owocowy).

Kiedyś jeździłem z plecakiem, ale tak jak jeżdżę teraz jest dużo wygodniej. I plecy nie bolą. :)

Co do okularów to polecam nie oszczędzać i kupić fotochromy. 2 lata temu kupiłem Uvex Sportstyle 202 i uważam, że były to bardzo dobrze wydane pieniądze.

Dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź, w takim razie chyba zainwestuję w lepsze okulary bo aktualnie jeżdzę w zwykłych przeciesłonecznych :)



#7 beskidbike

beskidbike
  • Użytkownik
  • 2475 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 09 lipiec 2017 - 08:19

Mój sposób na jazdę na dystansie 100km.2 bidony, pompka przy bidonie i koszulka kolarska z 3 kieszeniami, a w nich: 1. dwie dętki, dwie łatki i klej, jakiś opatrunek.2. Dwie łyżki, zestaw kluczy w "scyzoryku", spinka lub kawałek łańcucha, rozkuwacz, hak przerzutki,3. Coś do jedzenia (np. banan, marchewka i rodzynki albo mus owocowy).Kiedyś jeździłem z plecakiem, ale tak jak jeżdżę teraz jest dużo wygodniej. I plecy nie bolą. :)Co do okularów to polecam nie oszczędzać i kupić fotochromy. 2 lata temu kupiłem Uvex Sportstyle 202 i uważam, że były to bardzo dobrze wydane pieniądze.

Zestaw dobry na 20 ale też 300km albo jakiś armagedon ;) Większość z tego zestawu naprawczego nie przydała mi się przez ostatnie 20 lat. Do 100 km dętka i pompka ok, ale reszta balastu zbędna. Zamiast wydawać na to kasę i wozić przez tyle lat, lepiej wziąć kasę do kieszeni na taxi, albo zadzwonić po kumpla z transportem i dać mu na dobrą flachę ;)
To też nie góry i MTB, że zostajesz w dziczy z niesprawnym rowerem i bez możliwości pomocy

#8 Kamil Wójcik

Kamil Wójcik
  • Użytkownik
  • 129 postów

Napisano 09 lipiec 2017 - 08:26

Można i tak. :)

Z tego co wymieniłem to przez ostatnie 3 lata nie korzystałem tylko z hara przerzutki. Dwa razy okazało się, że jedna dętka to mało.

#9 zales

zales
  • Użytkownik
  • 295 postów
  • SkądGrójec

Napisano 10 lipiec 2017 - 15:48

Plecak - użytkuję tylko przy jeździe w naprawdę wielkie upały > 30 stopni i przy długich trasach.

Ogólnie trasę do 100km opędzam na 2 bidonach + ewentualnie jakaś puszka w sklepie po drodze.

 

Jeżdżąc więcej w MTB - częściej korzystałem z plecaka i muszę stwierdzić że częstsze używanie plecaka - troszkę niszczy (wyciera) koszulkę na plecach - szczególnie w dolnej części plecaka. Plecak miałem dobrze dopasowany szelkami - mimo to troszkę mi powycierał koszulkę.

 

Używałem takiego plecaka - naprawdę malutki i zgrabny.

Jedynie lipny ma ustnik - po pierwszej jeździe zmieniłem na inny

https://www.sklep-pr...klak-1-5L.html 

 

 


Małymi krokami uparcie do celu...

 

Dd 7 lutego 2017r szczęśliwy tatuś

 


#10 kaido2

kaido2
  • Użytkownik
  • 837 postów

Napisano 10 lipiec 2017 - 20:57

Żółte oksy z deca używam już chyba z 3 lata i jest ok, aczkolwiek pod słońce bywa że razi, co nie oznacza , że jest jakaś tragedia, przynajmniej przyzwyczaiłem się. Plecaka używam jak jadę do roboty i z, oraz przy numerach cirka 300. Są koszulki, są plecaki. Do jazdy z plecakiem używam taniej, aczkolwiek całkiem przyzwoitej koszulki z deca, mają szwy do środka, materiał się nie przeciera, a plecak podobnie, z tego sportmarketu - arpenaz10, jest lekki, wytrzymały i jeszcze żadnego ciucha mi nie zniszczył.

 

Na 100+ latem - bidon 0,75 z izo + baton ew banan, dętka, kasa w kieszeń/ podsiodłówkę, pompka przy biodonie.

Na 300 jest plecak, bo jedzie ze mną więcej pierdół z chaty do chaty, do roboty wiadomo coś trzeba jeszcze wziąć.


CykloOpole !!! :)


#11 X-RAY

X-RAY
  • Użytkownik
  • 685 postów
  • SkądWarszawa / Jelenia Góra

Napisano 11 lipiec 2017 - 13:03

Czytając niektórych dziwię się że nie wożą całych zapasowych kół oraz ram ze sobą...Prawda jest taka, że 100 km to żaden dystans, u mnie zazwyczaj wystarcza bidon 0,75 i ewentualnie żel lub banan. Do tego dętka, pompka oraz multitool ze skuwaczem oraz banknot 10zł.  Bez przesady, nie żyjemy na stepie ani pustyni, co chwila sklep i sporo innych kolarzy, w razie czego można liczyć na koleżeńską pomoc, a ostatecznie halo po samochód do żony lub przyjaciela.

 

Co do oksów, fotochromy mają to do siebie, że nigdy nie ściemnią się tak jak pełne sunglasy na słońcu i zawsze pozostaną lekko przydymione nawet przy pochmurnej pogodzie, w pełni rozjaśniają się dopiero po zapadnięciu zmroku.


  • mikroos lubi to

Bianchi Oltre XR3 Disc

Accent Freak 

Bulls Copperhead 3


#12 beskidbike

beskidbike
  • Użytkownik
  • 2475 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 11 lipiec 2017 - 22:28

Dokładnie, jadąc petlę 100km, od "bazy" będziemy przecież max 50 km, zawsze można wezwać "wóz techniczny" ;)



#13 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8584 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 12 lipiec 2017 - 08:24

Mylisz się i to w obu przypadkach. Wóz techniczny: o ile się ten wóz techniczny ma. Ja nie mam, no może dałoby się po usilnych namowach kogoś uprosić, ale jęczenie o podwózkę z powodu złapania gumy byłoby traktowane jako idiotyzm. Rozwiązaniem byłoby assistance rowerowe, ale na rynku za bardzo nie ma z czego wybierać i tak np. assistance u proamy nie obejmuje transportu roweru a tylko transport z placówki medycznej i organizację serwisu dla roweru (do 150 zł), europ w swoim pakiecie dla rowerzystów www.pomoc-rowerowa.pl oferuje co prawda transport, ale do 50km od miejsca zdarzenia i nie jest to bynajmniej odległość liczona po linii prostej. Nawet jeśli jedzie się pętlę 100km to nigdy ta pętla nie jest okręgiem w którego środku leży punkt startowy, a i tak trzeba dojechać do tej pętli po promieniu. To druga Twoja pomyłka. 100 km z max 50 km od bazy jest prawdziwe jedynie gdy jedzie się po prostej do 50 km i powrót, ale na pewno nie pętla 100 km od bazy ;).

 

Wracając do assistance, to co więcej - transport ograniczony do 2 zdarzeń w okresie ubezpieczenia. Tak czy siak ubezpieczenie dedykowane jest raczej dla amatorów niedzielnych wycieczek, dla których jazda na odległość do 50 km od punktu startu to wyczyn, choć muszę przyznać, że przynajmniej ubezpieczenie serwisu do 1000 zł (ale tylko raz w okresie ubezpieczenia!), możliwość wstawienia wybitych zębów do 5 tysięcy złociszy (też raz...), czy też w miarę porządne OC (minus franszyza redukcyjna 400 zł...) jest warte zastanowienia. Z drugiej strony tego typu ubezpieczenie nie obejmie wyścigów (bo podpada pod kolarstwo wyczynowe), czy sportów wysokiego ryzyka (zjazdówka, ale też przełaj czy... kolarstwo artystyczne - cokolwiek to jest...). 

Reasumując - jazda bez podstawowego zabezpieczenia typu zapasowa dętka (na dłuższe wyjazdy polecane są nawet dwie, aczkolwiek przy porządnych oponach wystarczy jedna plus ewentualnie łatki), niezbędnik narzędziowy i pompka, oraz oczywiście zapasowa kasa, to niefrasobliwość czy nawet głupota (bez obrazy). Wolę wozić podstawowy zestaw w większej torebce podsiodłowej i nigdy go nie użyć, niż nie wozić (bo jak to wygląda? :P) i wracać na pieszo choćby 5 km w butach rowerowych na blokach szosowych.

 

Kwestia nawodnienia. Bidon 0,75 l na 100km? 3 - 4h na takim nawodnieniu? Wielbłąd by zdechł... I to nawet nie podczas upałów, a na szosie może być grubo powyżej 3 dych, na takiej patelni nawet duża ilość płynów podczas jazdy nie zapewni pełnego odtworzenia płynów ustrojowych, co dopiero taka skromna ilość. Jasne, można kupić po drodze, jest jednak małe ale - o ile nie jest to problemem podczas jazdy grupowej (przynajmniej 2 osoby) to w pojedynkę wymaga wprowadzenia roweru do sklepu, a zdarzają się wtedy incydenty typu pyskówki wiochowatych sprzedawców, że rowery trzeba zostawiać na zewnątrz. Nawet na stacji benzynowej musiałem tłumaczyć ograniczonym sprzedawcom, że rower warty jest więcej niż ich co najmniej półroczna pensja, a do domu mam jeszcze sporo kilometrów, i wolałbym nie robić ich na pieszo, bo ktoś mi rower ukradnie z ich gustownego stojaczka... Stąd plecaczek z bukłakiem 2l z wodą z lodem pozwala na samowystarczalność i na dodatek podczas upałów przez pewien (wbrew pozorom dość długi) czas schładzać organizm. Zwłaszcza jazda w terenie - lepiej się zabezpieczyć.

 

Gdyby w Polsce powszechnie był przyjęty zwyczaj zapewnienia wody do picia w każdym mieście np. jako dystrybutory/źródełka/fontanny itp. to ułatwiałoby nawodnienie.

 

Kwestia fotochromów - jak już parę razy wspominałem (i tu po części zgadzam się z X-Ray'em) nie do końca jest to dobre rozwiązanie. Owszem, na ogół sprawdzając się w czasie dnia, jednak pod wieczór (a często jest to moja podstawowa pora treningowa), gdy poziom promieniowania UV spada, poziom zaczernienia zmniejsza się tak bardzo, że jazda pod słońce niewiele różni się od jazdy bez okularów. Na dodatek nie lubię mocnego przyciemnienia okularów, stąd moja preferencja do jaśniejszych szkieł (no dobra, poliwęglany), najlepiej dla mnie sprawdza się kolor... niebieski. A że używam okularów z ramką korekcyjną, to nawet po zachodzie słońca wystarczy, że pozostawię samą ramkę korekcyjną i jest i jasno i jakaś tam ochrona przed obiektami typu owady czy drobne odpryski jest zapewniona. 

 


Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS 

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#14 X-RAY

X-RAY
  • Użytkownik
  • 685 postów
  • SkądWarszawa / Jelenia Góra

Napisano 12 lipiec 2017 - 10:25

Prozor, po pierwsze nigdy na trening szosowy, nawet na 200km nie założę bukłaka, tak samo jak nie przytroczę 2 litrowej sakwy do ramy czy siodła.

Po drugie, nie fiksuj się tak na geometrii, zakładając nawet najgorszy scenariusz tzn. że awaria eliminująca rower z jazdy zdarzy się w najdalszym puncie trasy to czy będzie to 50km czy 60km,  to i tak trzeba szukać pomocy, autobus, pociąg, telefon po samochód - nigdy nie przygotujesz się na wszystkie usterki.

Co do sklepów wybieram takie gdzie nie ma kolejek przy kasach i tłumów ludzi przed sklepem a rower jest zawsze na widoku, tam gdzie sa warunki na wprowadzenie roweru do środka oczywiście trzeba korzystać ale nie jest to zbyt częsta praktyka a na pewno nie w małych wiejskich sklepikach.

Co do picia to kwestia indywidualnych preferencji i nawyków, budowy ciała, w te szczegóły nie będę wchodził, Jeśli nie ma upałów to biorąc bidon 0,75, zaczynam pić dopiero po 30 km, zatem przy tempie 30/h wychodzi ok 0,3 lita wody na godzinę, bez zatrzymywania. Pozostały ubytek płynów uzupełniam już w domu, po treningu.

Z doświadczenia wiem że jadąc w grupie częściej organizuje się postoje niż jeżdząc samemu, dodatkowo jeszcze bardziej można ograniczyć ilość klamotów bo w przypadku awarii większa szansa na pomoc kolegów.

 


Bianchi Oltre XR3 Disc

Accent Freak 

Bulls Copperhead 3


#15 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8584 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 12 lipiec 2017 - 13:53

Ty, to Ty, autor wątku założył, że potrzebuje plecak z bukłakiem, jego prawo i po części go rozumiem. Wolę założyć na plecy 2 litry wody niż zdychać pod płotem z odwodnienia. Ostatnio powyżej 30*C na asfalcie jest patelnia i nawet z obfitym nawodnieniem (150 km, nieco ponad 5h i 3,5 litra płynów, więcej po prostu nie dało się wypić) wracałem z deficytem 2 kg (niestety, to nie szmalec), a właściwie 2 litrów płynów ustrojowych. Jak widać z wielbłądem niewiele mnie łączy, to już wolę ten plecaczek z bukłakiem...

 

Wiadomo, że przy poważniejszej awarii (ale nie zerwanie łańcucha, kilkukrotne przebicie dętki czy inne pierdoły) to raczej wracać trzeba będzie alternatywnym transportem, choć tutaj 10zł to mało (wożę więcej przy sobie, a właściwie w podsiodłówce), jednak tego typu awarie zdarzają się bardzo rzadko, mi na szczęście jeszcze się nie zdarzyło, a powoli dobijam do 40 tys km przebiegu rowerami, ale na podstawowe awarie zabezpieczony jestem zawsze. Ostatni raz ze 2 lata temu musiałem wracać z kopyta do domu nieco ponad 5 km, bo złapałem gumę, co prawda zapas był, ale padła pompka, kilku rowerzystów/kolarzy co prawda mnie minęło, ale żaden (!) nie miał przy sobie pompki, bo i po co, przecież o przebicie koła ciężko, a w razie co, ktoś pomoże. Jak widać wcale nie takie to pewne. Co gorsza, z tego co zauważyłem na jazdach grupowych jeśli któryś bierze coś oprócz żarcia to wyjątek. Nawet dętki nie chce im się zabierać, o pompce nie wspomnę, bo i po co, przecież na pewno ktoś w grupie będzie miał. Niby racja, ale bycie pasożytem nie zawsze popłaca. Zwłaszcza gdy wszyscy wychodzą z tego samego punktu widzenia...


Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS 

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#16 X-RAY

X-RAY
  • Użytkownik
  • 685 postów
  • SkądWarszawa / Jelenia Góra

Napisano 12 lipiec 2017 - 20:39

BTW, dyskusja o tym co brać a czego nie brać ze sobą jest stara jak świat i temat odżywa przy każdej okazji, czy to w temacie pompek, dętek, torebek podsiodłowych, czy też bukłaków czy bidonów. Każdy ostarecznie i tak zostaje przy swoich przekonaniach i przyzwyczajeniach.


Bianchi Oltre XR3 Disc

Accent Freak 

Bulls Copperhead 3


#17 beskidbike

beskidbike
  • Użytkownik
  • 2475 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 13 lipiec 2017 - 09:31

Prozor, z całym szacunkiem, ale jak można zrobić trasę 100 km oddalając się dalej niż 50 km i wracając do punktu startu? ;)
Podstawowy zestaw, dętka, łatki, pompka ok. Szosa to nie MTB, ryzyko poważnych awarii zdecydowanie mniejsze. Dlatego lepiej wziąć dodatkowe 100 zł na ewentualny transport, jak brakuje to dopłacić pod domem. Porządny kompleksowy zestaw narzędzi wyjdzie więcej, a pomijając ciężar, być może przyda się raz na 10 lat albo tak jak u nie było potrzeby od ponad 20. Jak np. skrzywię mocno koło albo urwę szprychy to i tak kieszonkowy zestaw naprawczy nie pomoże ;)

#18 Karolcio

Karolcio
  • Użytkownik
  • 21 postów
  • SkądTarnów

Napisano 13 lipiec 2017 - 11:07

Właśnie nie wiem, czy kupić 2 pary po 20 zł czy jednak droższe z wymiennymi szkłami?

Mam własnie te ciemne i bezbarwne z Deca po 20 PLN - jak na rozwiązanie po taniości to bardzo je chwalę. Wymienne szkła przerabiałem - IMHO niepotrzebne zawracanie gitary, dwie pary okularów jest rozwiązaniem praktyczniejszym. 



#19 X-RAY

X-RAY
  • Użytkownik
  • 685 postów
  • SkądWarszawa / Jelenia Góra

Napisano 13 lipiec 2017 - 13:57

Prozor, z całym szacunkiem, ale jak można zrobić trasę 100 km oddalając się dalej niż 50 km i wracając do punktu startu? ;)
 

 

To się nazywa zakrzywieniem czasoprzestrzeni  ;) A tak bardziej poważnie można np. próbować wrócić z trasy 100 km tą sama drogą po przejechaniu 70...


Bianchi Oltre XR3 Disc

Accent Freak 

Bulls Copperhead 3


#20 beskidbike

beskidbike
  • Użytkownik
  • 2475 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 13 lipiec 2017 - 17:51

Jeśli trasa jest w formie pętli i ma 100 km, to najdalej oddalony punkt od startu/mety nie może być dalej niż 50 km, nawet w linii prostej ;)
To w kontekście tego, że nawet gdyby na takiej trasie pechowo trafiła się awaria w jej najodleglejszym punkcie, to awaryjny transport (taxi) nie będzie stosunkowo bardzo kosztowny. A przecież może to być 10 km od punktu docelowego, to ile zapłacę? 20 zł? W tej sytuacji wolałbym chyba zadzwonić i na spokojnie usunąć usterkę już w domu. Bo nie wiem czy chciałoby mi się majstrować, a potem jechać taki wysmarowany ;)



Dodaj odpowiedź