Hej,
niestety nieprzyjemny temat. Wiem, że jest tu kilku użytkowników z wysp, więc może coś podpowiedzą.
Bratu ukradli dzisiaj rower. Pracuje w miejscu gdzie obsługują eventy, a dzisiaj odbywał się tam triathlon który pewnie przyciągnął złodziei. Podobno ukradli kilka rowerów z zawodów + rower mojego brata, który schowany był w budynku gdzie pracuje. Może nie była to jakaś droga maszyna, ale jednak pareset funtów kosztowała i (nie)szczęśliwy nabywca miał go z tydzień.
Zdaję sobie sprawę, że sytuacja jest ciężka i pewnie beznadziejna, ale zawsze jest cień szansy....Może ktoś z doświadczenia podpowie co zrobić, aby wykorzystać te małe procenty czy promile szansy odzyskania i mieć czyste sumienie, że zrobiło się wszystko aby odzyskać rumaka.
Z relacji brata wiem, że zgłoszenie na policję kończy się wywiadem jaki rower, nr ramy i zazwyczaj koniec sprawy.
Czy pozostaje w takim razie tylko obserwowanie aukcji (ebay), gumtree i jeżdżenie na carbooty?
Może pracodawca się poczuje jakoś również bo rower wzięli z budynku, miejsca gdzie nikt nie powołany nie miał wstępu.
No to dajcie jakiś promyk nadziei :-)