To nie startuj leszczu jak cie boli że ktoś jest szybszy
Leszcze są ok, z burakami już gorzej
Boli że "typowy" biedny amator nie ma szans na pudło biedaczyna bo były PRO mu zabierze
Jesteś chyba typowym pseudo-pro, któremu wpisowe musi się "zwrócić" i koniecznie trzeba wygrać te dwie przysłowiowe "drutówki". Bo jak sprzedasz na Allegro to może i dojazd się zwróci
Zrozum jedno. Amatorskie zawody są dla AMATORÓW, a nie dla zawodników z licencją. I dla tych amatorów największą satysfakcją jest stanięcie na podium, żeby go zobaczyła rodzina, dziecko itp. zrobienie sobie zdjęcia na FB. Nagrody mają drugorzędne znaczenie.
A zawodnik typu Konwa w MTB po co przyjeżdża na Kaczmarka? tylko dla kasy, nic więcej. Bo w PŚ z równymi sobie ogląda wszystkim tyłki
Trzeba się zrównać poziomem do tych mocniejszych(chcąc wygrywać) a nie odwrotnie zabraniać im startu.
Chyba coś ci się pomieszało To amatorzy powinni dążyć aby jak najbardziej zbliżyć się poziomem do tych PRO. I co innego jest umożliwić od czasu do czasu start amatorom z zawodnikami z licencją, żeby podnosili swój poziom, mieli motywację, a co innego w druga stronę, klasyfikować na amatorskich zawodach zawodników pro z amatorami.
Bo jak to jest safysfakcja dla takiego zawodnika, wygrać z jakimś "tatusiem" z nadwagą, który po robocie wystartował sobie w wyścigu?
To tak jakby w zapasach albo judo gość o wadze 120 kg powalił takie 60 kg chuchro. Jaka to satysfakcja? Albo jakby Froome przyjechał na jakiś wyścig do Polski : Grody czy Kurierów albo nawet któryś z tych górskich i wygrał, mimo, ze startuje "elita", jaka to satysfakcja?
A jeśli organizator sprowadza renomowanego zawodnika, żeby podnieść prestiż imprezy (Kaczmarek ściąga Konwę), to nie mu zapłaci "na boku" odpowiednią kwotę, bo przecież o to takiemu Konwie chodzi, a nie robić z siebie pajaca na podium, że wygrał z amatorami.