Czy Jest Sens Robić Jakąkolwiek Przerwę?
#1 Gosc_AdamKrz94_*
Napisano 18 październik 2017 - 21:56
Dodam że ostatnio źle się regeneruje, zrobienie 200 TSS choć raz to wręcz cud(mam nadzieję że w końcu się uda bez bomby i tego typu atrakcji) ale gdy czuję się świeżo wciąż czuję się dobrze, i generuje swoją najlepszą lub bliska jej moc w każdej strefie intensywności. Wytrzymałość też nie siadła choć zmusić się do treningu dłuższego niż 2 godziny jest dla mnie psychicznie trudne(na początku sezonu zdarzało się po 6h w ulewie czy parugodzinne jazdy na mrozie)
#2
Napisano 18 październik 2017 - 22:11
2 tygodnie to za mało. Przechodziłem przez to co opisujesz - rok 2015 rekordowe 16 tysięcy km i marne 2 tygodnie przerwy w Grudniu. Potem z powrotem przez zimę ostre jeżdżenie. Wszystko było w porządku aż do końca Kwietnia. Potem jak mnie odcięło to raz a porządnie i do końca roku czułem się fatalnie, nie miałem motywacji, nie miałem formy, siły ani radości z jazdy. Wszystko było na siłę. Zrobiłem sobie wtedy porządny odpoczynek i dopiero w tym sezonie wszystko zaczęło powoli wracać do normy, choć jeszcze wciąż to nie jest to.
Przerwa po sezonie to jak dla mnie konieczność. I to taka porządną przerwa. Organizm wytrzyma długo - ja jeździłem bez większych przerw przez 4 lata i było super. Natomiast jak w końcu organizm przetrenujesz to jest kicha i to poważna. W moim wypadku 15 miesięcy w plecy, i do dziś brak tego co było kiedyś.
Oczywiście każdy jest inny, więc u każdego różnie to może przebiegać. Ja bym jednak nie ryzykował przetrenowania. Szkoda zmarnowanego czasu.
#3 Gosc_AdamKrz94_*
Napisano 18 październik 2017 - 22:18
#4
Napisano 18 październik 2017 - 22:31
Nie wiem, niestety nie jestem ekspertem, mówię jedynie o swoich doświadczeniach mając nadzieję, że komuś się przydadzą/pomogą. Też się czułem fantastycznie i biłem swoje rekordy. Potem jak nagle jeb*o to nie było czego zbierać Zresztą sam piszesz, że regeneracja słaba i niechęć do jazdy. Jak dla mnie to więcej niż wystarczająca wskazówka, że trzeba odpuścić i odpocząć. Jest prawie Listopad, nie ma sensu utrzymywać wysokiej formy i mocy na zimę.
#6
Napisano 19 październik 2017 - 09:11
Ja bym nie robił jakiejś specjalnej przerwy (jeśli nie jesteś zmęczony psychicznie jazdą) ale też nie szedłbym teraz w interwały. Pojeździj sobie teraz na SS, przepal nogę co kilka dni a interwały włącz po nowym roku. Fajnie by było trochę dodać innych aktywności typu basen, trening mięśni głębokich i siły nóg ze sztangą. Tak bym zrobił.
- Marcin321 lubi to
#7
Napisano 19 październik 2017 - 11:02
1. Zrobić przerwę w czasie której zająć się inną aktywnością;
2. Zainwestować w jakiś gadżet, np. nowego Garmina, karbonową ramę, itp.
Z doświadczenia powiem, że w moim przypadku druga metoda jest skuteczniejsza lecz niestety droższa.
#10
Napisano 19 październik 2017 - 12:12
SS fajnie podbija ftp a nie jest jakieś takie wymagające strasznie. 2x20, po kilku tygodnia 2 x 30 min, ewentualnie 3 x 20 i jesteś fajnie ujechany. Tym bardziej, że nie umiesz tego jechać, jak napisałeś
#12 Gosc_AdamKrz94_*
Napisano 19 październik 2017 - 12:39
Dla mnie to różnica jak między 125% FTP(gdzie mogę jechać w trupa na świeżo 5 minut spokojnie na siedząco ) a 150-160%gdzie jadac dłużej niż 30s tylko na stojąco lub pol na pół a odczucie jest zupełnie inne
#13 Gosc_DivisionBell_*
Napisano 19 październik 2017 - 12:45
To jest dobre pytanie z tą przerwą. Ja mam jeszcze jedno, pozwólcie że się podłącze. Otóz czy przejeżdżając w sezonie około 8 tysięcy można osiągnąć naprawdę dobrą formę? Bo u mnie ta ósemka to jest taka granica powyżej której nie mam przede wszystkim chęci, a bywa że i czasu na więcej. Oczywiście zakładam, że jeżdżenie jest ukierunkowane typowo na trening a nie przejażdżki.
#15 Gosc_DivisionBell_*
Napisano 19 październik 2017 - 12:53
Chodzi mi o to czy zawsze jednak te mniej kilometrów przejechanych będzie mi ciążyć w stosunku do gości którzy mają na liczniku dajmy na to 12 czy 14 tysięcy, czy może da się tą różnicę zniwelować poprzez właśnie dobrze przemyślany plan treningowy.
#19
Napisano 19 październik 2017 - 13:41
#20
Napisano 19 październik 2017 - 14:23
Zdarzało mi się jechać po 2h w SS czy całą godzinę na 88 FTP i jakiś wielki wysiłek to nie jest jak nogi nie są zmęczone. Głupio mi tak włączać laps i jechać tak 20minut skoro ostatnio po 20 na SS wszesdlem jednak na próg(ok 95-98% w porywach 110 lub 90 na zjazdach) i po prawie 40 minutach czułem się dobrze za to 100% FTP to inny wymiar...psychicznie
Dla mnie to różnica jak między 125% FTP(gdzie mogę jechać w trupa na świeżo 5 minut spokojnie na siedząco ) a 150-160%gdzie jadac dłużej niż 30s tylko na stojąco lub pol na pół a odczucie jest zupełnie inne
AdamKrzy94 może masz coś źle FTP wyznaczone, skoro możesz SS jechać 2h bez specjalnego wysiłku? SS robisz na 80% FTP?