Również byłem w podobnym terminie (3-10 marca) na GC i także mieszkałem w Las Palmas. Wyjazd miał być treningowo-turystyczny, niestety bieg wypadków zmienił plany na turystyczne.
Pogoda była wspaniała, tak jak napisał @cauchy, prawie cały czas słońce i średnia temperatura w dzień w okolicach 22 stopni.
Rower wypożyczałem ze znajomymi z Free Motion, mają całkiem atrakcyjne ceny, ludzie przeważnie polecają, a że lubię Supersixy to długo się nie zastanawiałem Jedyne jaki jest z nimi problem to w razie jakichkolwiek problemów nie pomogą Ci, pomimo, że tak obiecują na stronie. Niestety przekonałem się na własnej skórze.
Rzeczywiście Las Palmas to nie jest optymalne miejsce dla kolarzy. Najpierw przebijać się trzeba przez miasto, a potem już wszędzie w górę, ale ani jeden ani drugi fakt niekoniecznie są minusami. Miasto nie jest duże, a po mazowieckich warunkach każdy podjazd jest czystą przyjemnością.
Wyszło turystycznie, ponieważ moja żona się drugiego dnia rozbiła, co mocno ograniczyło mój czas na jazdę.
Na całe szczęście ostatniego dnia udało się wybrać na Pico. Z miasta netto wychodzi czas 3:30 dla średniozaawansowanego, bez szarpania się. Jakość asfaltów jest dobra z przewagą bardzo dobrych, wyłączając kilka odcinków podjazdów gdzie asfalt jest na tyle zużyty, że podjazdy męczą jeszcze bardziej, a zjazdy niszczą nadgarstki. Ale jadąc odpowiednimi trasami można się trochę uchronić przed tym. Ja akurat podjeżdżałem przez Teror, Valleseco i Cruz de Tejeda, ale zjeżdżałem do Vega de San Mateo i początkowy odcinek zjazdu był tragiczny.
Nic więcej niestety nie udało mi się zwiedzić i (o ile nie jest się dobrym koniem mogącym robić trasy 150 km i 5 km w pionie) Las Palmas nie jest pod tym względem najlepsze, ale bez zawahania polecam Gran Canarie na każdy rodzaj wyjazdu rowerowego (turystycznego, treningowego, szosowego, na MTB też są warunki).