Zawsze tak jest - pierwsza wkładka, ... pierwsza dobra wkładka, .... pierwsza markowa wkładka, .... pierwsza żelowa wkładka .....
Za każdym razem człowiek ma nadzieję, że to właśnie TA zapewni mu komfort na dowolnie długim dystansie, byle nogi wytrzymały
Ale tak dobrze nie jest. Prawdę mówiąc, najbardziej spektakularną różnicę poczułem kupując moje pierwsze spodenki z wkładką. Jednym z ważniejszych czynników (ważniejszym IMO od wkładki) jest dobrze dobrane ... siodełko. Nie chciałem cię załamywać, ale poszukiwanie idealnego siodełka może być jeszcze bardziej kosztowne, a wymiana starego, na nowe, które powinno być już tym jedynym ... nie daje gwarancji poprawy komfortu. Człowiek może wytrzymać wiele, ale prawie do wszystkiego może się przyzwyczaić - do niewygody na siodełku też. Trzeba tylko odpowiednio dużo i często jeździć. Łatwiej to przychodzi lekkim zawodnikom (mniejsza wartość nacisku przypadająca na cm2 powierzchni tyłka). Ja do lekkich nie należę i nie wyobrażam sobie jechać siedząc nieruchomo na siodełku. Po pewnym czasie trzeba tyłek podnieść, poprawić się, przesunąć, bo ... inaczej się nie wytrzyma. Nawet na najwygodniejszym siodełku z najlepszą wkładką.
Na moje oko, te wkładki Rogelli nie są za specjalne, ale .... jak już ktoś zwrócił uwagę, każdy d^%#pę ma swoją. Jak będziesz oglądał spodenki, to spróbuj jednak wyczaić jak najlepszą wkładkę w jak najtańszym modelu danej marki. Za dobrą wkładkę warto dopłacić. Bierz jak najlepszą - np. żelowa będzie lepsza od piankowej (choć nie musi tak być) itd.