Żeby coś się zaczęło dziać musieli by przede wszystkim zlikwidować tę łączność słuchawkową i tak przygotować wyścigi, żeby jak najbardziej utrudnić wykupywanie najlepszych zawodników przez najbogatsze ekipy i nudne dla wszystkich wożenie przez nich lidera.
Zgadzam się w 100%! Choć jednocześnie zastanawiam się, jak w praktyce miałoby wyglądać to blokowanie transferów. Prościej byłoby chyba organizować wyścigi w taki sposób, aby "superteamy" nie miały możliwości miażdżenia konkurencji.
Dodatkowo podoba mi się (choć wiem, że jest całkowicie nierealny) pomysł zakazu stosowania pomiaru mocy w wyścigach. Na treningach - bardzo proszę, ale w wyścigu to tylko zabija emocje.
Na szczęście wiele wskazuje na to, że organizatorzy powoli zaczynają myśleć. Skracają etapy, wprowadzają odcinki brukowane i inne niespodzianki nietypowe dla wieloetapówek. Ciekawe, jaki efekt da na dłuższą metę zmniejszenie rozmiaru zespołów, ale jestem dobrej myśli.
Niezależnie od tego wyścigi wielodniowe zawsze będą jednak zawierały element szachów - z tego powodu osobiście znacznie bardziej jaram się klasykami i cyclocrossem, gdzie po prostu nie ma czasu na takie zabawy (choć jednocześnie nie przeczę, że odpowiednie rozegranie wyścigu jest godne podziwu). Chwila nieuwagi i po tobie, a każdy atak trzeba przemyśleć dwa razy, bo nigdy nie wiesz jaka kontra przyjdzie ani kiedy.