Zdarzyło mi się parę razy nie iść na trening ze względu na stan powietrza. Z drugiej strony mieszkam w Szczecinie, gdzie mamy świetne powietrze - jak znam życie, mój "poziom krytyczny" to w przemysłowej części Śląska pogoda niemal idealna
Wprawdzie wydaje się, że korzyść z treningu wielokrotnie przewyższa szkodliwość smogu (nie jest mi znana żadna literatura na ten temat, mogę się opierać tylko na przeczuciach), jednak więc w miarę możliwości przekładam dłuższe treningi na inny dzień.
Lepsza wiadomość jest taka, że na rowerach przeważnie trenujemy za miastem (szosa albo las), gdzie stan powietrza jest zwykle znacznie lepszy.
BTW na szosie wbrew pozorom nie jedziesz w spalinach - jadąc szybko, samochody spalają paliwo "czyściej" niż na półgazie w korku, a zagęszczenie ruchu jest znacznie mniejsze niż w mieście. Poza tym szosy przeważnie wiodą przez otwarty teren, gdzie cyrkulacja powietrza jest znacznie lepsza niż między kamienicami.