Cześć
Wczoraj miałem 2h ciężka jednostkę treningową a dziś TR ustawił mi 2h słupków 15min 90% FTP i takie trening już jeździłem wiele razy ale dziś czułem ból w nogach już od pierwszego słupka, chyba nie zdążyłem się zregenerować. Dzień wolny mam tylko w poniedziałki a sobota i niedziela są trudne i długie, intensywne są też wtorki i czwartki. Tak sobie trenuję od listopada i to jest OK natomiast pytanie mam - jak czuję już na rozgrzewce, że będzie trudno a pierwszy z 5 słupków przerywam w połowie na jakieś 30 sekund i kolejne słupki już dwa razy po 30 sekund, to co robić?
Ja skróciłem dziś 2h treningu o 20 minut i zmniejszyłem intensywność do 90%. Źle mi się jechało i zastanawiałem się, czy w ogóle nie odpuścić, bo nawet 100% intensywności tego treningu powinno być dla mnie bezproblemowe, wszystko jest zgodnie z FTP, wyliczone itd.
Po każdym treningu rozciągam się ok 5min, aż poczuję, że nie ma napięcia w mięśniach i kolejne rozciągnięcia przestają boleć. Na regenerację nie stosuję żadnych magicznych środków. Chyba potrzebuję ją jakoś przyśpieszyć.. Czytałem o magicznym elixirze Rafała Majki z cytryn i pomarańczy Stosujecie ?
Dobra, najważniejsze dla mnie co robić z jednostką treningową w takiej sytuacji jak dziś, czy odpuścić na początku, potraktować ten dzień jako wolny i ten sam trening zrobić dnia następnego, czy tak jak dziś zrobiłem, opuścić mu intensywność i objętość ale pozostawić treningiem interwałowym?