LIcznik kadencji a praktyczne zastosowanie
Started By
neuropathic
, 21 Sep 2010 18:57
11 replies to this topic
#1
Posted 21 September 2010 - 18:57
Witam to mój pierwszy post i chciałbym zakupić licznik z kadencją i moje pytanie brzmi jak to odczytywać i jakie jest tego dokładne zastosowanie, wiem, że liczy to obroty korby na minutę ale jeśli prędkość będzie 25km/h czyli niewiele to kadencję można zrobić dobrą na małej przerzutce ale jak to się ma do prędkości 36km/h to wtedy kadencja spadnie, polega to na utrzymywaniu odpowiedniej prędkości i wtedy obliczaniu kadencji?
#2
Gosc_Stas_*
Posted 21 September 2010 - 20:17
Licznik kadencji oblicza ilość obrotów korbą w czasie 1 minuty. Jest to coś co przypomina obrotomierz w samochodzie. Powinno sie dążyć do utrzymania stałej, możliwie wysokiej kadencji rzędu 90 - 100, wtedy efektywność jazdy jest największa. Są jednak kolarze wybierający mniejsze kadencje, jeżdżąc bardziej siłowo (kiedyś na forum dyskutowaliśmy na ten temat). Prawda uproszczona jest taka: mniejsza kadencja - więcej pracują nogi, większa kadencja - bardziej pracują płuca i serce w odniesieniu rzecz jasna do tej samej prędkości.
Stas
Stas
#7
Posted 22 September 2010 - 07:36
Masz prawo jazdy?
Po co w aucie biegi? Ano po to żeby się efektywnie rozpędzac i trzymac predkośc. Oczywiście można jechac 40km/h na 5 biegu przy 1200 obr/min ale jest to nieefektywne to samo jest na rowerze, starsz się trzymac kadencje dajmy na to 95, kiedy czujesz że utrzymanie tej kadencji zaczyna kosztowac cie wiecej sił (bo zaczeła się górka) albo że przy tym samym wkładzie energetycznym kadencja spada zbijasz bieg na niższy i odwrotnie zjeżdrzasz z górki i widzisz że ci sie coraz lżej kreci a kadencja rośnie do 110 wtedy pykasz na wyższy bieg...proste
Chociaż ja bym nie przeceniał przydatności kadencji, osobiście obywam się bez tego gadżetu. Po prostu czuje że trzeba zamieszac biegami.
Duożo bardziej przydatny jest pomiar tętna i właśnie taki licznik byc ci polecał.
Po co w aucie biegi? Ano po to żeby się efektywnie rozpędzac i trzymac predkośc. Oczywiście można jechac 40km/h na 5 biegu przy 1200 obr/min ale jest to nieefektywne to samo jest na rowerze, starsz się trzymac kadencje dajmy na to 95, kiedy czujesz że utrzymanie tej kadencji zaczyna kosztowac cie wiecej sił (bo zaczeła się górka) albo że przy tym samym wkładzie energetycznym kadencja spada zbijasz bieg na niższy i odwrotnie zjeżdrzasz z górki i widzisz że ci sie coraz lżej kreci a kadencja rośnie do 110 wtedy pykasz na wyższy bieg...proste
Chociaż ja bym nie przeceniał przydatności kadencji, osobiście obywam się bez tego gadżetu. Po prostu czuje że trzeba zamieszac biegami.
Duożo bardziej przydatny jest pomiar tętna i właśnie taki licznik byc ci polecał.
#8
Posted 22 September 2010 - 09:40
Najlepiej jest mieć jedno i drugie, bo przeważnie zalecenia treningowe odnoszą się do kadencji i pulsu. Prędkość jest wypadkową tamtych dwóch, ukształtowania terenu i własnych możliwości. Przykładowo: jak mam zrobić trening podstawowy (inaczej bazowy, tlenowy) to np. jeżdżę 2 godziny z możliwie stałą kadencją z zakresu 80-90 tak dobierając przełożenia, żeby przy tej kadencji puls trzymał się we właściwej strefie (dla mnie poniżej 134, ale powyżej 124). Kiedy puls rośnie ponad te 134, odrobinę zmniejszam kadencję, a potem redukuję przełożenie zwiększając kadencję, to zależy od terenu po jakim akurat jadę. W opisie skomplikowane, w praktyce jak zmiana biegów w samochodzie, żeby utrzymać obroty.
#9
Gosc_T.o.m.p.o.z_*
Posted 22 September 2010 - 10:34
To kadencja ma być stała, nie prędkość. Od zmiany prędkości i dostosowania do warunków na drodze są przerzutki.
kadencja to częstotliwośc przebierania nogami.
Czyli czy jedziesz 20 km/h pod wiatr czy 40 km/h z wiatrem masz mieć kadencje np. okołó 90 i tyle.
Tompoz
#10
Posted 22 September 2010 - 10:49
- nieprawda, to ilość obrotów korby - w końcu rpm czy obr/min nie oznacza częstotliwości przebierania nogami.kadencja to częstotliwośc przebierania nogami.
Szczerze mówiąc, nie wiem po co cytowałeś Yossariana, akurat trafił w sedno.
- pod warunkiem zmiany przełożenia - bo jak w ten sposób napiszesz, to można zrozumieć, że kręcąc 90 obr/min (czy też po twojemu przebierając nogami) pod wiatr osiągnie 20 km/h, a z wiatrem 40 km/h na stałym przełożeniu - wystarczy, że kręci korbą 90 obr/min, a wiatr zrobi swoje i rozpędzi o dodatkowe 20km/h ;-).Czyli czy jedziesz 20 km/h pod wiatr czy 40 km/h z wiatrem masz mieć kadencje np. okołó 90 i tyle.
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#12
Posted 22 September 2010 - 11:57
Ta sama kadencja, czyli ta sama prędkość obracania korbami daje inna prędkość na innym biegu. Na największym może to być 10 km/h, na najmniejszym 50 km/h powiedzmy. Wiadomo, że jechanie na najlżejszym biegu po płaskim nie ma sensu, ani na najszybszym pod górę. Trzeba więc tak dobrać przełożenie, żeby nie zmieniając kadencji jechać optymalnie szybko, czyli, żeby nie kręciło się ani za łatwo, ani za ciężko. Czyli kadencja jest mniej więcej stała bez względu na to z jaką prędkością jedziesz, ani czy zjeżdżasz czy podjeżdżasz pod górę.
Czyli jest jak mówiłem, kadencja stała, zmieniają się prędkość i biegi.
Więcej o kadencji znajdziesz tu:
http://www.kolarstwo...l/kadencja.html
Dwie uwagi, nie demonizowałbym kadencji. Jedź tak, żeby dobrze Ci się jechało. Jak czasem będzie większa czy mniejsza, nie szkodzi o ile wiesz jakie to niesie ze sobą konsekwencje, a będziesz wiedział, jak przeczytasz link powyżej.
Druga sprawa, niedawno przesiadłem się na licznik z kadencją... i okazało się, że kadencja którą sam najchętniej i najczęściej utrzymywałem to właśnie te zalecane 90 parę. Oznacza to, że jak zdobędziesz odrobinę doświadczenia, to i bez licznika będziesz wiedział ile mniej więcej kręcisz. Ja mniej więcej jestem w stanie ustalić to z dokładnością do 10, ale oczywiście łatwiej się zorientować co i jak, jeśli ma się licznik z kadencją, zwłaszcza na początku.
Czyli jak ze wszystkim, to zalecenia, a nie reguła, której nie wolno łamać.
Czyli jest jak mówiłem, kadencja stała, zmieniają się prędkość i biegi.
Więcej o kadencji znajdziesz tu:
http://www.kolarstwo...l/kadencja.html
Dwie uwagi, nie demonizowałbym kadencji. Jedź tak, żeby dobrze Ci się jechało. Jak czasem będzie większa czy mniejsza, nie szkodzi o ile wiesz jakie to niesie ze sobą konsekwencje, a będziesz wiedział, jak przeczytasz link powyżej.
Druga sprawa, niedawno przesiadłem się na licznik z kadencją... i okazało się, że kadencja którą sam najchętniej i najczęściej utrzymywałem to właśnie te zalecane 90 parę. Oznacza to, że jak zdobędziesz odrobinę doświadczenia, to i bez licznika będziesz wiedział ile mniej więcej kręcisz. Ja mniej więcej jestem w stanie ustalić to z dokładnością do 10, ale oczywiście łatwiej się zorientować co i jak, jeśli ma się licznik z kadencją, zwłaszcza na początku.
Czyli jak ze wszystkim, to zalecenia, a nie reguła, której nie wolno łamać.



