Skocz do zawartości


Zdjęcie

Brak Bazy, Brak Progresu? Trening Z Pulsometrem.


67 odpowiedzi w tym temacie

#1 rzecznik

rzecznik
  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 01 lipiec 2019 - 16:52

Hej. Jeżdżę na rowerze od zeszłego roku. (ok 1600km maj-październik w zeszłym roku na crossie). Potem jeździłem na trenarzeże 10-12h miesięcznie. Zakupiłem szosę i od marca „śmigam” na niej ok. 1500 km do dzisiaj. Mam jednak spore wątpliwości do mojej jazdy i będę wdzięczny za wszelkie porady 😉

Jazda na crossie czerwiec 2018- 40km – średnia 26,6; szosa czerwiec 2019- 49km- średnia 28,7; inna jazda- koniec kwietnia 2019- 52km- średnia 26,7. Z racji tego, że progres nie powala, a w zasadzie go prawie nie widać postanowiłem coś z tym zrobić. Poczytałem trochę o strefach tętna z książki Firela i wyglądają u mnie następująco.

Strefy tętna wg. Friela:

1: 120-155
2: 155-165
3: 165-174
4: 174-181
5: 181-185
6: 185-193
7: 194-205

Test FTP(20min) wykonałem pod koniec lutego na Zwifcie – LTHR 182 przy 223 watach.

Dotychczas robiłem zazwyczaj tak, by jechać dosyć mocno i czuć zmęczenie po treningu, który trwał głównie 1-2h. Zdarzały się też od czasu do czasu interwały, jednak często było tak, że zaczynałem za mocno i ostatni lub nawet przedostatni w serii był słabszy. Jeśli chodzi o kadencję to staram się trzymać ok. 90 obrotów.

Generalnie często mam tak, że wracając (jeżdżę głównie po Wiślanej Trasie Rowerowej) przeważnie jadę z niekorzystnym wiatrem i spada siła, a co za tym idzie prędkość (tętno też jest poniżej średniej na drodze powrotnej).

Z tego co patrzę teraz na strefy, w których jeździłem zazwyczaj to jest to głównie 3 strefa(nawet do 70-80% czasu całej jazdy byłem w tej strefie). W 1 jeździłem bardzo rzadko, treningi zaczynały się głównie od 2 strefy, ale są też takie jazdy, gdzie dominuje 4 strefa ;(

Zrobiłem sobie w ubiegły weekend jazdę patrząc na puls, udało się trzymać strefę 2, ale i tak wyszła najdłużej(60% z 2,5h jazdy), mimo, że rozgrzewka trwała 20 min a schładzanie 10. Średnie tętno 156, a prędkość 24km/h.

Rozumiem, że teraz muszę jeździć cały czas w 1 i 2 strefie tętna, aż zbuduję dobrą bazę? Jakieś interwały robić?

Jeżdżę zazwyczaj 3x w tygodniu(ok. 30-40km), w weekend dłuższa jazda(50-70km). Mam coś zmieniać, w objętości treningu? Przyznam szczerze, że obecny czas jazdy był dla mnie optymalny(4-5h tygodniowo, myślę, że max co mogę wygospodarować to 6-7h).

Proszę o porady 😉 Z góry dziękuję za wszelkie uwagi i propozycje, chętnie udzielę więcej informacji, czy wrzucę jakieś foty z danymi z treningów.



#2 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 01 lipiec 2019 - 17:27

Przy tym poziomie jeździj i tyle. Staraj się wydłużać stopniowo treningi, i zwiększać częstotliwość. Średnia nie jest wyznacznikiem niczego. Nie jeździj mocno ile się da, narazie nie czas. Słuchaj organizmu przede wszystkim.

#3 sirkozi

sirkozi
  • Użytkownik
  • 2297 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 01 lipiec 2019 - 17:38

Podstawowa sprawa, jaki jest twój cel? Jakieś zawody czy po prostu bycie szybszym?

 

Strefy tętna wyznaczone w domu niekoniecznie przekładają się na jazdę na zewnątrz. Jeżeli faktycznie zależy ci na treningu z tętnem, to zrób test na drodze i według niego ułóż strefy. O dziwo zgodzę się z przedmówcą i na takim etapie po prostu trzeba jeździć. Te krótkie jazdy możesz zrobić bardziej intensywne, z jakimiś interwałami, bo umówmy się, jadąc 1-1,5h w drugiej strefie niewiele to da do wytrzymałości. Nie wiem w jakim terenie jeździsz. Jeśli np. w pofalowanym to możesz go wykorzystać w naturalny sposób do treningu - podjazdy ostro ciśniesz, z górki odpoczywasz, a pomiędzy 2-3 strefa. Te dłuższe jazdy możesz wykorzystać na tlen, 2 i 3 strefę.



#4 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 01 lipiec 2019 - 17:41

Nie wiadomo ile ma lat i jaką ma przeszłość sportową.

Może mieć 20 i grać od małego w piłkę. A może mieć 45 i ostatnia aktywność to spacer w przedszkolu, a ostatnie 30 lat to palenie i picie. Za mało mamy danych, a Ty mu każesz ostro cisnąć interwały. Bez podstaw nic nie wyciśnie.

#5 sirkozi

sirkozi
  • Użytkownik
  • 2297 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 01 lipiec 2019 - 17:44

Od zeszłego roku przejechał już trochę km, więc nie jest gościem co właśnie wstał z kanapy. Bez przesady.



#6 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 01 lipiec 2019 - 17:58

To nie wiem. Ja przez pierwsze 6 miesięcy treningu na szosie od maja do listopada(uwaga: mając trochę przeszłości rowerowej w tym na szosie sprzed paru lat, będąc szczupłym, mając 20 lat, rok wczezniej czyli wtedy 2014 też trenując trochę na mtb, a w zimę trochę marszobiegów ale nieregularnych) przejechałem 380 godzin/12 tys km(plus w grudniu 1600km ale to już po 2 tygodniach całkowitego odpoczynku) w drugim roku kalendarzowym regularnych treningów przejechałem 21 500 km co daje około 680 godzin w ciągu roku, jeździłem nawet będąc mega zajechanym już w listopadzie po 6 godzin treningi, nierzadko płacząc, z wykrzywiona twarzą od poczatku do końca odliczajac sekundy do końca. Takie były realia.

I co? Po tych 33 tysiącach kilometrów w zaledwie półtorej roku słyszałem że nie mam bazy, od doświadczonych kolarzy. Że nic nie trenowałem. Więc kolega który prosi o radę niech dalej jeździ, bo po prostu brak mu podstaw. Zakładając brak jakiejś wielkiej przeszłości wyczynowej w sportach wytrzymałościowych. To tyle.

PS. Pomiar mocy kupiłem dopiero po około 29-30 tys km. Teraz mam już ponad 2 tysiące godzin od maja 2015 kiedy wróciłem do treningów i wciąż czuję że nie mam bazy, nie mam podstaw. Kolarstwo to nie piaskownica swoje trzeba przejechać.

Jeszcze dla motywacji dodam: uczestnicy BB tour i innych ultramaratonow szosowych mają przebiegi ponad milion kilometrów w życiu.

#7 rzecznik

rzecznik
  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 01 lipiec 2019 - 18:24

25 lat, 172cm/73waga. Bez jakichś regularnych aktywności sportowych do zeszłego roku, kiedy zacząłem jeździć na rowerze. Celem jest zbudowanie dobrej kondycji i poprawa prędkości(tak min. 30km/h na 60km odcinku by mnie zadowoliło). Nie zamierzam w przyszłości pokonywać dłuższych tras niż 100-110km.

Tereny w mojej okolicy są bardzo płaskie(robię ok. 100-200m przewyższenia na 50-70km).

W tym roku spędziłem 92 godziny na rowerze.



#8 sirkozi

sirkozi
  • Użytkownik
  • 2297 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 01 lipiec 2019 - 18:36

Pewnie, kolega może jeździć przez 20tys km w tlenie (co pewnie zajmie mu 3 lata), a dopiero potem przejść do czegoś bardziej intensywnego. Przeczuwam, że po pół roku takiej jazdy rower wyląduje w piwnicy. Nie rozmawiamy o żadnych wyścigach, KOMach, maratonach, tylko o umiarkowanym poprawianiu kondycji. W zeszłym roku w zimie jeździłem na trenażerze, nie robiłem typowej bazy, tylko treningi sweet spot i efekty jak na mnie były bardzo dobre. Więc jak ktoś ma "trochę" niższe aspiracje, niż ty, to te km nie są tak ważne.

 

Na przykład jeśli zależy Ci na jeżdżeniu z prędkością 30km/h na danym odcinku, to zacznij od tego, żeby przejechać z tą prędkością jak najdłuższy dystans, potem przerwa na uspokojenie i kolejne powtórzenie. Z czasem będziesz w stanie przejeżdżać dłuższy dystans z tą prędkością i/lub zwiększać liczbę powtórzeń. Nie jest to pewnie specjalnie naukowe podejście, ale prosem też nie jesteś i nie planujesz być.



#9 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 01 lipiec 2019 - 18:48

Powtarzam. Po przejechaniu 21 500 km w kalendarzowy rok(i to wcale nie lekko
Były ustawki tempówki ćwiczenia) słyszałem że cytuje "chu.a jeżdżę", "nie mam bazy" i zmuszano mnie do jechania 6 godzin w zimny listopadowy dzień. Nawe przejechanie 15 godzin w 3 dni 2 tygodnie wcześniej nic nie pomogło. Ciągle słyszałem ze nic nie jeżdżę i słyszę do dziś.

Dziwne że tutaj są zupełnie inne standardy.

#10 beskidbike

beskidbike
  • Użytkownik
  • 2475 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 02 lipiec 2019 - 07:56

 Ja przez pierwsze 6 miesięcy treningu na szosie od maja do listopada(uwaga: mając trochę przeszłości rowerowej w tym na szosie sprzed paru lat, będąc szczupłym, mając 20 lat, rok wczezniej czyli wtedy 2014 też trenując trochę na mtb, a w zimę trochę marszobiegów ale nieregularnych) przejechałem 380 godzin/12 tys km(plus w grudniu 1600km ale to już po 2 tygodniach całkowitego odpoczynku) w drugim roku kalendarzowym regularnych treningów przejechałem 21 500 km co daje około 680 godzin w ciągu roku...

...

I co? Po tych 33 tysiącach kilometrów w zaledwie półtorej roku słyszałem że nie mam bazy, od doświadczonych kolarzy.

 

Nie wiem co to za "koledzy" ci doradzają, pewni ci sami co mają z ciebie taka polewkę na Stravie ;)

 

 

Jeszcze dla motywacji dodam: uczestnicy BB tour i innych ultramaratonow szosowych mają przebiegi ponad milion kilometrów w życiu.

 

No taki kit to można tylko Krzepusiowi wcisnąć :P

Potrafisz policzyć i ogarnąć swoim ograniczonym umysłem ile musiałbyś jeździć, żeby zrobić taki przebieg? Podpowiem ci...20000 km przez 50 lat, więc jest to praktycznie niemożliwe. Może jest na świecie kilku ludzi, którzy tyle przejechali, ale w Polsce? Pokaż mi jakiś przykład :P

 

@rzecznik, jak widzisz, nie możesz wierzyć we wszystko co tu przeczytasz, zresztą nie tylko tu, bo teraz wszędzie w necie pełno "specjalistów" ;)



#11 rzecznik

rzecznik
  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 02 lipiec 2019 - 15:33

Ok, czyli proponujecie zrobić? Teraz tydzień na jeździe w strefie 1,2 i potem test 30 min, a następnie określenie stref na podstawie średniego tętna, które osiągnę podczas tej jazdy i dalsze planowanie treningów?

Czy może pozostawienie obecnych stref tętna i jazda 2x w tyg interwały i 2x jazda ze stałą prędkością nie patrząc na strefy tętna?

Teraz patrzę na treningi - w marcu, jak i w połowie czerwca przy prędkości 30km/h po 10 km jazdy miałem tętno 172, więc nie widać postępów ;(



#12 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 02 lipiec 2019 - 16:12

Rzecznik nie znamy Twoich celów.

#13 rzecznik

rzecznik
  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 02 lipiec 2019 - 16:16

Wspominałem na poprzedniej stronie, że "Celem jest zbudowanie dobrej kondycji i poprawa prędkości(tak min. 30km/h na 60km płaskim odcinku by mnie zadowoliło)".



#14 beskidbike

beskidbike
  • Użytkownik
  • 2475 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 02 lipiec 2019 - 16:46

Nie wiem. Ale Grzegorz już dał przykład Zamany. Jest też kobieta w USA która jeździ 100 tys na rok. Serio.

Ok, ale Zamana, to nie "jeden z wielu amatorów" na ultra, a i tak do miliona wciąż mu sporo brakuje. Na tych ultra większość zaczęła "karierę" najwyżej kilka lat temu. Niektórzy może jeżdżą "na poważnie" od młodych lat, ale są to pojedyncze przypadki i napewno nawet nie zbliżają się do przebiegu takiego Zamany

 

 "Celem jest zbudowanie dobrej kondycji i poprawa prędkości(tak min. 30km/h na 60km płaskim odcinku by mnie zadowoliło)".

Jako amator ja bym zrobił tak:

1. dzień (wtorek) ok.60 km (2-2,5h) w tym 3-4 interwały ok.12-15 min. na tętnie progowym, budujące zdolność utrzymania mocy

2. dzień (środa) luźna przejażdżka 1-1,5h albo wolne

3. dzień (czwartek) dystans docelowy z lekkim zapasem mocy

4. dzień (piątek) podobny do środy

5. dzień sobota lub niedziela, wycieczka/ustawka ok.100 km (4 godz.)

6. dzień (poniedziałek) wolne

 

Wiadomo, to nie jest sztywny plan. Wszystko poukładać sobie wg własnych obowiązków rodzinnych, zawodowych i pogody.

Pamiętaj-jeździsz tylko dla siebie i dla przyjemności, na życie nigdy tym nie zarobisz ;)

Ważne żeby po weekendowej jeździe zrobić 1-2 dni wolnego i do interwałów przystąpić na pełnym wypoczęciu.

Tutaj w najgorszym wypadku masz 3 treningi (te mocniejsze) przeplatane dniami przerwy, w najlepszym 5 treningów. Więcej nie ma co przesadzać, bo co za dużo...


  • rzecznik lubi to

#15 rzecznik

rzecznik
  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 02 lipiec 2019 - 17:00

Ok, ale Zamana, to nie "jeden z wielu amatorów" na ultra, a i tak do miliona wciąż mu sporo brakuje. Na tych ultra większość zaczęła "karierę" najwyżej kilka lat temu. Niektórzy może jeżdżą "na poważnie" od młodych lat, ale są to pojedyncze przypadki i napewno nawet nie zbliżają się do przebiegu takiego Zamany

 

Jako amator ja bym zrobił tak:

1. dzień (wtorek) ok.60 km (2-2,5h) w tym 3-4 interwały ok.12-15 min. na tętnie progowym, budujące zdolność utrzymania mocy

2. dzień (środa) luźna przejażdżka 1-1,5h albo wolne

3. dzień (czwartek) dystans docelowy z lekkim zapasem mocy

4. dzień (piątek) podobny do środy

5. dzień sobota lub niedziela, wycieczka/ustawka ok.100 km (4 godz.)

6. dzień (poniedziałek) wolne

 

Wiadomo, to nie jest sztywny plan. Wszystko poukładać sobie wg własnych obowiązków rodzinnych, zawodowych i pogody.

Pamiętaj-jeździsz tylko dla siebie i dla przyjemności, na życie nigdy tym nie zarobisz ;)

Ważne żeby po weekendowej jeździe zrobić 1-2 dni wolnego i do interwałów przystąpić na pełnym wypoczęciu.

Tutaj w najgorszym wypadku masz 3 treningi (te mocniejsze) przeplatane dniami przerwy, w najlepszym 5 treningów. Więcej nie ma co przesadzać, bo co za dużo...

A jakieś interwały na szybkość i siłę też robić? Ew. tempówki kilkuminutowe powyżej progu.



#16 beskidbike

beskidbike
  • Użytkownik
  • 2475 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 02 lipiec 2019 - 17:07

A jakieś interwały na szybkość i siłę też robić? Ew. tempówki kilkuminutowe powyżej progu.

a po co ci to? będziesz finiszował sprintem na mecie, inicjował ucieczki z grupy? albo jechał krótkie podjazdy na maxa? chyba nie?

Twoim celem jest utrzymanie wysokiej stałej mocy w długim czasie. Dłuższe tempówki mogą się przydać np. aby nie urwali cię z grupy i żebyś mógł pojechać mocniej np. gdy zaczniesz jechać pod wiatr po jakimś zakręcie.

Po prostu, musisz na treningach symulować to co chcesz osiągnąć. Jak chcesz być sprinterem, to trenujesz siłę max i szybkość, proste ;)



#17 Arni

Arni
  • Użytkownik
  • 3088 postów
  • SkądWLKP

Napisano 02 lipiec 2019 - 19:05

Rzecznik, odejmij sobie o tego wyniku 181 LT ze 2/4 uderzenia. Bez pomiaru mocy nie jesteś w stanie pojechać tak równo, by tętno rosło ci równomiernie przez cały test 30 minutowy. Można by też przyjąć tętno z testu FTP na trenażerze, ale tak samo, odejmij ze 4 uderzenia. Na trenażerze moc generowałeś mniejszą (ok. 5%), ale tętno w tym miejscu będzie takie samo.

Dwa, średnio na 90% znajduje się pierwszy próg mleczanowy tzn w tym miejscu następuje wydzielanie laktatu ponad wartość spoczynkową. Do tego miejsca trenuj wytrzymałość tlenową. Lepszym jednak miejscem jest ok. 83%, bo tam mniej więcej znajduje się próg węglowodanowy i jest najwyższe spalanie tłuszczy. Także typowa wytrzymałość tlenowa to zakres od ok. 69 do 83% LThr.

Drugim istotnym miejscem jest 103%LThr, bo dopiero podczas takiej intensywności jesteś w stanie wzbudzić VO2max. Pomiedzy 90 a 103% jest tzw ziemia niczyja, tobie raczej niepotrzebna. Zresztą częstokroć zaleca się początkującym właśnie tego rodzaju trening, do 83% w zdecydowanej większości czasu, nawet 80% tego czasu, a pozostałe 20% jak już, to właśnie powyżej 103%.

Oczywiście musisz znać minusy trenowania z pulsem, wiedzieć co to dryf tętna i jak ono reaguje na wysiłek i odpuszczenie.

Innym sposobem treningu dla ludzi nie mających zbyt wiele czasu jest wspomniany wcześniej przez kogoś, trening w strefie Sweetspot, czyli będą to okolice od ok. 92% do ok. 97% tętna LThr. Wtedy trenujesz sobie np. 2x20min z przerą kilkuminutową, a całość zamykasz w ok. 60/90 minutach. Dwa takie treningi w tygodniu wystarczą w zupełności + trzeci, spokojny w 1 strefie, z tylko sporadycznymi wyskokami w 2 strefę.

To wszystko czego potrzeba tak naprawdę na twoim etapie, ważniejsza jest narazie systematyczność i spokojne nabijanie km, ale w ludzkich, a nie hardkorowych ilościach, z którymi nawet profesjonalni kolarze mieli by pewnie problem (+30tyś).
  • muzycom i rzecznik lubią to

#18 rzecznik

rzecznik
  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 02 lipiec 2019 - 19:46

O kurczę, to dzisiaj powtórzyłem trening sprzed tygodnia i tak spokojnie jechałem, że w ogóle nie poczułem tego treningu po powrocie, a Ty mówisz, żeby jeszcze obniżyć strefy ;p i jeździć w 1. Ta tempówka 5 min wyszła na 173 avghr, czyli 96% LThr, obniżając go zgodnie z Twoim zaleceniem o 2 jednostki, czyli do 180.

Jak coś to powrót był pod wiatr.

Załączone pliki



#19 Arni

Arni
  • Użytkownik
  • 3088 postów
  • SkądWLKP

Napisano 02 lipiec 2019 - 20:26

Bo nie mozesz byc pewny poprawnosci danych.

W praktyce tętno nie ulega większym zmianom w skali roku, zmienia się głównie moc w danym tętnie. Ja ci to mówię z praktyki. Robiąc test 20min na ftp uzyskałeś jakieś tętno. Skoro ftp to kilka % poniżej mocy z 20min, to tak samo tętno musi być nieco niższe. Średnio jest to 2% mniej czyli ok. 4 uderzenia.

Podobnie bedzie z jazdą na ślepo czyli bez kontroli mocy, przez 30 minut. Nie ma szans byś 30min jechał idealnie w mocy ftp. Bedziesz jechał interwałowo, pierwsze minuty za mocno, ale mocno podniesiesz puls, potem spuchniesz i zejdziesz z mocą poniżej ftp, ale tętno zareaguje później. Jak to zauważysz to ponownie przydusisz i podbijesz tętno. I tak w kółko. W rezultacie uzyskany średni puls bedzie wyższy.
Poprawnie miał byś wykres tętna cały czas narastający, a przynajmniej do ok. 15/20 minuty.

Jakie miałeś srednie tętno z ostatnich 10 minut testu ftp na trenażerze? Odejmin od tego 4 i bedzie ok. To jest twoje tętno dla ftp. A jeśli czujesz, że jedziesz słabo, to spróbuj tak jechać w chłodniejszy dzień przez 3h, a zobaczysz co to znaczy jechać na 83% tętno ftp.

Tempówka 5min to jazda na poziomie vo2max, nie patrz wtedy na tętno średnie, bo zawsze bedzie zaniżone.
Jak chcesz się upewnić, to pojedź sobie na trenażerze 15 minut na mocy ftp i sprawdź średnie tętno z ostatnich 2-5 minut, to bedzie twoje tetno LThr.

Chcesz potwierdzić inaczej, to pojedź na trenazerze test np. na ok. 6min, test maksymalny z równą mocą. Max tętno jakie wtedy uzyskasz bedzie twoim tętnem vo2max. LThr bedzie na ok. 90-93% tego tętna.

Nie patrz na powrót pod wiatr jako jakuś wyznacznik t~tna jeśli nie masz kontroli mocy. Jak ci rośnie, to poprostu jechałe# mocniej i/lub miałeś już dryf.

#20 rzecznik

rzecznik
  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 02 lipiec 2019 - 20:36

W zasadzie to cały test wyszedł na 184, ostatnie 10 min- 186, więc odejmując od tego 4 wychodzi 182.

Załączone pliki





Dodaj odpowiedź