Napisano 16 styczeń 2011 - 13:48
Moim zdaniem, lepiej aby nic nie było pomiędzy samozamykaczem a widełkami. Co nie znaczy jednak aby nie przetestować z pewną dozą obaw, tak jak masz zamontowane. Ważne aby średnica wewnętrzna oczka była niewiele większa od osi zamykacza, a średnica zewnętrzna jej była stosunkowo duża. Chodzi o mozliwie większe powierzchnie styków: hak<>podkładka i podkładka<>zamykacz. Gdy dobrze się zaciśnie, to nawet może zdać egzamin.
Spróbuj lepiej spasować przedni błotnik, od jego tylnego końca do opony, zaczynając. W aktualnym stadium, na bank, buty i nogi, przemoczone do cna. Nie ma rzeczy niemożliwych. Kiedyś, pamiętam, jak montowało się nawet chlapacz na dole/końcu, a był bardzo dobrym rozwiązaniem. Tylny błotnik przesuń w przód. I tak plecy będziesz miał suche. A mniej będzie leciało na podsiodłową i potencjalnie na nogi od tyłu. To też powinno dać się zrobić. Jak będzie, sam się przekonasz. W każdym razie, jazdy, z jak najmniejszą ilością deszczu.
Osobiście, korzystam już z "nowości" SKS`a na pręty z takimi specyficznymi podkładkami z plastiku i montażem za pomocą opasek do widelców. Wszystko byłoby najpiękniej, tylko same błotniki są za/krótkie. Było trochę jednak "gimnastyki", aby zamontować tak, aby spełniały możliwie najlepiej swoje zadanie.
Pozdrawiam, Piotr01