Jak wam się wydaje, które kierunki studiów są wg was perspektywiczne? Przyszłościowe. Świat się szybko zmienia. Pewne zawody giną inne się pojawiają.
Ktoś ma jakieś przemyślenia z tym związane?
Napisano 20 luty 2020 - 12:20
Wg mnie techniczne. Ew.prawnicze albo lekarskie, ale te to już długi maraton , 8-11 lat
To co napisał Grzesiek plus dodałbym coś co u nas zaczyna raczkować i wiele firm rozpoczyna teraz prace to sztuczna inteligencja + nauczanie maszynowe. Ciekawymi tematami może być też jakieś zarządzanie social mediami, jednak świat idzie w kierunku internetu i komunikacji przez portale różnego rodzaju.
Napisano 20 luty 2020 - 13:31
Napisano 21 luty 2020 - 11:29
Dokładnie tak.
A na innych kierunkach to nie trzeba porządnie do matury się przygotować? Niemalże wszystkie kierunki techniczne: zawsze porządnie matematyka i często fizyka, a z tego sporo młodzieży... leży. I tłumaczą się, że przecież oni są humanistami (Humanista – Nonsensopedia: bardzo trafnie: niespójna wewnętrznie subkultura powstała w celu tłumaczeniu otoczeniu, że nie warto się uczyć matematyki (zazwyczaj)) to im matematyka do życia potrzebna nie jest...
Lekarz, prawnik - faktycznie maraton, bo tu na studiach się nie kończy. I to długo. Zanim zacznie zarabiać się przyzwoite pieniądze to dużo czasu upłynąć może. A i tak może się okazać, że efekt końcowy to popierdółka uczony w piśmie, przywykły do zakuwania paragrafów, nienawykły do twórczego myślenia i analizowania. Niejednego takiego już spotkałem.
W świetle powyższego wymóg ukończenia szkoły wyższej jest... bez sensu. Lepszy dobry fach w ręku, niż kolejny absolwent pedagogiki specjalnej, który nic nie potrafi. Zrozumieli to nasi sąsiedzi Niemcy, których edukacja zawodowa stoi na wysokim poziomie.
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS
Napisano 21 luty 2020 - 12:33
Napisano 21 luty 2020 - 13:31
efekt końcowy to popierdółka uczony w piśmie,
właśnie dlatego jesli kolega ma już "problem" z maturą delikatnie zasugerowałem odpuścić jakiekolwiek studia, tym bardziej medyczne, bo konowałów i znachorów więcej nie potrzebujemy, za to solidnych lekarzy z wiedzą, a nie którym się "wydaje", jak najbardziej tak
Na niektóre stanowiska fach w ręku nie wystarczy i trzeba mieć jednak jakiś papier.
zazwyczaj taki fachowiec (mechanik, spawacz, informatyk itp.) z uzyskaniem "papierka" nie będzie miał problemu
po trzecie sprawy formalne, dyplom to są już lata pracy na starcie
i właśnie tutaj jest najwięcej matołów, którzy mają "dyplom", a konkretnej wiedzy użytecznej zero. Bo opłacone uczelnie prywatne, bo wpływowi rodzice, a dziecko nieuk itp. itd. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, ale na codzień widać jak to wygląda w różnych instytucjach, w których "warto pracować" :/
Napisano 21 luty 2020 - 13:48
Napisano 21 luty 2020 - 14:36
Ja rekrutując na software engineer-a bardzo rzadko patrzę na dyplom, czasem na temat pracy inżynierskiej jeśli jest ciekawy. Sprawdzam natomiast czy kandydat się uczy, czyta, uczestniczy w meetup-ach i ma intuicję, tj. czy potrafi wykombinować cokolwiek w obszarach których nie zna.
Ja w sumie zuwagi na zawód ktory wykonuję i informacje które czytam o rozmowach kwalifikacyjnych na stanowiska testerskie łapię sie za głowę corekruterzy wymyślają, i to nie mowiąc kurde ale szmira, tylko raczej - super przykład psrawdzający kreatywnoć człowieka, reszty nauczysz sie bardzo szybko.
Napisano 21 luty 2020 - 16:03
wątpię czy lekarze to konowały i znachory. Przynajmniej nie trafiłem na takiego a przechodziłem ich naprawdę sporo. W każdym bądź razie nie ma z nimi tak jak w programie o fachowcach pod tytułem "usterka"właśnie dlatego jesli kolega ma już "problem" z maturą delikatnie zasugerowałem odpuścić jakiekolwiek studia, tym bardziej medyczne, bo konowałów i znachorów więcej nie potrzebujemy, za to solidnych lekarzy z wiedzą, a nie którym się "wydaje", jak najbardziej tak
zazwyczaj taki fachowiec (mechanik, spawacz, informatyk itp.) z uzyskaniem "papierka" nie będzie miał problemu
i właśnie tutaj jest najwięcej matołów, którzy mają "dyplom", a konkretnej wiedzy użytecznej zero. Bo opłacone uczelnie prywatne, bo wpływowi rodzice, a dziecko nieuk itp. itd. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, ale na codzień widać jak to wygląda w różnych instytucjach, w których "warto pracować" :/
Napisano 21 luty 2020 - 21:42
No i? Prezydentem w Polsce był i elektryk, a teraz jest niby prawnik. I co z tego? Prezydenta wybierają... wyborcy. Jak skrzyknie się kupa idiotów, żeby kolegę wybrać, a inni nie będą chcieli oddać głosu na innego kandydata, to kolega głosujących zostanie na prezydenta wybrany. Albo ten, co najwięcej obieca. Co nie oznacza, że jest geniuszem. Czasami wręcz przeciwnie.
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS
Napisano 21 luty 2020 - 22:34
wątpię czy lekarze to konowały i znachory. Przynajmniej nie trafiłem na takiego a przechodziłem ich naprawdę sporo. W każdym bądź razie nie ma z nimi tak jak w programie o fachowcach pod tytułem "usterka"
Co do prywatnych nie sądzę też by po tych uczelniach wszyscy byli nieukami którzy nic nie potrafią. U mnie w mieście obok, w Sosnowcu prezydentem miasta jest osoba po prywatnych studiach, a wcześniej prowadził własną firmę
Napisano 21 luty 2020 - 23:12
Ja miałem to nieszczęście kilka razy. Jeden był chirurgiem, drugi internistą. Niedoróbka pierwszego kosztowała mnie tylko trochę bólu, wymysł drugiego mógł być bardzo niebezpieczny.
To było bardzo dawno temu, wtedy pociąganie do odpowiedzialności nie było czymś popularnym.
Swego czasu bawiłem się z kardiologami w kotka i myszkę widząc te same wyniki jeden powiedział dwa lata temu ze jak wsiądę na rower/ bedebiegał to niebawem spotka się z mojążoną na pogrzebie .... drugi wymyśłił realny plan na to żeby sprawdzić co mi dolega, który zastosowałem, trzeci miał generalni wszystko w dupie. W sumie to zależy na kogo trafisz ale też te poszcególne zgony na zawodach z czegoś się biorą.
Napisano 23 luty 2020 - 13:59
Właśnie to miałem na myśli. W jakim innym zawodzie jeśli coś zawalisz nie poniesiesz konsekwencji finansowych, nagany, czy straty stanowiska/pracy? Lekarze to największa banda i kasta nie ponosząca żadnych konsekwencji popełnianych błędów. Jeden broni drugiego, czują się bezkarni bez poczucia odpowiedzialności. Oczywiście nie wszyscy, ale niestety większość. Idziesz np. do ortopedy i jeśli objawy nie są oczywiste dla pewnych urazów, to jedyne co potrafią zrobić to skierować cię na płatne zabiegi rehabilitacyjne, szczególnie jeśli przychodnia ma takie w swojej ofercie. Niestety podaję własny przykład.
Napisano 02 marzec 2020 - 10:49
Napisano 02 marzec 2020 - 12:01
No właśnie - nawet jeśli jest to temat offtopic, to i tak dyskutujcie na temat wątku. A dyskusja poza tematem powinna polecieć w kosmos, trafiło do niesławetnego Offtopic - Przeniesione Wpisy Poza Głównym Wątkiem Pierwotnego Tematu I Różne Pierdoły Nie Na Temat - Dyskutujesz Na Własne Ryzyko I Odpowiedzialność!
Kolejne wpisy poza tematem będą usuwane.
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS