Możliwe, choć zastanawia mnie, ile z pęknięć ram, tych drobnych na węzłach, wynika z niedociągnięć produkcyjnych a ile faktycznie to są pęknięcia zmęczeniowe. To że dreamliner lata wiele lat, wynika z faktu, że na tyle obliczono jego konstrukcję. Roweru nikt nie projektuje na 30 lat i 500tyś. km. Za tym idzie pytanie, czy bezpiecznie jest kupić od kogoś rower karbonowy, powiedzmy 10 letni? Oczywiście zakładając, że rower nie był naprawiany. To tak tylko teoretyczne pytanie, nie mam zamiaru kupować używki.
Przez te kilka lat pracy nie miałem szczęścia trafić na coś karbonowego pękniętego z tego "zmęczenia". Praktycznie wszystkie reklamacje były z powodu wad produkcyjnych, żadna nie zagrażała jednak zdrowiu czy życiu.
Wg mnie nie ma żadnego powodu się bać, chyba że wybierasz same bardzo lekkie rzeczy które mają też dość drastyczne limity wagowe. Ale poza tym- żadnych problemów. Tak samo trzeba uważać na wszystkie lekkie części aluminiowe które w wersjach bardzo lekkich są bardziej niebezpieczne niż te karbonowe.