Czołem,
Zamówiony Canyon Ultimate dotarł do mnie w niezbyt szczęśliwym momencie, to znaczy krótko po tym jak rozbiłem się na rowerze i złamałem obojczyk. Rower stał i cieszył oko ale dopiero w tym tygodniu wstawiłem go na trenażer żeby się przymierzyć.
No i mam kłopot - zrobiłem podstawowe ustawienia ale wciąż mam wrażenie zbyt dużego nacisku na dłonie. W sumie to jest zrozumiałe, bo rower jest około 2.5cm dłuższy. Niby niewiele, ale różnicę czuć. Czy jest za długi - sam nie wiem? Standardowy test przechodzi OK, tj. w pozycji na dropach przednia oś jest zasłonięta przez kierownicę.
W normalnym rowerze nie zastanawiałbym się nawet minuty i po prostu wstawił mostek krótszy o 2cm, ale to jest Canyon... Zintegrowany kokpit w rozmiarze (szer/dł. mostka) 410/110. Następny krótszy to 410/100 a później już 390/90 więc odpada.
Sam już nie wiem, co o tym myśleć... Oczywiście, ten obojczyk sześć tygodni po operacji też dokłada swoje - nie mogę się swobodnie wyciągnąć.
Będę wdzięczny za opinię kogoś, kto zna się na fittingu lepiej niż ja... Rzućcie proszę okiem na ten filmik (w drugiej części jest mój obecny rower, który uważam za super wygodny, 75% czasu jeżdzę na dropach).
Najgorsze, że 30 dni na zwrot mija jutro. Ewentualnie mógłbym jeszcze poprosić o kokpit 410/100 (ale wymiana we własnym zakresie).
Z góry dziękuję i pozdrawiam
PS: Korby 175mm też mnie nie zachwycają ale powiedzmy, że teraz to najmniejszy problem...