Powerbreathe
#1
Napisano 12 luty 2011 - 12:52
Ostatnio zastanawiam się nad kupnem urządzenia Powerbreathe. Czy ktoś może tego używał? Albo może słyszał o używaniu tego przez kolarzy?
Powerbreathe
Pisałem w tej sprawie do firmy powerbreathe z zapytaniem o przełożenie działania tego urządzenia na nasze wyniki. Otrzymałem taką wiadomość.
PowerBreathe trenuje mięśnie oddechowe więc jego działanie jest odczuwalne na każdym dystansie bez względu na jej długość. Wyjątkiem są tutaj trasy pokonywane na bezdechu :-).
Konkretami - PB zwiększa oba parametry spirometrii - MIP i PIF, odpowiedzialne za 1 ciśnienie wytwarzane przez płuca w trakcie wdechu i wydechu mierzone w cm słupa wody 2 przepływ powietrza i jego sprawność mierzone w l/s. Pojemność płuc pozostaje bez zmian, nie jesteśmy w stanie tego zmienić jedynie przesuwać tzw. martwe strefy. Parametry 1 i 2 są ze sobą ściśle powiązane i oba wynikają ze sprawności mięśni oddechowych, które to trenujemy dzięki PowerBreathe. Trening oporowy jest jedyną znaną i sprawdzoną klinicznie metodą treningu tych partii mięśniowych. Wersja medyczna jest w tym momencie wprowadzana do aptek i być może trafi na listę leków refundowanych przez Ministerstwo Zdrowia.
Jako zawodnik sam testuję to urządzenie. Mogę powiedzieć , że na treningach kolarskich PB dużo daje mi w momencie gdy idzie odjazd i trzeba przetrzymać na zapieku. Szczególnie gdy trzeba łatać i wszystko jest na niepełnym wypoczynku. Druga sprawa to podjazdy, oddech jest bardziej spokojny i pewny bo czuję, że jest mocny. Na koniec ITT, po złożeniu klatka piersiowa jest przyblokowana ramionami i nie ma takiej swobody. O tym właśnie notorycznie mówił Armstrong, ograniczając ilość tlenu przez zbyt "wyściganą" postawę czasową zakładając stałą moc generowaną, utrzymamy ją krócej.
#3
Napisano 12 luty 2011 - 13:48
Ale nie odchodźmy z tematu, piszmy o Powerbreathe.
#6
Napisano 14 luty 2011 - 17:57
#7
Napisano 14 luty 2011 - 18:14
Armstrong nie miał takich bajerów jak był w naszym wieku, a i tak był the best ;-)
#9
Napisano 14 luty 2011 - 21:27
Szczególnie to co napisano w rozdziale "W praktyce" na wysokości zdjęcia i poniżej oraz "konkluzja".
Proponuję trochę sceptyczniej podchodzić do sloganów reklamowych i "badań" uwiarygadniających takie wynalazki. Dobrze chociaż, że nie szkodzi.
Zagrożenie widzę w tym, że obiecuje nie wiadomo jakie efekty bez ruszania się z kanapy. Moim zdaniem naprawdę lepiej ruszyć tyłek, a nie liczyć na takie środki zastępcze.
Ale jak ktoś normalnie trenuje i ma wolne fundusze (179,- ? albo więcej) , to ....
Ja tego nie kupię.
#10
Napisano 14 luty 2011 - 21:54
#11
Napisano 15 luty 2011 - 18:52
W artykule napisane jest, że nie zaszkodzi, a może pomóc. Jednak piszą, że badanie nie potwierdzają, aby była konieczna rozbudowa mięśni, które opowiadają za oddychanie. Dla mnie to oznacza, że jeżeli będziemy je ćwiczyć to spowoduje ich rozbudowę, co moim zdaniem zmniejszy ekonomiczność zawodnika, więc w efekcie jednak może zaszkodzić. W końcu większe mięśnie to większe zapotrzebowanie na tlen i większa waga.Może ten artykuł trochę rozjaśni ?
Szczególnie to co napisano w rozdziale "W praktyce" na wysokości zdjęcia i poniżej oraz "konkluzja".
#13
Napisano 13 marzec 2011 - 18:02
mam takie coś
coś to daje kiedyś przepływało się 1,5 baseniku a teraz 2
ale czy ja wiem ważniejszy jest trening raczej
Myślę, że dobry trening pod wodą jest o wiele lepszy
Technika, wyważenie etc., dużo rzeczy ma wpływ na odległość. Bez wyważenia robię 3 długości... Tak ogółem to podobny temat był na forum o freedivingu.
http://freediving.co...?fk=693&id=5581
#14
Napisano 30 marzec 2011 - 21:23
Chętnie zainteresowanym poprzez email udostępnię zarówno polskie, jak i zagraniczne publikacje (A. Klusiewicz, prof. McConnell, Weiner i wsp.) by rozjaśnić temat.
Oczywiście metoda ćwiczenia mięśni wdechowych nie jest nowa - można stosować rękawiczki gumowe, słomki i inne cuda, ale chcąc zoptymalizować wydolność czy jesteśmy w stanie ustawić opór takich "wynalazków" w oparciu o nasze PImax i efektywnie zarządzać obciążeniami treningowymi? Można też jeść zupę nożem albo kochać się z własną ręką - efekt pożądany w jakiejś mierze też osiagniemy - ALE PO CO?
Dla osób które uważają ze to gadżet drogi - ile wydajecie na odżywki? na buty? na dojazd na zawody? jakoś nie słychać narzekania.
Tak czy owak BŁAGAM nie wierzcie w pierdoły typu "Powerbreathe powiększy pojemność życiową płuc" czy "poprawi wyniki Twojej spirometrii". To są bujdy - owszem, w zastosowaniach medycznych zyskujemy znaczną poprawę zwłaszcza PIF oraz MIP (maksymalny przepływ wyrażony w litrach oraz max ciśnienie wdechowe) ale mówimy o ludziach cierpiących na POChP, na słabej sprężynie, z poważnymi kłopotami z oddychaniem.
Stosując PB w sporcie przede wszystkim opóźniamy moment, w którym następuje zmęczenie mięśni oddechowych - dłużej efektywnie oddychamy, jako kolarze jesteśmy wykonać niejedną "ucieczkę" w sposób nie narażający nas na wyczerpanie, oddychamy bardziej komfortowo zmniejszając objętość zalegającą (RV) poprzez wzmocnienie przepony w nienaturalnej uciskającej pozycji na rowerze. Polecam choćby filmy prezentowane przez ekspertów w portalu youtube na ten temat a także naszą stronę www.powerbreathe.pl.
NFZ nie refundowałby sprzętu będącego gadżetem nieprzydatnym, więc błagam zanim zmieszacie coś z błotem poszperajcie i porozmawiajcie z ludźmi, którzy jakąś wiedzę na ten temat posiedli.
Bardzo więc proszę wszystkich zainteresowanych o kontakt, bym mógł przekazać "przekonywujące" artykuły polsko- i angielskojęzyczne, również dot. właściwego stosowania urządzenia (myślę że niektórym osobom kupującym "byle taniej, byle gdzie" przyda się przynajmniej porządna polska instrukcja i dokumentacja do urządzenia).
Pozdrawiam serdecznie szosowców i nie tylko...
Maciej Kinal
mkinal[at]klubben.pl
#15
Napisano 30 marzec 2011 - 21:27


