Nieco kontynuacja tego tematu:
https://szosa.org/to...-gravela-do-10k
Zastanawiałem się, polowałem od początku roku i przed samymi świętami upolowałem tytułowego Bullsa Harriera Disc 2 2020
Aluminiowa szosa endurance na pełnej Ultegrze R8000, kupiona moim zdaniem w bardzo atrakcyjnej cenie (poniżej 6000 zł, a realne kosztował mnie sporo mniej). Nie mam 100% pewności, ale powystawowa / leżak magazynowy, bo dotarła do mnie z fabrycznym wszystkim w świetnym stanie, nawet bez rysek, jedynie owijka nieco ubrudzona, ale przy tym kolorze to norma.
- Rocznik 2020
- Rama 54 cm AL7005, tu raczej bez fanaberii - sztywne osie (12/100 + 12/142).
- Wideł karbonowy (choć nie wiem, czy cały, chyba nie), ze sporym zapasem na oponę.
- Manetki: ST-R8020
- Hamulce: BR-R8070 z tarczami Ultegry
- Korba R8000 50/34T
- Kaseta R8000 11-32T
- Suport: BSA (na szczęście), SM-BBR60
- Sztyca (27,2), mostek Bullsa, alu
Koła: fabrycznie Mavic Aksium Disc, wrzuciłem moje składaki na DT460 + DT350
Opony Schwalbe Pro One 700x28c (zalałem mlekiem) - miejsca jest na 32c i na przodzie i na tyle.
Waga fabryczna bez pedałów była 9,2 kg - i to w sumie jedyne, co nieco "boli", choć w tej cenie...
Po zmianie kół na moje i zamleczeniu opon spadło do jakichś 8,8 kg.
Pierwsze (i drugie) wrażenia:
Od 4 czy tam już prawie 5 lat śmigam na karbonowym Planet X XLS który robił mi za szosę/gravela/przełaja w zalezności od widzi-mi-się. Różnica jest duża - pewnie ze względu na budowę. Sporo wyższa główka powoduje, że na Bullsie jedzie mi się wygodniej, do tego o wiele lepiej połyka (mimo szosowych opon) dziury, małe krawęzniki itd. Może to też wynik tego, że to endurance, a Planet X to przełajowa ścigałka nastawiona.. no właśnie na wyścig i tyle. Póki co jestem szalenie zadowolony i rowery się świetnie uzupełniają
W planach:
- karbonowa sztyca (lżej, ale głównie z ciekawości)
- inne siodełko - te po dziewiczej trasie 150 km niezbyt mi leży
- może karbonowa kiera pokroju Accent Road... ale to się zobaczy
- może kaseta 11-30