Fakt, to jest kolejny argument. Jeśli ktoś chce pojechać 3-6 razy w roku w góry polatać, to z czysto finansowego punktu widzenia bardziej opłaca się wypożyczyć rower na miejscu.
Cena wypożyczenia jest od 150-200 zł na dzień. Liczmy ze wypożyczasz rower na 6 weekendów w roku = 12 dni = 1200 zł. Po 5 latach dopiero dobija się do 6 tyś. Za każdym razem jeździ się na maksymalnie rocznym sprzęcie i nie martwisz się serwisem. Koszt wydatków po 5 latach to 6 tyś.
W przypadku kupna używanego roweru za 6 tys, po 5 latach ma się sprzęt warty może 3 tyś, zakładam ze przy odrobinie farta, może nic przy nim nie trzeba będzie robić (naprawiać). Czyli koszt zabawy to w sumie 3 tyś.
Powyższe założenia są dosyć optymistyczne na korzyść kupna roweru pod wyjazdy w góry.
Co w przypadku, gdy nagle ilość wypadów wyniesie 2-3 w roku? Albo jednak nie spodoba się taki sposób jazdy.