7 odpowiedzi w tym temacie

[Argi]

Chyba znalazłem rysę na idealnym wizerunku mojego radaru 

Niekiedy zdarza się tak, że kiedy auto zbliży się do mnie i jedzie za mną z tą sama prędkością, radar przestaje je sygnalizować, diody gasną. Tak, jakby auto skręciło w boczną drogę. I może tak trwać dopóki nie przyspieszy, wtedy diody znów sygnalizują.

Też tak macie?

[czach]

 

[slaweuszek]

Zachowanie radaru jest normalne.

Żeby radar zasygnalizował nadjeżdżające auto, musi ono poruszać się o 10 km/h szybciej od Ciebie. Dlatego w mieście radarem nie do końca można się sugerować, ponieważ auta wyjeżdżające z drogi podporządkowanej nie zawsze szybko się rozpędzają i dla radaru mogą być niewidoczne.
Plusem tego rozwiązania jest możliwość jazdy w grupie, bez ciągłego PIKANIA radaru.

Wysłane z Ultra dużego Note 20 ...

[tadzikpl]

Bo tak działa radar, jeśli ma wskazywać coś, co się zbliża. Generuje falę radiową, nasłuchuje fal odbitych o wyższej częstotliwości. W tle efekt Doplera?

[Argi]

Ja to wszystko rozumiem, ale chodzi mi o auto, które radar najpierw wykrył, a potem zupełnie odpuszcza. Zupełnie tak, jakby skręciło w boczną drogę.

[tadzikpl]

No cóż, ono dla radaru znika, jakby skręciło. Gdyby tak nie było, to dowolna jazda grupowa kończyłaby sens radaru.

[alterego]

Też to zauważyłem. Trzeba wypatrywać, czy zaświeci na zielono (droga pusta) - dopóki tego nie zrobi tzn. że tam jest, ale jedzie na tyle wolno, że nie jest zagrożeniem.
Tak sobie to tłumaczę.

[Born Ready]

Normalne zachowanie radaru. Jeśli chce się więcej, to trzeba zainwestować w sonar.