Czesc,
Rower na mechanicznej ultegrze R8000 z tarczami.
Mam taki problem. Urwała mi się linka do tylnej przerzutki przy manetce. W serwisie wymienili mi linke i naciągnęli i ustawili przerzutki.
Po kilku jazdach, gdzie wszystko było ok przerzutka tylna zaczęła sama sie rozregulowywać po kilku lub kilkunastu kilometrach, po czym po chwili krotszej lub dluzszej jazdy wraca na swoje miejsce.
Skutek tego jest taki, ze łancuch nagle zaczyna chrobotać sam z siebie i przerzutka nie chce na przykład isc w góre (na lzejszy bieg). Musze wiec sie zatrzymac i obrocic baryłke o jeden obrót w lewo. Wszystko znów działa idealnie.
Nastepnie po kilku lub kilkunastu kilometrach przerzutka wraca na swoje miejsce i znow lancuch zaczyna chrobotac i nie chce tym razem zejsc na ciezszy bieg. Musze wiec znow sie zatrzymac i obrocic barylke z powrotem o jeden obrót w prawo i wszystko znow działa idealnie.
A dzis np zdarzyło mi sie to 3 krotnie na 50km trasie.
Jest to niesamowicie irytujace, np jak jestem na ustawce czy wyscigu to takie zatrzymanie oznacza, ze juz do danej grupy nie dojade.
Ma ktoś jakis pomysł co jest nie tak i co powinienem zrobic? Łańcuch jest prawie nowy tak samo jak kaseta (obydwa wymienialem 3 tygodnie temu). Moze trzeba naciagnac linke? Problem ten nie występował nigdy wcześniej, tj na starej lince dopóki nie wyzionęła ducha.