Szkolenia ani certyfikaty nie są konieczne (ale szkodliwe też nie muszą być). Narzędzia, samozaparcie i czytanie są niezbędne na start. Ale jeszcze zasadniczą różnicę robi wprawa, i to jest tu kluczowe. Dłubię coś w rowerach od ładnych kilku lat, ale wiem, że ludzie którzy robią to pa pełen etat ten sam czas będą mieli lepsze pojęcie. A co do brania kasy - hobby czy pasja to swoją drogą, ale smary, narzędzia i czas nie są za darmo, więc chociaż na zero chciało by się wyjść. No i nie chcę psuć rynku znajomym serwisantom (jak pisał poeta "bo darmochę każdy woli").