Witam,
Zakupiłem rower Merida BigNine20.
Jako, że jestem wyczulony na wszelkiego rodzaju oznaki, że coś się psuje to bacznie obserwując zauważyłem, że już po jakichś 50 km coś mi robi takie pyknięcie, mini przeskoczenie w trakcie pedałowania wyczuwalne na korbie. Zarówno przy mocniejszym jak i prze lekkim regularnym kręceniu. Teraz po 100km chwyciłem za lewą korbę i wyraźnie czuć jak i słychać przeskakiwanie w suporcie, a prawa korba się widocznie rusza, jakiś 1-2mm.
Jadę zaraz na pierwszy przegląd więc będę reklamował, bo wątpię żebym po przejechaniu 100 km po asfalcie nawet mocno cisnąc, był w stanie to zepsuć.
Chyba, że nie dokręcili przy składaniu i coś się poluzowało?
Czy ten fabryczny suport to w ogóle jakiś szajs?
Reklamować czy lepiej po prostu kupić jakiś z wyższej półki, trwalszy?