Skocz do zawartości


Zdjęcie

Cykloza to (+) czy (-)


57 odpowiedzi w tym temacie

#1 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 18 marzec 2008 - 09:59

Ostatnio zastanawiałem się nad uzależnieniem od roweru, czyli humorystycznie zwaną przez wielu z nas, „cyklozą”.
Taki systematyczny trening np. w moim wykonaniu, albo przywiązywanie dużej wagi do jakości sprzętu, ciągłe modernizowanie go, niektórzy nazywają wprost - nałogiem.
Co wyczytałem:

Czy istnieją dobre uzależnienia? Odpowiedź jest jednoznaczna. Nie ma dobrych uzależnień. Każde uzależnienie będące niekontrolowanym przywiązaniem do określonej wartości, powoduje zniewolenie człowieka a to nigdy nie może być dla niego korzystne. Stąd też czynności nawet z natury dobre, jak praca, zdobywanie wiedzy czy nabywanie sprawności, jeżeli stają się “nakazem” (nawet początkowo przyjemnym), któremu nie sposób przeciwdziałać - są uzależnieniem.

Czy to nie zastanawiające? Czy można porównać dobrego sportowca do narkomana, alkoholika, czy nawet namiętnego hazardzisty? :-/

pozdro horny

#2 Tik_Tak

Tik_Tak
  • Użytkownik
  • 88 postów
  • Skądwschodnie rubieże

Napisano 18 marzec 2008 - 10:30

jeśli mam tą definicję zastosować w swoim przypadku no to jak najbardziej mogę powiedzieć że jestem zniewolony :mrgreen:
Widzieliście kiedyś takiego gościa który gdzieś tam siedział, oczka miał rozmyte, wzrok utkwiony w prawym górnym rogu sufitu, usta na wpół otwarte, lekko zaślinione i nie wykazywał jakichkolwiek reakcji na bodźce płynące z otoczenia?? Mi się zdażyło kilka takich typków spotkać zwłaszcza na uczelni, na wykładach. Ze zdziwieniem jednak stwierdzam że i mnie coraz częsciej dotyka takie zjawisko gdyż myślami odpływam właśnie w stronę roweru!!! Ale wcale nie czuję żeby to było coś negatywnego i nie widzę w tym żadnego problemu ;-) w końcu człowiek musi się czasem odstresować a jak nie ma w pobliżu swojego rowerka to chociaż pomarzyć o nim można :-P 8-) uważam też że na takim poziomie na jakim ja jestem zafascynowany kolarstwem nie grozi mi nic złego.
Co więcej sądzę że jak w każdym nałogu tak i tutaj istnieje pewna granica bezpieczeństwa ale wytyczać jej nie zamierzam, bo moja wypowiedź nie byłaby zbyt obiektywna ;-) :-D

#3 Gosc_tozik_*

Gosc_tozik_*
  • Gość

Napisano 18 marzec 2008 - 11:50

Klasyczny objaw uzależnienia - negacja problemu.... :mrgreen:

#4 mpiwko

mpiwko
  • Użytkownik
  • 95 postów
  • Skądszn

Napisano 18 marzec 2008 - 13:23

Czy to nie zastanawiające? Czy można porównać dobrego sportowca do narkomana, alkoholika, czy nawet namiętnego hazardzisty? :-/

moim zdaniem kazda skrajnosc jest zla.

moze troche odbiegne od tematu ale czy np. stosowanie dopingu to nie jest objaw uzaleznieniea... chec wygrywania za wszelka cene? tym ludzia nie wystarcza zwykla jazda, chca byc lepsi, jeszcze lepsi, az w koncu siegaja po cos wiecej.

#5 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Napisano 18 marzec 2008 - 15:03

Ja tez jestem uzależniony od roweru i mnie to troche przeraża. Jak nie potrenuję w ciągu dnia to dopada mnie smutek że znów zmarnowałem dzień. Jak w miesiącu nie kupię czegoś do roweru to czuję niechęć do wszystkiego. Straszne uczucie. Najgorsze jest to że trening i rower stał sie dla mnie wartością równie wysoką jak dziewczyna czy uczelnia, nawet czasami jestem gotów zrezygnować z jednego lub drugiego aby pojeździć na rowerze. A jak ktoś mi pokrzyżuje rowerowe plany to...lepiej nich mi nikt nie wchodzi w drogę :-)

#6 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 18 marzec 2008 - 15:47

Żeby uczciwie osiągnąć sukces w jakiejkolwiek dziedzinie, trzeba temu poświecić się bez reszty. Pomijam wszelkie cwaniactwo, oszustwo, matactwo, bo nie o to chodzi. Chcąc mieć dobre wyniki w nauce trzeba się uczyć (wiem, że u nas takich często nazywa się kujonami), chcąc osiągnąć sukces w pracy zawodowej trzeba ciężko i sumiennie pracować (wiem, że u nas takich ludzi często nazywa się frajerami).
Poświęcając swój czas, godząc się na wiele wyrzeczeń, stajemy się w jakimś sensie zniewoleni. Powyższe przykłady zniewolenia prowadzą jednak do jakiegoś wymiernego celu, zysku, typu: lepsza przyszłość, dostatnie i przyjemniejsze życie itd. Gorzej, jeżeli ktoś angażuje się w swoje hobby, które generuje tylko koszty. Wtedy dla wielu, jedynym, wytłumaczalnym powodem, dla którego to robi jest nałóg, zniewolenie, choroba. Bo jak wytłumaczyć, że udział i ukończenie na na 187 miejscu górskiego maratonu rowerowego w temp +35st C jest działaniem racjonalnym :-D

pozdro horny

#7 Gosc_zawodowiec_;)_*

Gosc_zawodowiec_;)_*
  • Gość

Napisano 18 marzec 2008 - 16:16

dlamnie rower to jest jedyna rzecz dla, której warto żyć ;-) ja lubie trenować i smigać na rowerku, ale jeszcze bardziej uwielbiam grzebać, składać i coś majstrować przy swojej maszynie... ciągle siedze przed różnego rodzajami katalogów rowerowych i czytam, czytam i czytam... gdyby nauka wchodziła by mi do głowy, tak jak wiadomości o rowerach/cześciach rowerowych to byłbym geniuszem, a tak to... ;-)

#8 Harnas

Harnas
  • Użytkownik
  • 15 postów
  • SkądZawadzkie (opolskie)

Napisano 18 marzec 2008 - 17:03

Ja mam podobny problem jak Jelitek czesto jestem w stanie zerwac sie z uczelni tylko po to i az po to zeby wzi±æ i przejechac chociaz 50km:). Moja dziewczyna czesto jest zla, ze spotykamy sie tylko wieczorami, ale co ja moge za to, ze wieczorem jest juz ciemno:P. Jezdze 3-5 dni w tygodniu i musi jakos sie z tym pogodzic, do tego dochodzi praca i kompletny brak czasu na zajecia nieujete w planie:/. Czasami jest mi glupio, ale rower w pewnym sensie mnie pochlonal. Przegladam codziennie to forum ogladam katalogii z rowerami jezdze po sklepach hurtowniach, wchodze na str z rowerkami samo to daje mi duzo przyjemnosci. Ostatnio zlapalem sie na tym, ze im wiecej ogladam tym wiecej chce, a co za tym idzie wiecej kupuje. Rower to moje hobby od lat i pewnie zostanie tak na zawsze... :P

#9 Miguel

Miguel
  • Użytkownik
  • 840 postów
  • SkądGOP - Będzin

Napisano 18 marzec 2008 - 18:08

Ja przez rower nie mam dziewczyny... zacznijmy od tego :-P

#10 Gosc_zawodowiec_;)_*

Gosc_zawodowiec_;)_*
  • Gość

Napisano 18 marzec 2008 - 18:14

Ja przez rower nie mam dziewczyny... zacznijmy od tego



skądś to znam... ;-) chyba z autopsji... :mrgreen:

#11 Tik_Tak

Tik_Tak
  • Użytkownik
  • 88 postów
  • Skądwschodnie rubieże

Napisano 18 marzec 2008 - 18:21

a ja nadal nie widzę nic złego w tym naszym hobby!! jeśli w ten sposób spełniamy swoje marzenia to tym bardziej powinniśmy być szczęśliwi bo niewielu ma tak fajnie jak my, w większości ludzie marzą ale na marzeniach się kończy a my mamy to szczęście że swoje marzenia realizujemy!!! Naturalnie możemy przez to mieć czasem problemy, ja sam od 3 miechów każdą wypłatę w całości przeznaczam na części bo chcę jak najszybciej złożyć nową maszynę i rozpocząć sezon i wciąż jestem spłukany ale przynajmniej szczęśliwy, bo wiem że za dwa tygodnie w końcu wyjadę na szosę. A co do dzielenia swojego czasu na obowiązki i przyjemności to myślę że jesteśmy na tyle rozsądni żeby połączyć obie te rzeczy i jedne sumiennie wykonywać a z innych czerpać przyjemność.
A co do dziewczyny miguel to ja myślę całkiem odwrotnie!!! ;-)

#12 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3267 postów
  • SkądPoznań

Napisano 18 marzec 2008 - 19:07

a do tego jesteśmy tą prawie najbezpieczniejszą grupą cyklomaniaków:)


#13 Malik

Malik
  • Administrator
  • 2523 postów
  • SkądZielona Góra

Napisano 18 marzec 2008 - 20:35

Ja tez jestem uzależniony od roweru i mnie to troche przeraża.

Mnie tam to nie przeraża ;-) Wolałbyś jarać fajki jedna za drugą albo codziennie łoić flaszke wina/wodki? ;-)

Jak nie potrenuję w ciągu dnia to dopada mnie smutek że znów zmarnowałem dzień. Jak w miesiącu nie kupię czegoś do roweru to czuję niechęć do wszystkiego. Straszne uczucie. Najgorsze jest to że trening i rower stał sie dla mnie wartością równie wysoką jak dziewczyna czy uczelnia, nawet czasami jestem gotów zrezygnować z jednego lub drugiego aby pojeździć na rowerze.


Uuuu ciężki przypadek :-) Ja jestem uzależniony od roweru, ale bez przesady ;-)
Ale też tak mam.. jak nie pojeżdżę to dostaję szajby :-/

#14 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 18 marzec 2008 - 20:40

Teraz porównajcie swoje zachowania

Uzależnienie charakteryzuje się tym, że coraz bardziej zawęża pole zainteresowań i działania, ograniczając je w końcu do czynności uzależniającej i zapewniającej jej możliwość powtarzania. Sprawy rodzinne, zawodowe, społeczne schodzą na dalszy plan. Zmniejszają się, a później zanikają relacje społeczne i zainteresowania. Zmienia się osobowość.

Uzależnieniu towarzyszą nieprzyjemne doznania psychiczne, stany lękowe, strach, poczucie winy. Czynności nałogowe przytępiają je, natomiast stanowiąc ucieczkę nie dają odczuć pozytywnych. Osoba uzależniona odczuwa strach przed objawami odstawienia środka lub zaprzestania działań, stąd też towarzyszy jej lęk związany z ewentualnym wyczerpaniem możliwości kontynuacji. Osoba taka - świadoma pojawiającego się czy istniejącego uzależnienia - próbuje przekonać siebie i otoczenie, że tak nie jest, że nie jest to stan uzależnienia, co jest ewidentnym oszukiwaniem siebie. Stan psychiczny uzależnionego ulega pogorszeniu wobec faktu zauważenia przymusowego charakteru uzależnienia. Osoba uzależniona uświadamia sobie najczęściej w późniejszej fazie, negatywny charakter działań i skutki, ale postępujące osłabienie woli utrudnia lub uniemożliwia porzucenie nałogu.

Podobne zachowania mogą charakteryzować prawie wszystkich zapalonych wędkarzy, kolekcjonerów, działkowiczów itd. Czy wszyscy są nałogowcami? Jeżeli uznamy, że tak,... to znaczy, że większość pasjonatów to źli ludzie, bo przecież nie ma dobrych nałogów :cry: .

pozdro horny

#15 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Napisano 18 marzec 2008 - 20:43

A ja mam fioła na punkcie nabywania starych nie zawsze wartościowych rowerów. Zbiera mi się tego złomu i co jakiś czas coś wyrzucam. Co prawda statnio trafiła mi się okazja wyrwania za 0,5 litra wódki czeskiej ESKI z 1961 roku. Rower nie był prawie wcale jeżdżony tyle ,że zleżały nieco. Łańcuch po sprawdzeniu przymiarem jest jak nowy.
Gumy wiadomo do d...y ale reszta poza naturalnymi zadrapaniami powstałymi poprzez ząb czasu jest w stanie nienagannym.
;-) :-D 8-)

#16 Malik

Malik
  • Administrator
  • 2523 postów
  • SkądZielona Góra

Napisano 18 marzec 2008 - 20:53

Podobne zachowania mogą charakteryzować prawie wszystkich zapalonych wędkarzy, kolekcjonerów, działkowiczów itd. Czy wszyscy są nałogowcami? Jeżeli uznamy, że tak,... to znaczy, że większość pasjonatów to źli ludzie, bo przecież nie ma dobrych nałogów :cry: .

pozdro horny


Niech opisują te "nałogi" jak tylko sobie chcą mnie to grzeje.. dobrze mi z tym nałogiem.. rodzice nie mają nic przeciwko, dziewczyna również nie ma nic przeciwko.. więc czym tu się przejmować? ;-)

#17 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 18 marzec 2008 - 21:00

IMO stwierdzenie, że nie ma dobrych uzależnień jest co najmniej wątpliwe. Jeżeli zdefiniowanie nałogu jest takie proste, to dlaczego

Uzależnienie jako problem społeczny nie jest definiowany ani w Encyklopedii Powszechnej PWN, ani w Katechizmie Kościoła Katolickiego, ani w znanych mi leksykonach.

Powyższy cytat pochodzi z tego samego artykułu, co inne wcześniej przytoczone przeze mnie :-P

pozdro horny

#18 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3267 postów
  • SkądPoznań

Napisano 18 marzec 2008 - 21:08

...Podobne zachowania mogą charakteryzować prawie wszystkich zapalonych wędkarzy, kolekcjonerów, działkowiczów itd....


A co do kasy wydawanej na sprzęt, to jesteśmy normalni, mam kumpla zapalonego wędkarza, kupił ostatnio wędke za prawie 4tys, więc nie jesteśmy wyjątkami:)


#19 kr1zje

kr1zje
  • Użytkownik
  • 1165 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 18 marzec 2008 - 21:15

jeśli cykloza to zły nałóg, to ja nie chcę być dobry :lol:

#20 Gosc_noerror_*

Gosc_noerror_*
  • Gość

Napisano 18 marzec 2008 - 22:50

Tik_Tak napisał:

"A co do dzielenia swojego czasu na obowiązki i przyjemności to myślę że jesteśmy na tyle rozsądni żeby połączyć obie te rzeczy i jedne sumiennie wykonywać a z innych czerpać przyjemność. "

Zacznę od tego że ja mam z tym problemy. Wracam za szkoły o 16, jem szybki objad (zacznijmy od tego że muszę sobie go zrobić) i o 16:30 już jestem na rowerze. Szybki trening i o 18;30 czyli chwilkę po zmroku wracam do domu. Ze zmęczenia kładę się spać. O 20 kolacja, pakuję się do szkoły, poczytam bB albo MR i dalej spać. Więc gdzie tu czas na naukę ;-)
Po za tym do domu zjeżdżem raz na miesiąc, bo w weekend mam najwięcej czasu na jeżdżenie. Teraz jak zjechałem na tydzien do domu to myślę od kogo tu pożyczyć rowerek żeby czasu nie marnować


Malik napisał:

"Jelitek napisał/a:
Ja tez jestem uzależniony od roweru i mnie to troche przeraża.


Mnie tam to nie przeraża ;-) Wolałbyś jarać fajki jedna za drugą albo codziennie łoić flaszke wina/wodki? ;-) "


dzięki temu rowerowaniu już od 11 tygodni nie palę, a kumplom coraz ciężej jest mnie po szkole wyciągnąc do baru (zgadzam się tylko jak jest pogodo do d...)


A co do kasy to ja nie zarabiam, więc nie powinienem nic wydawać. Ale wszystko co dostanę od babci, rodziców itd tracę na rower. W sumię to jestem uzależniony od wydawania pieniędzy. Kasa mnie się nie trzyma, nie potrafię uzbierać więcej jak 300zł i myślę że jest to gorsze uzależnienie niż cykloza. Czasami jak żle się czuję to jadę (oczywiście rowerem) do miasta żeby coś sobie kupić (nie ważne co) i od razu czuję się lepiej :-)



Dodaj odpowiedź