Szanowni koledzy i koleżanki,
Przytrafiło mi się coś dziwnego czego nie umiem wyjaśnić więc pisze tutaj czy ktoś coś takiego kiedyś widział lub ma jakiś pomysł co się stało.
Mam ci ja taki rower Trek z osprzętem Shimano 105. Dobrze traktowany i łańcuch i wszystko czyszczone po każdej jeździe. W 2019 roku wstawiłem go w Turbo Trainer (jakiś tam Tacx Vortex starszej daty), w tym momencie łańcuch miał zrobione jakieś 1800 km czyli nic jak na mój standard (do 5000 km robiłem na takich łańcuchach choć to było chyba troszkę za dużo).
Od tamtej pory miał on, i rower i łańcuch, moim zdanie lekkie życie w domu na Zwift-cie i takich tam. Teraz postanowiłem wytoczyć go na drogę (awaria głównego roweru). Założyłem mu więc nowe opony i wyjechałem. Ujechałem może 700m kiedy to zerwał mi się łańcuch! Nie zrażony, skróciłem go i jedno ogniwo z zamiarem kontynuacji jazdy. Obróciłem może korbą 2 razy i łańcuch znowu się zerwał!
Po bliższych oględzinach okazuje się że niemal co drugie ogniwo łańcucha jest pęknięte! Załączam zdjęcie.
Jak to się mogło stać!? Nie mam pojęcia i nie umiem sobie tego w jakiś rozsądny sposób wyjaśnić. Czy ktoś coś takiego widział lub słyszał o podobnych przypadkach?
Z góry dzięki za odpowiedzi.
