Cześć. Wczoraj mnie złapał deszcz. Po powrocie czyściłem rower (delikatnie, mokrymi chusteczkami) i zauważyłem, że coś mi trze w tylnym kole. Myślałem, że to hamulec, także starałem się to ustawić przez godzinę i nic. Zdjąłem zacisk i trze dalej, także hamulec to nie jest.
Rower to Canyon Aeroad CF SLX 8 Di2 na tarczach, koła DT Swiss ARC1400 dicut. Zdjąłem koło i kręci się jak marzenie, zero oporu ale jak je założę to coś gdzies obciera, jest to duży opór. Za nic nie jestem w stanie zdiagnozować, co to jest. Jakieś pomysły? Dziękuję,