Czołem wszystkim.
Mam zamiar w tym sezonie złożyć sobie trzeci rower ( jeden bmx i romet gil ) na ową trasę. Nie mam zamiaru wydawać na niego fortuny. Na taką trasę ( Bytom - Przemyśl ) radzicie rower szosowy, czy bardziej treking? Ramę już mam ( cr-mo noname po koła 26, ale 700c wejdą ). Widelec sztywny posiadam ( nie lubię amortyzatorów a na bmxie się przyzwyczaiłem do sztywnego ). Główne pytanie jaką kierownicę radzicie. Bardziej komfort prosta plus rogi, czy baranek?
Inna sprawa: biegi.
Najpewniej bym się czuł tylko z tylną przerzutką - nie lubię skomplikowanych konstrukcji. Czy to nie będzie porywanie się na wiatr?
Przygotowanie:
Trasa 360km, parę dni i powrót - jak się upakować na rower? Sakwy ( niewielkie ) czy plecak?
Co z przygotowaniem kondycyjnym? Przyznaję, że na bmxie śmigam dzień w dzień, lecz to nie to samo. Miałem też fixa ( very low budget ) i mam już nawyk ciągłego pedałowania.
Ile zajmie przejechanie takiej trasy? Drogi są dobre - w większości szybkiego ruchu.
Pozdrawiam.
Adam.
Trasa 360km.
Started By
AdamPay1
, 04 kwi 2011 21:10
9 odpowiedzi w tym temacie
#3
Napisano 06 kwiecień 2011 - 08:51
Bardziej pomyśl o geometrii całości na długie trasy kierownica nie powinna być za nisko, bo nie wytrzymasz z plecami. Sama kiera - zdecydowanie baranek.
Biegi - myślę że kompakt do przodu byłby w sam raz. Małe górki to jedno ale wiatr może Ci się dać we znaki.
Z mojego doświadczenia - zdecydowanie sakwy. Raz jedyny pojechałem z plecakiem (dość ciężkim) z Katowic do Wisły i plecy mi wysiadły w Skoczowie - no i musiałem wzywać "wóz techniczny" :-D
Ile będziesz jechał? To zależy od Twojego samozaparcia. Są na tym forum tacy co to śmigną w 10 godzin (na co wtedy sakwy :-? bidon wystarczy :-D ). Nie wiem ile robisz km-ów ale jakbyś wyjechał wcześnie rano - koło 3.00 - 4.00 to zajechałbyś w tym samym dniu oczywiście jeśli już jeździłeś w tym roku jakieś dłuższe trasy. Jeśli nie masz długich tras na koncie to zrób sobie trening i sprawdź się - wytycz sobie jakąś pętlę około 60-70 km zrób ją kilka razy. Jakby co będziesz w miarę blisko domu.
I pamiętaj na takich dystansach który chcesz pokonac to nie nogi są problemem ale głowa i siodełko - przynajmniej dla mnie ;-)
Biegi - myślę że kompakt do przodu byłby w sam raz. Małe górki to jedno ale wiatr może Ci się dać we znaki.
Z mojego doświadczenia - zdecydowanie sakwy. Raz jedyny pojechałem z plecakiem (dość ciężkim) z Katowic do Wisły i plecy mi wysiadły w Skoczowie - no i musiałem wzywać "wóz techniczny" :-D
Ile będziesz jechał? To zależy od Twojego samozaparcia. Są na tym forum tacy co to śmigną w 10 godzin (na co wtedy sakwy :-? bidon wystarczy :-D ). Nie wiem ile robisz km-ów ale jakbyś wyjechał wcześnie rano - koło 3.00 - 4.00 to zajechałbyś w tym samym dniu oczywiście jeśli już jeździłeś w tym roku jakieś dłuższe trasy. Jeśli nie masz długich tras na koncie to zrób sobie trening i sprawdź się - wytycz sobie jakąś pętlę około 60-70 km zrób ją kilka razy. Jakby co będziesz w miarę blisko domu.
I pamiętaj na takich dystansach który chcesz pokonac to nie nogi są problemem ale głowa i siodełko - przynajmniej dla mnie ;-)
#5
Napisano 06 kwiecień 2011 - 15:43
Nie ukrywam - doświadczenia brak. Jedynie jazda na fixie odcinka 3,3km co 2 dni ( średnio jakieś 8 minut a śmigam przez miasto ), oraz wyczynowa jazda na bmxie.
A i plany odległe bardzo są.
Geo ramy ma duże znaczenie? Bo mam zamiar koła 700c/27" upchnąć do ramki mtb pod koła 26" ( przepadam za krótkimi rowerami ).
Co z amorem? Przyda się? Po drodze sam asfalt/chwilowo chodniki.
A i plany odległe bardzo są.
Geo ramy ma duże znaczenie? Bo mam zamiar koła 700c/27" upchnąć do ramki mtb pod koła 26" ( przepadam za krótkimi rowerami ).
Co z amorem? Przyda się? Po drodze sam asfalt/chwilowo chodniki.
#6
Napisano 06 kwiecień 2011 - 17:18
Na taką trasę to zdecydowanie proponuję rower szosowy, jedzie się zdecydowanie lżej, kierownicę polecam baranek, amortyzator w szosówce nie występuje. Jeżeli chodzi o bagaż to dobrze Michał mówi że lepiej wziąść sakwy niż ciężki plecak. sam często jeżdżę z plecakiem, ale nie na takie trasy.
#9
Napisano 09 kwiecień 2011 - 20:49
1. Plecak zdecydowanie odradzam.
2. Nie wiem jaki cel podróży i ile będziesz chciał zabrać bagażu. Jeżeli chcesz tylko dojechać do Przemyśla i czymś tam wrócić do Bytomia, to nie potrzebujesz dużo bagażu. Najlepszy wtedy będzie rower szosowy i torba podsiodłowa, lub taka sztywna sakwa podsiodłowa.Torbę taką używam na jednodniowe trasy i spisuje się bardzo dobrze.
Jeżeli jedziesz tam na dłużej i będziesz miał więcej bagażu, to pozostaje Ci rower trekingowy lub cross i bagażnik oraz większe sakwy. Spotkałem kiedyś w trasie dwóch Włochów na bardzo obładowanych rowerach szosowych, ale koła mieli z 32 szprychami, a nie wiem jak z innymi szczegółami tych rowerów.
3. Głównymi Twoimi przeciwnikami na trasie będą : samotność, kapryśna pogoda ( nigdy nie możesz tego wykluczyć), dość częste postoje po zakup picia i jedzenia, może się zdarzyć drętwienie rąk, otarcia w częściach ciała zbliżonych do siodełka :-) . Nawet jeżeli planujesz przejechać to wszystko przy świetle dziennym, to oświetlenie roweru radzę mieć przy sobie.
4. Jak już ktoś pisał powyżej - niezwykle ważne jest siodełko. Musi być sprawdzone na jakiejś dłuższej, np. 200 km trasie.
5. Nie wiadomo jaką trasą zamierzasz jechać. Narzuca się droga nr 4 na większości trasy. Jeździłem nią kilkakrotnie na odcinku Kraków - Brzesko. Jest tam pobocze odgrodzone linią ciągłą i bardzo dobra nawierzchnia. Jedzie się bardzo dobrze i według mnie bezpiecznie. Prawdopodobnie jest tak samo na innych odcinkach. Takie rozwiązanie z tą drogą nr 4 wykluczy Ci kłopoty z nawigacją. Będziesz po prostu ciął przed siebie. Jadąc drogami bocznymi będziesz tracił czas na czytanie mapy, pytanie o drogę itp. GPS może wtedy pomóc.
6. Bardzo potrzebne Ci będą : determinacja i optymizm.
7. 360 km to jeszcze nie jakaś masakryczna odległość.
8. Szerokiej i szczęśliwej drogi życzę :-)
2. Nie wiem jaki cel podróży i ile będziesz chciał zabrać bagażu. Jeżeli chcesz tylko dojechać do Przemyśla i czymś tam wrócić do Bytomia, to nie potrzebujesz dużo bagażu. Najlepszy wtedy będzie rower szosowy i torba podsiodłowa, lub taka sztywna sakwa podsiodłowa.Torbę taką używam na jednodniowe trasy i spisuje się bardzo dobrze.
Jeżeli jedziesz tam na dłużej i będziesz miał więcej bagażu, to pozostaje Ci rower trekingowy lub cross i bagażnik oraz większe sakwy. Spotkałem kiedyś w trasie dwóch Włochów na bardzo obładowanych rowerach szosowych, ale koła mieli z 32 szprychami, a nie wiem jak z innymi szczegółami tych rowerów.
3. Głównymi Twoimi przeciwnikami na trasie będą : samotność, kapryśna pogoda ( nigdy nie możesz tego wykluczyć), dość częste postoje po zakup picia i jedzenia, może się zdarzyć drętwienie rąk, otarcia w częściach ciała zbliżonych do siodełka :-) . Nawet jeżeli planujesz przejechać to wszystko przy świetle dziennym, to oświetlenie roweru radzę mieć przy sobie.
4. Jak już ktoś pisał powyżej - niezwykle ważne jest siodełko. Musi być sprawdzone na jakiejś dłuższej, np. 200 km trasie.
5. Nie wiadomo jaką trasą zamierzasz jechać. Narzuca się droga nr 4 na większości trasy. Jeździłem nią kilkakrotnie na odcinku Kraków - Brzesko. Jest tam pobocze odgrodzone linią ciągłą i bardzo dobra nawierzchnia. Jedzie się bardzo dobrze i według mnie bezpiecznie. Prawdopodobnie jest tak samo na innych odcinkach. Takie rozwiązanie z tą drogą nr 4 wykluczy Ci kłopoty z nawigacją. Będziesz po prostu ciął przed siebie. Jadąc drogami bocznymi będziesz tracił czas na czytanie mapy, pytanie o drogę itp. GPS może wtedy pomóc.
6. Bardzo potrzebne Ci będą : determinacja i optymizm.
7. 360 km to jeszcze nie jakaś masakryczna odległość.
8. Szerokiej i szczęśliwej drogi życzę :-)