W mediach społecznościowych trafiają do nas przeróżne pytania (a z reguły komentarze pod postami) odnośnie do naszych folii ochronnych, a częścią z nich są pytania o sens ich stosowania.
Czytając wszystkie komentarze nie było trudno dostrzec zwolenników zabezpieczenia rowerów foliami ochronnymi, osoby postronne oraz osoby, które uważają, że to nie ma najmniejszego sensu.
Oczywiście my jako firma, która postanowiła opracować i stworzyć taki produkt, na tego typu pytania musieliśmy odpowiedzieć sobie na samym początku.
Po pierwsze widać, że branża rowerowa w ostatnich latach zaczęła się bardzo mocno rozkręcać. Producenci prześcigają się w nowych rozwiązaniach i konstrukcjach.
Wyszliśmy z założenia, że jeżeli to tak pędzi, to po dwóch trzech latach używania nowego roweru, u części klientów będzie chęć zakupu nowego.
Po takim okresie rower zabezpieczony folią ochronną ma dużo większe szanse dobrze wyglądać, więc dzięki temu będzie można dostać za niego większe pieniądze.
Dlatego zabezpieczenie nowo zakupionego roweru może mieć sens, kiedy myśli się o jego odsprzedaży.
Po drugie, kiedy około 3-4 lat temu kupowaliśmy swoje nowe rowery, to pomyśleliśmy, że szkoda by było, gdyby się przez przypadek zarysowały czy uszkodziły te piękne polakierowane ramy 😉
Za każdym razem, kiedy przez ten czas coś przytrafiło się z rowerami – czy to podczas jazdy, czy na postojach, przy dzwonach, albo często podczas transportu – to zawsze z tyłu głowy mieliśmy poczucie jakiegoś bezpieczeństwa, że mamy rower oklejony folią i jest szansa, że to go zabezpieczyło.
Stwierdziliśmy, że takich osób jak my, którzy zechcą zabezpieczyć rower po prostu dla siebie, może być więcej.
A co Wy myślicie o zabezpieczaniu rowerów folią ochronną? Czy uważacie, że to ma sens? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach!