Witam.
Jak się boleśnie przekonałem mam spory problem ze swoją "M" ramą szosową. Próbowałem różnych konfiguracji i wychodzi z tego jakaś parodia. A wszystko za sprawą małego wzrostu i dużego przekroku 176/84. Potrzebuję więc wysokiego i krótkiego roweru. Jednak nic się zdaje grzebanie w geometriach, bo z tego co widzę to producenci jadą na jedno kopyto. Jak chciałbym kupić mniejszy rozmiar "REACH" to "STACK" również maleje, a więc na nic bezsensowny zabieg.
Przybliżam się z siodełkiem do kierownicy (co samo w sobie jest bez sensu) to może nie bolą mnie dłonie, ale testu równowagi nie przejdę zdejmując z niej ciężar. Odsuwając się zamykam kąt bioder- to jedno, a drugie- to brakuje mi wtedy z 3-4 cm do kierownicy. Można skrócić mostek, ale wtedy gwarantowanie uderzenie nogami po wstaniu z siodełka.
Patrząc nawet na rowery Endurance nie widać diametralnej zmiany geometrii, która by mi pomogła, a do tego rower "zyskuje" jakieś prześwity na większe opony itd. co jest mi zbędne.
Dlaczego producenci nie zrobią np. w rozmiarze "S" główki ramy 190 mm ? Przecież często jest powtarzane, że najlepiej mieć mostek bezpośrednio na główce ? Zamiast tego robią 140 mm i dokładają 50 mm podkładek przez co rower dziwnie zachowuje się na zjazdach. Wniosek z tego taki, iż szosówki to rowery dla elastycznych zawodowców, którzy właśnie sobie umieszczają mostek bezpośrednio na główce ucinając rurę sterową, a amator niech ma podkładki i niech drży na zjazdach.
Nie wiem jak z tego wybrnąć ?
Może zna ktoś jakiegoś nietypowego znanego producenta, na którego ja nie trafiłem, a który rozwiąże mój problem.
z góry dzięki.