Witam! Do tej pory byłem głębokim tradycjonalistą stosującym hamulce szczękowe, stąd moja indolencja w temacie. W tym roku dokonałem wymian sprzętowych korzystając z promocji. Dotyczy to dwóch rowerów, mojego i syna.
Plan był prosty w przypadku tego drugiego: zdejmuje nowe koła z gianta tcr zastępuje je rozsądnymi karbonami, a te zdjęte mam w rezerwie i np. na jakieś zgrupowania dzieciaczka i jako zapasowe np. na zwody do samochodu.
Kupiłem zatem zdjęte z innej maszyny w sklepie Vision TC 30 Carbon. Natomiast okazuje się, że tarcze w jednych i drugich kołach są na tyle przesunięte, że praktycznie użycie tych giant’ów wiązało by się z każdorazowym przesuwanie zacisku, bo przy prawidłowym ustawieniu dla tych vision , tarcza w giant'ach po prostu nie tyle dzwoni, ale trze o zewnętrzną okładzinę. Czy takie różnice są normalne?
Nadmienię, że przełożyłem te gianty do mojego i tam przesunięcie jest, ale niewielkie tak, że to może funkcjonować.
Pozdrawiam,
Grzegorz


