Critérium du Dauphiné 2011
Started By
frixfrot
, 05 cze 2011 14:24
15 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 05 czerwiec 2011 - 14:24
Wiggins się odgrażał, a Boom wygrał prolog. Śledzę jego karierę od dawna i uważam, że to podręcznikowy przykład idealnego przejścia z przełajów na szosę. Polacy słabo, ale to tylko prolog. Niemiec ma mieć wolną rękę, więc trzymam kciuki.
Cadel jest w gazie, już prolog mówi, że będzie walczył o zwycięstwo, oby.
Wasze typy na podium?
Cadel jest w gazie, już prolog mówi, że będzie walczył o zwycięstwo, oby.
Wasze typy na podium?
#5
Napisano 08 czerwiec 2011 - 21:01
Brajkovic to mój faworyt na podium (a może i nawet wygra ?) i oczywiście trzymam mocno kciuki na dobrą jazdę Niemca.
#10
Napisano 11 czerwiec 2011 - 21:32
Patrząc na nich wszystkich to jakieś straszne lebiody... Nikt od nikogo się nie potrafi oderwać.. Zero skoków, walki też praktycznie żadnej..
Patrząc na Evansa żal się robi, Vino to nie ten vino za czasu koksu [chyba brał lepsze środki wtedy], Basso na razie cieniutko.... Oby wyrobili formę na TDF bo znowu nie będzie rywalizacji.. :roll:
Coś czuję ,że Albercik TDF też łyknie bez problemu... Andy i Frank pokazują się z nienajlepszej strony do tej pory - dzisiaj górska czasówka na tour de suisse i obaj niby górale ,ale cienizna... W przedostatnim dniu touru ma być czasówka ok 60km.. Przegrają z kretesem :-/
Patrząc na Evansa żal się robi, Vino to nie ten vino za czasu koksu [chyba brał lepsze środki wtedy], Basso na razie cieniutko.... Oby wyrobili formę na TDF bo znowu nie będzie rywalizacji.. :roll:
Coś czuję ,że Albercik TDF też łyknie bez problemu... Andy i Frank pokazują się z nienajlepszej strony do tej pory - dzisiaj górska czasówka na tour de suisse i obaj niby górale ,ale cienizna... W przedostatnim dniu touru ma być czasówka ok 60km.. Przegrają z kretesem :-/
#11
Napisano 11 czerwiec 2011 - 21:40
To samo dziś pomyślałem - Albercik ich zmasakruje i nikt go nie powstrzyma. A co do Wigginsa, to też coś mi nie gra - mam wrażenie, od lat, że jak na wieloetapówce nie ma kogoś pokroju Contadora, czy Armstronga, to reszta jedzie defensywnie i w takich sytuacjach korzysta np. Bradley.
#12
Napisano 11 czerwiec 2011 - 22:12
W ogóle bawi mnie gadanie o kolarzach jako specjalistach w danego typu trasach, sprinter, góral, klasykowiec, czsowiec, pomocnik, sratatata.
Armstrong wygrywał czasówki, był najlepszy w górach, a i pewnie było go stać na bycie w czubie na sprinterskim finishu. Albercik dla mnie jest klonem Armstronga, gdyz niejednokrotnie wygrywał czasówki, a na Giro pokazał jak finishować z daleka.
Armstrong wygrywał czasówki, był najlepszy w górach, a i pewnie było go stać na bycie w czubie na sprinterskim finishu. Albercik dla mnie jest klonem Armstronga, gdyz niejednokrotnie wygrywał czasówki, a na Giro pokazał jak finishować z daleka.
#13
Napisano 12 czerwiec 2011 - 00:35
Deadi, taki jest dzisiejszy sport, że bez specjalizowania się w czymś konkretnym ciężko zaistnieć wśród profesjonalistów.
Ci, którzy potrafią być bardzo mocni w więcej jak jednej specjalności są wybitnymi kolarzami i odnoszą wielkie sukcesy - wspomniani przez ciebie Armstrong, Contador, można dodać jeszcze Induraina, Ullricha czy Menchova - umieli połączyć góry i czasówki. Natomiast ilu jest i było świetnych górali którzy przegrywali toury na czasówkach (Pantani, Schleckowie, Mayo, Chiappucci).
Jest powiedzenie, że jak coś jest do wszystkiego to jest to niczego i w zawodowym sporcie od pewnego czasu wygląda to podobnie.
Wracając do Dauphine - dzisiejszy etap to niemiłe zaskoczenie Brajkovicem - podobno liderem Radioshack na TdF.Taki szczypiorek nie powinien tracić 4 minut na takiej górze. Basso już przyzwyczaił do dużych strat - oby po fatalnym jak do tej pory sezonie na tourze wystrzelił, ale mam coraz większe obawy o jego postawę.
Wiggins już od jakiegoś czasu pokazuje, że potrafi w górach minimalizować straty do górali. Na tygodniową wieloetapówkę jak widać rozwalenie czasówki wystarcza, ale na wielki tour już czasówek dla niego za mało żeby zawalczyć o podium moim zdaniem. To nie czasy Induraina, gdzie na czas było ponad 100 km.
Ci, którzy potrafią być bardzo mocni w więcej jak jednej specjalności są wybitnymi kolarzami i odnoszą wielkie sukcesy - wspomniani przez ciebie Armstrong, Contador, można dodać jeszcze Induraina, Ullricha czy Menchova - umieli połączyć góry i czasówki. Natomiast ilu jest i było świetnych górali którzy przegrywali toury na czasówkach (Pantani, Schleckowie, Mayo, Chiappucci).
Jest powiedzenie, że jak coś jest do wszystkiego to jest to niczego i w zawodowym sporcie od pewnego czasu wygląda to podobnie.
Wracając do Dauphine - dzisiejszy etap to niemiłe zaskoczenie Brajkovicem - podobno liderem Radioshack na TdF.Taki szczypiorek nie powinien tracić 4 minut na takiej górze. Basso już przyzwyczaił do dużych strat - oby po fatalnym jak do tej pory sezonie na tourze wystrzelił, ale mam coraz większe obawy o jego postawę.
Wiggins już od jakiegoś czasu pokazuje, że potrafi w górach minimalizować straty do górali. Na tygodniową wieloetapówkę jak widać rozwalenie czasówki wystarcza, ale na wielki tour już czasówek dla niego za mało żeby zawalczyć o podium moim zdaniem. To nie czasy Induraina, gdzie na czas było ponad 100 km.
#15
Napisano 12 czerwiec 2011 - 14:14
Deadi ja czegoś nie czaję... Jesteś modem i po raz kolejny rozpoczynasz OT, jest przecież wątek "Jak jeżdżą zawodowcy" i chyba tam powinieneś wpisać swoje dywagacje o specjalizacji...
Jeśli chodzi o Dauphine to nie wiem jak Wy, ale ja jestem tym wyścigiem zawiedziony, jakiś taki bez błysku jest, cieszę się że etap wygrał Purito, w końcu udało mu się odjechać
Niemiec chyba na Giro się wypalił zupełnie :/
pzdr
Jeśli chodzi o Dauphine to nie wiem jak Wy, ale ja jestem tym wyścigiem zawiedziony, jakiś taki bez błysku jest, cieszę się że etap wygrał Purito, w końcu udało mu się odjechać
Niemiec chyba na Giro się wypalił zupełnie :/
pzdr
Żeby wygrać trzeba wystartować...
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne