Jaki rower do miejskiego "zapieprzania"?
#1
Gosc_poirot_*
Napisano 30 wrzesień 2011 - 20:46
Szukam roweru do codziennego "zapieprzania" po mieście. Chciałem szosóweczkę (najlepiej na stalówce), ale boję się, ze nie wytrzyma naszych wspaniałych off-road'owych nawierzchni. Rower przede wszystkim do jazdy po jezdniach, ale wiadomo, że nie raz trzeba i na chodnik wjechać, czasem przy dużej prędkości podjechać czy zeskoczyć z krawężnika, a niekiedy w nocy nie da się uniknąć spotkania z wystającymi studzienkami czy torami tramwajowymi...
Mam na stanie dwie ramy:
1) stara szosowa rama na mufkach ze stali pod koła 28"
2) kilkunastoletnia rama MTB alu od Superiora Foxtrota na STX RC (od dobrych dziesięciu lat nieużywana)
Powiedzcie mi proszę czy bawić się kompletowanie tych ram pod miejskiego ściganta? Jeżeli tak, to która Waszym zdaniem sprawi się lepiej? I na co zwrócić uwagę przy kompletowaniu komponentów (koła, kierownica i osprzęt)?
A może po prostu szukać czegoś innego? Jeżeli tak to czego?
Z góry dzięki za wszelkie sugestie i rady.
Pozdrawiam
#3
Napisano 01 październik 2011 - 17:06
Pozdrawiam
#4
Napisano 01 październik 2011 - 17:33
Może od razu nie wygnie się obręcz od wjazdów na krawężniki, ale po czasie na pewno rower to odczuje. Na pewno musisz kupić wagon dętek. Kolarzówka nie jest przeznaczona do takiego stylu jazdy. Nieraz jak widzę ludzi, co zajeżdżają fajne klasyki na tych dziurach to za głowę się łapię.zresztą, sam nie wiem kto rozpowiada te bzdury jakoby koło szosowe na byle krawężniku miałoby się wyginać we wszystkie strony świata
#5
Napisano 01 październik 2011 - 18:04
#6
Napisano 01 październik 2011 - 18:26
stara szosa/singiel na miasto jak najbardziej ma rację bytu.
jak się umie jeździć to się nie niszczy.
czy stożkowe koła są kuloodporne? nie wiem.mam na przodzie mavica ma2, niska podwójnie kapslowana obręcz i to mogę polecić.
#7
Napisano 01 październik 2011 - 18:36
#8
Gosc_Michał Chrzanowski_*
Napisano 01 październik 2011 - 19:01
Pierwsze to przelajowka.
Drugie to trekking.
Tak naprawdę różnica jest tylko w geometrii.
Do obu polecam compactowego baranka, szosowe klamkomanetki, szosowo zestopniowany napęd.
Sam śmigam po mieści przełajówką i uważam to za dobre rozwiązanie.
#9
Napisano 01 październik 2011 - 19:58
jak ktoś ma potrzebę błyskawicznie przedostać z pkt a do b to szosa jest ok( pod warunkiem że ma się odrobinę) doświadczenia, ale jak spadnie śnieg to kicha- przydałby się treking lub przełaj
a co jak trzeba być czystym przy okazji? wtedy pełne błotniki są zbawieniem
teoretyczne każdy rower się nada( no oczywiście poza tymi do dirtu bez siodełka ).
Największą wadą szosy jest brak możności jazdy w zimie(bezpiecznej i bezkolizyjnej, bo szosa zimą to niezłe narzędzie dla kamikadze)
Ja zdecydowałem się na hybrydę. Teraz jak tak się przyglądam to najbliżej jej do trekkinga z wąską prostą kierownicą :-D
PS mój opis to nie próba ataku na autora tego zdania. Poprostu to zdanie przypomina mi moje zimowe szosowe jazdy. Taka jazda to świetna zabawa- polecam.
ale nie w mieście :roll:
#10
Napisano 02 październik 2011 - 20:37
#11
Napisano 03 październik 2011 - 11:43
Najlepszy będzie rower do takich celów stworzony, czyli kategoria URBAN, np. Cannondale BadBoy. Geometria roweru xc, koła 28 do 37 x 700, prosta kierownica (choć niezbyt szeroka) najlepiej z rogami, hydrauliczne tarczówki (przynajmniej jedna z przodu). Taki rowerek będzie szybki i wygodny, przy tym nie będzie też zbyt ciężki. Nie będzie też problemu z jazdą po dziurach, krawężnikach, studzienkach i innych przeszkodach, na które szosy po prostu szkoda.
Sprzęt fajny ale po 1 drogi a po 2 drogi jak na rower do jeżdżenia po mieście czyli zostawianie go pod sklepami, szkołami urzędami itp :mrgreen: 2, 5 koła bym nie zostawił nawet z Kryptonitem pod żadnym sklepem a kolega pisał, że ma 2 jakieś stare ramy do skompletowania więc chyba (?) nie chce wykładać takiej kapusty żeby sobie po mieście pojeździć?
Do skakania po krawężnikach ja bym wolał z tego MTB co masz coś zrobić na jakiś delikatniejszych oponkach żeby oporu za dużego nie było no chyba że coś na 28 calowych kółkach w stylu trekinga ..
#12
Napisano 03 październik 2011 - 11:55
Znam o wiele tańszy i dobry sposób na niezłego mieszczucha. W temacie "normalne manetki do baranka" pisałem parę słów o miejskiej szosówce. Ewentualnie zamiast barana wstawić prostą kierownicę i tyle. W skrócie - przyzwoicie wykonana rama miejska na gaz rurach, tani osprzęt, opony 28 do 32x622, hamulce cantilever czy V-brake wystarczą, bez problemu stawiałem rower na przednim kole, a na miasto idealne. :-) W przypadku canti trzeba dość starannie je wyregulować, a potem na długo spokój.
#13
Gosc_cookie_*
Napisano 03 październik 2011 - 11:59
#14
Napisano 03 październik 2011 - 15:27
Szukam roweru do codziennego "zapieprzania" po mieście. Chciałem szosóweczkę (najlepiej na stalówce), ale boję się, ze nie wytrzyma naszych wspaniałych off-road'owych nawierzchni. Rower przede wszystkim do jazdy po jezdniach, ale wiadomo, że nie raz trzeba i na chodnik wjechać, czasem przy dużej prędkości podjechać czy zeskoczyć z krawężnika, a niekiedy w nocy nie da się uniknąć spotkania z wystającymi studzienkami czy torami tramwajowymi...
Miałem podobny dylemat i mój wybór padł na Meridę Speeder. Jeżdżę po mieście od maja i jestem zadowlony. Wcześniej zasuwałem szosówką alu. Komfort jazdy się zwiększył, a i prędkość również bo nie trzeba zwalniać przed każdym krawężnikiem. Może trochę żal baranka...
Na prawdziwie szosową jazdę mam jednak "normalną" szosówkę.
Pozdrawiam


